Na medytacje wielkopostne do Galerii Pro Arte w Zielonej Górze zaprosiła Iwona Gierasimczuk, która już od dłuższego czasu zastanawiała się nad jakąś formą duszpasterstwa ludzi sztuki. Swoim refleksjami dzielił się ks. Andrzej Draguła – teolog, publicysta, bloger, a także dyrektor Instytutu Filozoficzno-Teologicznego im. Edyty Stein w Zielonej Górze. Trzy spotkania odbyły się 20, 21 i 22 marca. Ich tematami były „Rozczarowanie”, „Rozmowa” i „Rozpoznanie”.
Wieczór drugi zilustrowany został obrazem Fritza von Uhde „Droga do Emaus”. – Moim zdaniem von Uhde to najciekawszy przedstawiciel ekspresjonizmu i realizmu niemieckiego. W Adwencie na moim blogu opisywałem kilka jego obrazów – „Droga do Betlejem”, „Narodziny w Betlejem”. Są one niezwykle sugestywne. Jest jeszcze kilka innych ciekawych obrazów Fritza von Uhde powiązanych z tematyką zmartwychwstania, a także cykl obrazów, które można by zatytułować „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie” – wyjaśnia ks. Draguła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Historia uczniów wędrujących do Emaus była tematem przewodnim trzydniowych rekolekcji. Autor rozważań ukazał Emaus jako doświadczenie pasyjno-paschalne, czyli takie, w którym skupia się i element Męki, i blask Zmartwychwstania. Poruszona tematyka nawiązuje do książki ks. Draguły, która już niedługo trafi do sprzedaży.
Medytacje sięgały do różnych źródeł i komentarzy, słowa wyjaśniały obraz, zaś obraz pomagał w uchwyceniu znaczenia słów. Podczas drugiej medytacji ks. Draguła mówił: – Szli smutni, ale na pewno nie milczący. I właśnie wtedy, gdy tak rozmawiali, rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się do nich i szedł z nimi. Gdy tak rozmawiali… Ale polskie „gdy” jest za słabe. Wyrażenie, którym Łukasz rozpoczyna ten opis, należałoby raczej przetłumaczyć jako „i stało się”. Nie jest to jednak konstrukcja potrzebna Łukaszowi wyłącznie po to, żeby wskazać na czas wydarzenia, to polskie „gdy”. To raczej napomnienie skierowane do czytelnika, by skupił swą uwagę, bo oto coś się wydarzy. „I stało się”. Oto zbliża się sam Jezus. Ale w Jezusie zbliża się do uczniów królestwo Boże. W Jezusie sam Bóg staje się bliski ludziom, aby nadać sens naszym ziemskim kierunkom. Jak mówi św. Augustyn: Mistrz szedł razem z nimi i On sam był ich drogą. Ale oni nie byli jeszcze na właściwym szlaku.