– Mordercy bardzo nas intrygują. Istnieje w nas perwersyjna fascynacja czymś, co jest złe, przekroczeniem pewnych granic – mówi Marcin Koszałka, twórca „Czerwonego pająka”. On sam, jakże by inaczej, też zdradza objawy tej fascynacji. Scenariusz filmu był inspirowany postaciami z dwóch opowieści – miejskich legend o mordercach działających w Krakowie w epoce Gomułki, w tym o „Czerwonym pająku” właśnie. Thriller, który wyreżyserował Koszałka, nie byłby dobrym reprezentantem gatunku, gdybyśmy nie chcieli od czasu do czasu uciec oczami od ekranu. Ale mimo stworzenia atmosfery napięcia, niepokoju, reżyser nie przesadza z przemocą, „wkręca” natomiast widza w przyjęcie punktu widzenia socjopaty, którym niewątpliwie jest główny bohater filmu. Oczywiste jest, że w tym filmie są dobre zdjęcia: wszak Marcin Koszałka to ceniony operator, autor zdjęć m.in. do „Rewersu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu