Nowo mianowana prezes Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych jest mamą ośmiorga dzieci w wieku od 3 do 22 lat. Z wykształcenia katecheta, prowadzi też zajęcia dla narzeczonych i małżeństw, gdyż jest
doradcą życia rodzinnego w parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Jaworznie, gdzie mieszka. Oboje z mężem pochodzą z rodzin wielodzietnych, jednak nigdy nie określali, ile będą mieć dzieci. "Nie jest łatwo
w obecnych czasach utrzymywać tak liczną rodzinę, ale - jak podkreśla p. Bogusława - pewnie dotykają nas te same problemy, co mniej liczne rodziny - brak pieniędzy i bezrobocie". Całą rodzinę utrzymuje
mąż, dlatego też jest gościem w domu. Pani Prezes zaś zwykle dzień zaczyna o godz. 5.00 rano, bo wówczas w domu jest najciszej. Swój czas dzieli na obowiązki w domu i w Stowarzyszeniu. Nowa funkcja to
dla niej wielkie wyzwanie, któremu chciałaby jak najlepiej sprostać. Ma szerokie plany. "Myślimy o założeniu szkoły katolickiej w Jaworznie, jednak do realizacji tej inwestycji również długa droga. Chciałabym,
aby dzieci z rodzin wielodzietnych mogły wyjeżdżać co roku nie tylko na wypoczynek letni, ale i zimowy. Do wszystkiego jednak trzeba ludzi, którzy otworzą przed nami swoje serca" - informuje. Jest jednak
pełna wiary i ufności, że tacy się znajdą i Stowarzyszenie zrealizuje nie tylko te, ale i szereg innych projektów.
PiS złoży we wtorek wniosek o wotum nieufności wobec minister do spraw równości Katarzyny Kotuli w związku z planami wprowadzenia przepisów o uzgadnianiu płci. Zapowiedział to szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, który uważa ponadto, że do dymisji powinna podać się szefowa MEN Barbara Nowacka.
"Rzeczpospolita" podała niedawno, że rząd prawdopodobnie skieruje do Sejmu projekt o uzgodnieniu płci - chodzi o to, by osoby transpłciowe nie musiały pozywać własnych rodziców; o rządowym projekcie w tej sprawie 8 stycznia poinformowała minister Kotula na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Równouprawnienia Społeczności LGBT+.
Nie milkną echa tzw. "przejęzyczenia" Barbary Nowackiej. Podczas międzynarodowej konferencji "My jesteśmy pamięcią. Nauczanie historii to nauka rozmowy" polska minister powiedziała, że "na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady".
Barbara Nowacka próbowała się tłumaczyć, że cała sprawa jest tylko "przejęzyczeniem".
Barbara Nowacka, „ministra” edukacji w rządzie Donalda Tuska, wzburzyła opinię publiczną, mówiąc o tym, że obozy koncentracyjne zbudowali „polscy naziści”. Później przepraszała za te słowa, twierdząc, że było to przejęzyczenie.
Ta sama polityk, która jest w stanie – umyślnie lub nie – pomylić się w sprawie tak ważnej dla państwa, któremu powinna z racji swojego stanowiska służyć, oskarżyła o kłamstwo prof. Wojciecha Roszkowskiego, autora m.in. słynnego podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość. Barbara Nowacka publicznie stwierdziła, że na każdej stronie podręcznika „Historia i teraźniejszość” (wyd. Biały Kruk) znajduje się kłamstwo.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.