W spotkaniu po raz pierwszy jako ordynariusz drohiczyński uczestniczył bp Tadeusz Pikus. Zwracając się do młodzieży przed pierwszym punktem jasnogórskiego spotkania, życzył jej wspanialej przygody – przygody życia, spotkania z Maryją, która milczy za obrazem, a zarazem mówi do każdego, kto tylko zechce wsłuchać się w Jej słowa.
Warto poczekać
W Sali o. Augustyna Kordeckiego młodzi wraz ze swymi katechetami, nauczycielami i duszpasterzami uczestniczyli w programie ewangelizacyjnym „Błogosławieni czystego serca…”, przygotowanym przez ks. Michała Misiaka z archidiecezji łódzkiej, rozpoznawalnego twórcę dyskotek ewangelizacyjnych w Bełchatowie i Łodzi, które prowadził wraz z grupą młodzieży z Ruchu Światło-Życie. I właśnie swoimi refleksjami i efektami tej zaskakującej działalności dzielił się z młodymi ks. Michał, „bo Bóg, by nas przytulić, wysłuchać, często przychodzi w drugim człowieku”. Później w programie było świadectwo Leny i Maćka, którzy na spotkanie przybyli z synkiem Franiem. Młode małżeństwo mówiło o poszukiwaniu miłości, czystości, wierności i że warto poczekać na tę jedyną, na tego jedynego. A nade wszystko, że warto zaufać i dać się w swoim życiu poprowadzić Bogu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sam na sam z Matką Boga
Reklama
Kolejno w programie było nabożeństwo Drogi Krzyżowej na wałach jasnogórskich, w które czynnie zaangażowali się młodzi – rozważania prowadzili maturzyści z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. Jarosława Iwaszkiewicza w Ciechanowcu, którym przewodzili księża Grzegorz Ziembowski i Łukasz Borzęcki. Apel Jasnogórski o godz. 21 rozpoczął chyba najważniejszy punkt spotkania – czuwanie w Kaplicy Cudownego Obrazu (odpowiedzialni za nie byli maturzyści z Zespołu Szkół w Siemiatyczach przygotowani przez ks. Mariusza Woltańskiego). Był to czas sam na sam z Matką Boga, czas wsłuchiwania się w Jej głos, powierzania, radości, ale i smutków, i bolączek, które nieobce są każdemu bez wyjątku, niepewności, co będzie dalej, jak potoczą się nasze dalsze losy.
Ważny drogowskaz
A potem już tylko Akt Zawierzenia Maturzystów, podziękowanie Księdzu Biskupowi (odpowiedzialni ks. Michał Kisiel z uczniami z Zespołu Szkół w Drohiczynie) i Eucharystia z homilią pod jego przewodnictwem o godz. 24, wieńcząca pielgrzymkę maturzystów, i jakże ważny drogowskaz: „Kochana młodzieży, macie nieskończoną liczbę dróg do wyboru. Przed wami będzie ten moment wybierania, i wybierzecie swoją drogę życia tu, na ziemi, ale pamiętajcie, by ona, droga waszego życia, wpisała się w drogę, która ma imię Jezus: Ten, który będzie fundamentem domu naszego życia” – podkreślił Pasterz diecezji.
Organizatorami spotkania były Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i Wydział Młodzieży, stąd na Jasnej Górze nie mogło zabraknąć ks. Andrzeja Lubowickiego, ks. Łukasza Suszki oraz dyrektora Wydziału Katechezy i Szkolnictwa Katolickiego ks. Krzysztofa Mielnickiego.
Bp Tadeusz Pikus dla „Niedzieli Podlaskiej”:
– Takich pielgrzymek nie mieliśmy, wyjeżdżały niektóre szkoły, ale to na zasadzie takich indywidualnych wyjazdów, natomiast nie było to organizowane tak masowo. Ja w Częstochowie znalazłem się dopiero po maturze. Przez wiele lat, kiedy przyjeżdżałem tu z młodzieżą, maturzystami archidiecezji warszawskiej, to dowiadywałem się, że wielu z nich bywało w sanktuariach świata, a na Jasną Górę przyjechali po raz pierwszy. Także to jest taka okazja, która pozwala wielu młodym być właśnie w tym miejscu, stolicy duchowej narodu polskiego.
Dzisiejsze spotkanie oceniam bardzo dobrze, ponieważ została stworzona atmosfera, ale jednocześnie rozwinięta też myśl duchowa, a więc nie tyle mówienie o sprawach zewnętrznych, takich, które są ważne na pewno, ale nie dotykają istoty naszego życia, mianowicie odpowiedzi i jednocześnie wskazania, co tak naprawdę jest najważniejsze. Tutaj padły słowa bardzo ważne: żeby w pewnym momencie podjąć decyzję odnośnie własnego życia, dokonać wyboru, ale też żeby trochę odejść od siebie, od swojego myślenia, swojego planowania, a zdać się na Boga, zaufać Mu. Myślę, że dla wielu, takie mam przeczucia, może być to bardzo cenna wskazówka, by tutaj, za wstawiennictwem Maryi, która – jak powiedziałem – żywa jest i milczy, ale czasami i mówi, podjąć decyzję i rzeczywiście zaufać Bogu, zaufać też Maryi, przez to potem człowiek inaczej patrzy na życie, ufa, może czasami i zawodzi się, ale godzi się i przyjmuje to, co niesie życie.