Z portretu François Gérarda patrzy na nas piękna kobieta – św. Teresa Wielka z Ávila. Miała świadomość swojej urody i do pewnego momentu życia starannie ją pielęgnowała. W wieku 42 lat przeżyła nawrócenie. Stała się reformatorką zakonu karmelitańskiego, autorką pism teologicznych. Historia nadała jej przydomek „Wielka”. Św. Teresa od Jezusa i św. Katarzyna ze Sieny są pierwszymi kobietami w historii chrześcijaństwa, którym przyznano tytuł doktora Kościoła – dokonał tego w 1970 r. papież Paweł VI.
„Otwarty był grób dla mnie”
Urodziła się 500 lat temu, 28 marca 1515 r. w Ávila. Jej barwną biografię przybliża wiele książek i filmów. Dzieciństwo to zamożny dom rodzinny, liczne rodzeństwo i próba ucieczki 7-letniej Teresy i jej brata z domu, by wzorem męczenników ponieść śmierć dla Chrystusa z rąk Maurów. Po śmierci jej matki ojciec umieszcza Teresę w pensjonacie sióstr augustianek. Dotknięta ciężką chorobą wraca do rodziny. Drugi atak choroby przeżyła już po wstąpieniu do klasztoru Wcielenia w Ávila. Tak wspomina to w „Księdze życia”: „Od półtora dnia otwarty był grób dla mnie w klasztorze moim” – jedynie sprzeciw ojca sprawił, że nie pochowano znajdującej się w letargu Teresy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jej duchowa droga była pełna ostrych zakrętów. „Nieświadoma swego wybrania i czekających ją łask i darów, Teresa idzie pozornie na ślepo ku swemu „przeznaczeniu», nie bez dramatycznych napięć, zawodów, nieudanych wysiłków i niespełnionych pragnień” – pisze s. Immakulata Adamska OCD w biografii świętej. Przez wiele lat jej życie było łańcuchem wysiłków osobistych, kryzysów i walk. Z jednej strony w „Księdze życia” pisze: „Wielkim była dla mnie dobrodziejstwem łaska, której mi Bóg użyczył, dając mi ducha modlitwy wewnętrznej”; „Lubiłam zastanawiać się nad rzeczami Bożymi i rozmawiać o Bogu”; „Do Komunii i spowiedzi przystępowałam bardzo często”. Z drugiej strony, w tej samej książce oskarża siebie o prowadzenie niedoskonałego trybu życia, o niewykorzystanie łask Bożych, o uplątanie się „z rozrywki w rozrywkę, z próżności w próżność, z okazji w okazję”. Dramat tego czasu wyrażają słowa: „Nurzałam się blisko 20 lat w tym morzu burzliwym, wciąż upadając, to znowu podnosząc się i potem znowu upadając, i wiodłam życie przeciętne i dalekie od doskonałości”. Po przeżyciu nawrócenia, m.in. dzięki lekturze „Wyznań” św. Augustyna, napisze: „Dziś sama sobie się dziwię, jak mogłam w takiej męce żyć!”.
Te przeżycia i doświadczenia, w których nawet po wiekach wielu z nas może odnaleźć burze i niepokoje własnego serca, św. Teresa spisuje na polecenie swoich spowiedników. Po nawróceniu podejmuje trudne dzieło reformy swojego zakonu, by całkowicie ukierunkować siostry na modlitwę i kontemplację, życie w ścisłej klauzurze, radykalne praktykowanie ślubów zakonnych. W 1562 r. tworzy w Ávila pierwszy klasztor pw. św. Józefa, opierający się na nowej regule. Potem, już do końca życia, podejmuje podróże po niemal wszystkich prowincjach Hiszpanii, by zakładać klasztory sióstr karmelitanek bosych. W krótkim czasie powstaje ich 17. Teresa umiera podczas kolejnej podróży 4 października 1582 r. w Alba de Tormes niedaleko Salamanki.
Teolog życia kontemplacyjnego
Już w XVI i na początku XVII wieku jej reforma objęła klasztory we Włoszech, Francji, Belgii. Do Polski karmelitanki przybyły w 1612 r. i osiadły w Krakowie. Obecnie klasztory sióstr karmelitanek bosych istnieją w 81 krajach. W Polsce jest ich 21 i cieszą się dużą liczbą powołań. Całkiem niedawno powstało 6 polskich fundacji nowych klasztorów za granicą: na Islandii, Słowacji, dwa na Ukrainie, w Norwegii i utrzymujący stały listowny kontakt z „Niedzielą” Karmel w Kazachstanie.
Reklama
Charyzmat św. Teresy oraz jej dzieła – bo oprócz „Księgi życia” pozostawiła „Twierdzę wewnętrzną”, „Drogę doskonałości”, „Księgę fundacji” oraz mniejsze dzieła, wiersze i listy – są fascynujące także dla współczesnych. Danuta Michałowska, aktorka, która utworzyła religijny Teatr Godziny Słowa, wspominała, że kiedy po raz pierwszy zetknęła się z dziełami św. Teresy z Ávila, przeżyła coś w rodzaju „iluminacji” i na kilka dni zamknęła się w mieszkaniu, by jednym tchem przeczytać wszystko, co wyszło spod pióra wielkiej świętej.
Chociaż określenie „teolog życia kontemplacyjnego”, które można spotkać obok imienia św. Teresy, stwarza wobec zwykłych śmiertelników pewien dystans, nie trzeba się zrażać do lektury jej pism. Św. Teresa dzięki swojej bezpośredniości i osobistemu charakterowi wypowiedzi może być dla nas doświadczonym przewodnikiem po drogach modlitwy. Przykładem niech będzie jedna z rad umieszczonych w „Drodze doskonałości”: „Tak więc zaczynając modlitwę, zacznijcie ją rozmyślaniem, kto jest Ten, do którego mówić macie, a w ciągu modlitwy myślcie i pamiętajcie, kto jest Ten, z którym rozmawiacie”.
Mija właśnie 500 lat od narodzin św. Teresy. Warto zaufać jej przemyśleniom, bo to, co napisała, jest owocem jej własnej, trudnej drogi i nadprzyrodzonych przeżyć. Św. Teresa szczerze opisuje, jak wiele przeciwności musiała pokonać na tej drodze, ale też podkreśla z przekonaniem: „Nie może człowiek w tym życiu znaleźć większego dobra nad to, które daje modlitwa wewnętrzna”.