Dobrze wiemy, że po okresie Adwentu i Bożego Narodzenia nastaje radosny czas nazywany pospolicie karnawałem. Trwają wtedy różne zabawy, mniej bądź bardziej wystawne. Pewnie zastanawia was fakt, jak dzieje się z klerykami. Otóż zaraz po powrocie z ferii świątecznych mamy dzień skupienia, później przez tydzień biegamy z zielonymi notesami zwanymi indeksami, zbierając zaliczenia, a jeszcze dwa tygodnie to czysta zabawa intelektualna - trwa sesja egzaminacyjna! Dla studentów nie jest to raczej ulubiona pora w okresie studiów. Alumni WSD w Łomży stają w boje z wykładowcami, jeśli walka jest czysta, to wynik zadowala obie strony, a jeśli nie, to... wiedzą studenci, że zabawa w kotka i myszkę jest dobra gdzie indziej, a nie na egzaminie. Egzamin jest tylko egzaminem, nie wystarczy wiedza, ale przyda się także i szczęście. Oprócz sesji wyjątkowo w tym roku zafundowano nam, oczywiście w karnawale, niezapomniane chwile spotkania z dobrą muzyką w pełnym tego słowa znaczeniu. Mieliśmy okazję wysłuchać koncertu pt. Czarodziejski Puzon w wykonaniu Czesława Roszkowskiego grającego na puzonie i Antoniego Czajkowskiego grającego na keyboardzie. Artyści dali dobry karnawałowy popis, w którym przedstawili muzykę: amerykańską, bawarską i tyrolską, chińską, żydowską, najpopularniejsze melodie filmowe i musicalowe, komiczny jazz, muzykę do słuchania i do tańczenia - były to same szlagiery. Koncert - jak określił ks. Szczepan Dobecki: "Trąbka, pompka i organy" - to dobry pomysł, aby zrelaksować się przed egzaminami. Mogliśmy posłuchać dobrej muzyki, a nie jakiegoś łomotania i krzyku. Karnawał karnawałem, ale należy pamiętać także o Bogu! Wszystkim miłośnikom dobrej zabawy życzę, by podczas niej nie zeszli na manowce tego świata!
Pomóż w rozwoju naszego portalu