Barwy słowa - obszerny zbiór wierszy ks. Witolda Wojsy; tom który w ub. r. ukazał się nakładem Wydawnictwa "Jedność" stanowi zwartą propozycję wydawniczą, zbudowaną z sześciu syntetycznych cykli. Całość
opatrzył wstępem dr Stanisław Rogala.
Już same tytuły poszczególnych cykli stanowią wykładnię, a zarazem hierarchię świata wartości: Taki Bóg, Proza miłości, Ból człowieka, Srebrna taca, Mowa snów, Piosenka za piosenkę. Wierszem Zaproszenie
poeta rozpoczyna swój liryczny monolog z Bogiem. Przestrzega przed zabobonem, przed pustym gestem - także kreślącym mimowolnie znak krzyża, a apele kierowane do Boga - choć pozostające bez odpowiedzi,
traktuje jako swoiste antidotum na typowo ludzkie zagubienie, samotność czy wręcz niezrozumienie, doświadczane w codziennej służbie człowiekowi.
Adresatem wierszy Witolda Wojsy jest także - obok Boga, zwykły człowiek, traktowany z pobłażliwą czułością. W cyklu Prawa miłości Autor analizuje samo pojęcie miłości. Przy jej nieuchronnym wypalaniu
się i blaknięciu Poeta stwierdza, iż "miłość nigdy nie ustaje". Wciąż szuka różnych rozwiązań problemów, które rodzą się na styku podmiot liryczny - człowiek - otaczający go świat. Niektóre wiersze poddające
krytyce ludzkość, po swojemu kreującą sprawy tego świata, wyraźnie pobrzmiewa sarkastyczny ton - w opisie ludzkich rozrachunków, prywat, priorytetów. W cyklu Srebrna taca, w którym można się dopatrzyć
nut wręcz katastroficznych, Poeta czyni swój gorzki rozrachunek w ludzkością. Niekiedy moralizuje. Nieraz ocenia, jak w wierszu Przebiegłość.
Uciekając w marzenia i sny na jawie, czy wreszcie odwołując się do Bożego porządku świata Poeta, jak wielki samotnik tworzy swe własne recepty na ukojenie. Niekiedy bezpośrednio zwracając się ku poezji
- szuka w niej ratunku, a za pomocą pięknej, melodyjnej liryki wciąż jakby tropi dobro - w przyrodzie, w człowieku.
W wierszach ks. Wojsy nie ma pozy, konkluzji na siłę, naginania się ku - jakże oczekiwanym - gotowym receptom czy pomysłom na życie. Za to jest bogactwo gatunków, a wśród nich czysta liryka, przypowieść,
oda, fraszka i satyra, poemat i sonet. Jest także dużo odwołań do Norwida, którego Wojsa zna doskonale, i którym jest od lat zauroczony. W tych pełnych uroku lirycznych liniach przeglądamy się jak w zwierciadle,
ale niestety w tym jego najciemniejszym i zmętniałym miejscu. Choć to smutne, to przecież niezaraźliwe. Musimy sami szukać okruchów dobra i spełnienia. Musimy budować lepiej i mądrzej swe ziemskie sprawy.
Witold Wojsa, "Barwy słowa", Wydawnictwo "Jedność, Kielce 2002, s. 197
Pomóż w rozwoju naszego portalu