Reklama

Głos z Torunia

U stóp Jezusa

Z s. Noelą Izdebską, przełożoną wspólnoty Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus na toruńskiej skarpie, rozmawia Joanna Kruczyńska

Niedziela toruńska 5/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

powołanie

siostry

Archiwum sióstr karmelitanek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JOANNA KRUCZYŃSKA: – Kim są siostry karmelitanki Dzieciątka Jezus?

S. NOELA IZDEBSKA: – Nasze zgromadzenie powstało w 1921 r. w Sosnowcu. Założyli je słudzy Boży – o. Anzelm Gądek, karmelita bosy i m. Teresa Kierocińska. Duchowość nasza oparta jest na regule karmelitańskiej. Siostry wzorują swoje życie na Najświętszej Osobie Dzieciątka Jezus, według praktyki małej drogi dziecięctwa duchowego św. Teresy od Dzieciątka Jezus, patronki zgromadzenia.

– W ubiegłym roku na łamach „Głosu z Torunia” przybliżaliśmy Czytelnikom charyzmat sióstr karmelitanek bosych z Łasina. I tu i tu karmelitanki, a jednak różnica jest…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak. Zgromadzenie Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus łączy modlitwę z apostolstwem czynnym. Specyfiką naszego charyzmatu jest duch Bożego dziecięctwa, staramy się w naszym życiu we wszystkim zaufać Bogu, praktykować pokorę, prostotę i znajdować radość w małych rzeczach: służąc bliźnim poprzez posługę w naszej parafii, czy niosąc pomoc potrzebującym. Św. Teresa powiedziała, że czyny jak źdźbło trawy mogą być mało widoczne dla świata, ale jeśli są wykonane z miłością, nabierają dla Boga wielkiej wartości. Czasem, tak po ludzku, chciałoby się robić coś wielkiego, bo to wszyscy zauważą, ale nie takich rzeczy od nas Pan Bóg wymaga.

– Apostolstwo czynne, czyli co?

Reklama

– Siostry pomagają w pracy duszpasterskiej jako katechetki, organistki, zakrystianki, prowadzą przedszkola, domy rekolekcyjne, pracują na misjach.

– A czym zajmują się karmelitanki w Toruniu?

Reklama

– Jest nas tutaj 12. Nasze życie ogniskuje się wokół modlitwy, to ona wyznacza rytm naszego dnia: modlitwa brewiarzowa, rozważanie Słowa Bożego, Różaniec i w centrum zawsze Eucharystia. Wstajemy o godz. 5.10, odmawiamy wspólnie brewiarz Godzinę czytań i Jutrznię, następnie odprawiamy rozmyślanie i uczestniczymy w Mszy św. Po śniadaniu siostry spełniają swoje obowiązki w zakrystii, stacji Caritas, kancelarii, inne wykonują różne prace wewnątrz domu. O godz. 12 spotykamy się na modlitwie południowej: odmawiamy wspólnie Modlitwę w ciągu dnia, krótkie rozmyślanie oraz Różaniec. O godz. 13 spożywamy obiad i uczestniczymy we wspólnotowej rekreacji, następnie rozchodzimy się do pracy. O godz. 18 znowu gromadzimy się w kaplicy na wspólne Nieszpory i rozmyślanie. Następnie spożywamy kolację. O godz. 20 odmawiamy ostatnią wspólną modlitwę – Modlitwę przed spoczynkiem – Kompletę. Czas wolny, według naszej reguły, przewidziany jest od godz. 14 do 15, siostry wykorzystują go dla swoich osobistych potrzeb, o ile pozwalają na to pełnione przez nie obowiązki. 2 siostry pracują w biurach parafialnych i 2 w zakrystiach w parafiach pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego i pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej oraz jedna siostra jako organistka. Inne 2 siostry pracują w Centrum Pielęgnacji Caritas. W naszej wspólnocie cenimy sobie szczególnie obecność 4 sióstr emerytek, które wspierają swoją modlitwą naszą posługę i według swoich możliwości włączają się w prace domowe.

– Jak stać się siostrą karmelitanką Dzieciątka Jezus?

– To bardzo proste, jeśli któraś z dziewcząt odczuwa głos Jezusa wzywający ją do pójścia za Nim małą drogą duchowego dziecięctwa w Zgromadzeniu Karmelitanek Dzieciątka Jezus – niech odpowie Jezusowi – „tak” – i dołączy do nas. Nasze kandydatki, na drodze formacyjnej do realizacji powołania karmelitańskiego, odbywają najpierw rok postulatu, następnie 2 lata nowicjatu. W tym okresie mają możliwość zapoznania się z naszą duchowością, charyzmatem i historią zgromadzenia poznają jego tradycje i wdrażają się w sposób życia naszej rodziny zakonnej. Następnie składają śluby czasowe i podejmują prace w dziełach apostolskich prowadzonych przez zgromadzenie, uzupełniają w tym czasie swoje kwalifikacje i wykształcenie. Po 5 latach składają śluby wieczyste. Właśnie nasz dom w Toruniu jest domem formacyjnym, w którym siostry przeżywają 6-miesięczny okres przygotowywania się do ślubów wieczystych.
Czasem jest tak, że dziewczęta bardzo pragną działać. W naszym zgromadzeniu działanie ma wypływać z kontemplacji, ma być jej owocem, dlatego staramy się o wierność codziennej modlitwie, która ma być na pierwszym miejscu. Następnie chcemy iść do bliźnich i dzielić się z nimi Bożą miłością.

– Bliższa więc tej duchowości jest postawa ewangelicznej Marii niż Marty, co widać choćby w harmonogramie dnia, którego rytm wyznaczają chwile modlitwy. W czym u karmelitanek przejawia się kult Dzieciątka Jezus?

– Ojciec Założyciel uczy nas, że największą godnością człowieka jest bycie dzieckiem Bożym, więc staramy się być dobrymi dziećmi Boga i naśladować Jezusa Syna Bożego w Jego oddaniu Ojcu „od żłóbka aż po krzyż”.
Kult Dzieciątka Jezus wyraża się w wielu formach – poprzez umieszczanie w naszych kaplicach i innych pomieszczeniach, ogrodach figur i obrazów Bożego Dzieciątka, uzewnętrznia się w twórczości artystycznej sióstr, w prowadzonym apostolstwie poprzez prowadzenie Bractw Dzieciątka Jezus, grup kolędników misyjnych, wystawianie jasełek itp., prowadzenie dzieł pod patronatem Dzieciątka Jezus, organizowanie nabożeństw ku czci Bożego Dzieciątka.
Każdy 25. dzień miesiąca, jako pamiątka narodzin Jezusa, jest uroczyście obchodzony jako dzień dziękczynienia za powołanie. W toruńskiej wspólnocie o godz. 19 odprawiane jest nabożeństwo ku czci Dzieciątka Jezus i sprawowana jest Msza św. Dziękujemy wtedy za powołania kapłańskie i zakonne. Zaprosiłyśmy do wspólnego dziękczynienia wiernych z parafii, w których posługujemy, by również oni mogli modlić się razem z nami, ale też, by wiedzieli, że jesteśmy tu dla nich i za nich się modlimy. W tych comiesięcznych spotkaniach uczestniczy dość stała grupa ok. 60 osób, ale zapraszamy wszystkich, którzy pragną czcić z nami Boże Dzieciątko.
Przed Bożym Narodzeniem przeżywamy nowennę do Dzieciątka Jezus. To stara, karmelitańska tradycja. 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, organizujemy również nabożeństwo ze specjalnym błogosławieństwem dla młodych małżeństw, które spodziewają się dziecka lub takich, które proszą Boga o ten dar. Ich życie i ich problemy polecamy Dzieciątku. Dziękujemy Bogu i cieszymy się, że wspólnoty naszych parafii są tak życzliwe i otwarte wobec nas.
Często ludzie mówią: „O, Karmel, to tam nie wolno wchodzić!”, a my staramy się otwierać nasze serca i drzwi i zapraszać wiernych, zwłaszcza na wspólną modlitwę. Choćby przyszedł tylko jeden człowiek i zwrócił swoje myśli i serce, choć przez chwilę, w kierunku Jezusa, to jest to właśnie – ta mała-wielka rzecz, która sprawia radość nam i Panu Bogu.

2015-01-29 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

S. Judyta Pudełko: Zakochałam się w Jezusie

O powołaniu i życiu konsekrowanym z s. Judytą Pudełko ze Zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza rozmawia Magdalena Wojtak

Magdalena Wojtak: Jak to jest być zakonnicą?
CZYTAJ DALEJ

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: dawajmy odważne świadectwo jak św. Szczepan

2024-12-26 18:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Ks. Paweł Kłys

Nie pozwólmy, aby nasze myślenie i działanie opanowały następujące hasła: „Sumienie zostaw w szatni, przekraczając próg paramentu...", „Wiarę zostaw w domu, jej miejsce jest w kościele a nie w życiu publicznym” „Wiara, wiarą, a życie życiem”. Nie dajmy się zwieść takiej ideologii. Mocni w wierze - tak, jak Szczepan dawajmy odważnie świadectwo, że Jezus i Jego Ewangelia to nasze być albo nie być - jako uczniów Chrystusa - w obecnych czasach! – mówił bp Ireneusz Pękalski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję