Minęło sporo czasu od kiedy polska szkoła stała się swoistym "laboratorium doświadczalnym". Mowa tutaj o reformie edukacji, niezbędnej w przekonaniu wszystkich, bo przecież należy dostosować polską szkołę
do standardów Unii Europejskiej, a jednak niosącej za sobą dużo kontrowersji. Trzeba zauważyć, że w swoich założeniach reforma nastawiona jest na zmianę metod nauczania z czysto encyklopedycznego, pamięciowego
nauczania na kształcenie głównie konkretnych umiejętności.
Reforma dała możliwości wyboru wszystkiego: od programu nauczania, przez system oceniania, po podręczniki - najważniejsze narzędzie w dydaktyce. Takie rozwiązanie spowodowało olbrzymie perspektywy
rozkwitu rynku wydawnictw edukacyjnych, natłoku informacji i reklamówek.
Tyle tylko, że informacja jest często mało obiektywna. Każdy wydawca swój towar zachwala, a ilość nie zawsze przekłada się na jakość. Pisać może zasadniczo każdy, stąd na rynku nie brakuje tandety.
Głównie chcę się skupić tutaj na podręcznikach do historii, przedmiotu jakże ważnego dla poszanowania wartości humanistycznych.
Rodzi się więc pytanie: w jakie trwałe wartości powinien być wyposażony współczesny młody człowiek?
Mówi się, że człowiek XXI wieku winien być głównie ekspertem, który poradzi sobie w drapieżnej rzeczywistości kapitalistycznej. Stąd pomysł, że nauka historii, przedmiotu przyznajmy niełatwego, ma
być "bezbolesna" - takie określenie ostatnio spotkałam, zwłaszcza, że żyjemy w epoce cywilizacji informacyjnej i społeczeństwa obrazkowego.
Toteż niektóre podręczniki powoli zaczęły przypominać komiksy z poszatkowaną wiedzą, bez przemyślanej koncepcji dydaktycznej, w których roi się od zastępujących tekst obrazków, nie zawsze mających
funkcje dydaktyczne. Jak zatem zachować respekt dla słowa pisanego? Trudno chyba w takiej sytuacji o kształtowanie u młodego człowieka wrażliwości, tolerancji, poszanowania wartości uniwersalnych i dorobku
kulturowego własnego kraju. Jak przy tak często skąpych i nieuporządkowanych informacjach, w jakie zaopatrzone jest wiele podręczników, tworzyć kurs chronologiczny, dający pełny ogląd przeszłości, kształtujący
wiedzę historyczną młodego pokolenia?
Mam nadzieję, że głos ten wywoła choćby skromną refleksję, zarówno wśród potencjalnych autorów podręczników, jak i nauczycieli, którzy dokonują wyboru z tej różnorodnej oferty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu