„Obszar Starego Krakowa jest dziedzictwem kulturowym na skalę światową. Potwierdza to zainteresowanie gości z całego świata - w ubiegłym roku odwiedziło nas przeszło 9 milionów turystów. W dużej mierze to od decyzji władz samorządowych zależy, jaki obraz Krakowa pozostanie w pamięci naszych gości. Krakowianie z pewnością woleliby, aby były to wspomnienia związane z bogatą historią i kulturą, a nie z dzielnicami rozrywki podobnymi do tych w Amsterdamie, czy Bangkoku…” Te słowa znalazły się w oficjalnym piśmie, w którym Marek Lasota, kandydat na prezydenta Krakowa, zwrócił się do Prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Do pisma dołączono ponad 26 tys. podpisów złożonych pod petycją europosła prof. Ryszarda Legutki o usunięcie klubów erotycznych z centrum miasta.
We wtorek 28 października Marek Lasota złożył petycję na Dziennik Podawczy w Urzędzie Miasta Krakowa. - Wczoraj pan prof. Ryszard Legutko przekazał na moje ręce te zebrane, w ramach wciąż trwającej akcji , podpisy - mówił po złożeniu petycji M. Lasota. - Uznaliśmy, że w tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak przekazać je urzędującemu prezydentowi Krakowa, panu profesorowi Jackowi Majchrowskiemu, który zresztą też niejednokrotnie na ten temat się wypowiadał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Krakowa przekonywał, że problem istnienia klubów erotycznych dotyczy naszego miasta przez cały rok i ma wpływ na jego wizerunek. - Osobiście bardzo się cieszę z tego, że liczba odwiedzających zbliża się już do 10 mln - mówił Marek Lasota i dodawał, że nie wierzy, iż w tej liczbie jest znaczący odsetek tych, którzy przyjeżdżają tylko dlatego, że w centrum miasta są takie lokale. Zauważał: - Ktoś usiłuje przekształcić stare miasto w miejsce, które będzie przyciągało tylko pewną grupę turystów, albo, co gorsza, będzie odstraszało tych, którzy szukają innych wrażeń - estetycznych, związanych z kulturą tego miasta, z zabytkami.
Jak powiedział Marek Lasota, dokument złożony w magistracie na Dziennik Podawczy, czyli w kancelarii Urzędu Miasta Krakowa jest kierowany do Prezydenta Miasta Krakowa. - W piśmie, które złożyłem, informuję, że taka akcja została przedsięwzięta, i proszę, by pan prezydent podjął stosowne kroki, a takie możliwości są - przekonywał.
Prezydent ma dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi na skierowane do niego urzędowe pismo. W przypadku spraw trudnych ten okres może wydłużyć się do miesiąca.