KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: – Poznałem Ojca jako wicedyrektora Caritas Polska. Współpraca „Niedzieli” z Caritas była zawsze owocna. Dzisiaj pełni Ojciec inne stanowisko. Z jakimi intencjami znalazł się Ojciec w Polanicy?
Reklama
O. ZDZISŁAW ŚWINIARSKI: – Dziękuję serdecznie za życzliwość redakcji „Niedzieli” i za miłą współpracę od wielu lat, bardzo to sobie cenię.
Klasztor Chrystusa Króla w Polanicy-Zdroju jest naszym domem macierzystym. Zgromadzenie zakupiło go w 1927 r. – wtedy uczynili to jeszcze nasi współbracia z prowincji niemieckiej, gdyż były to tereny niemieckie – miejscowość nosiła nazwę Falkenhein. Sytuacja uległa zmianie po II wojnie światowej, kiedy to zostały zmienione granice. Nazwa Falkenhein została zmieniona na Sokołówkę, później włączoną do Polanicy-Zdroju. Znajduje się tu nasz dom macierzysty, który jest dzisiaj domem rekolekcyjnym – centrum duchowości sercańskiej. Organizujemy różnego rodzaju rekolekcje weekendowe, m.in. o tematyce związanej z Ziemią Świętą – jest mi to bliskie, gdyż jestem przewodnikiem po Ziemi Świętej – czy o sanktuariach maryjnych Europy. Aktualnie chcemy skupić się szczególnie na Fatimie. Od 7 maja do 8 października 2016 r. w każdą sobotę przed 13. dniem danego miesiąca będziemy organizować noce fatimskie. Będą się one zaczynały o godz. 21.30. Będziemy odmawiać Różaniec, idąc po górach wokół klasztoru i przy śpiewie pieśni fatimskich, będziemy wznosili do góry świece, jak to jest czynione w Fatimie. Po odmówieniu Różańca będzie Msza św. z homilią. Na pierwszej Mszy św. 7 maja – serdecznie zapraszam – będzie poświęcona figura Matki Bożej Fatimskiej przywieziona z Fatimy, dokona tego bp prof. Ignacy Dec, ordynariusz diecezji świdnickiej. Po Mszy św. figura zostanie przeniesiona do kaplicy Wystawienia Najświętszego Sakramentu, gdzie przez całą noc odbędzie się czuwanie. Będzie adoracja, modlitwa różańcowa (dalsze części Różańca), przez całą noc będzie też można skorzystać z sakramentu pokuty, tym bardziej, że w Roku Świętym Miłosierdzia nasza kaplica jest kaplicą jubileuszową i można zyskać odpust zupełny (więcej informacji na stronie: www.polanicasercanie.pl).
Przyjeżdżający do nas na rekolekcje także korzystają z adoracji Najświętszego Sakramentu. Organizujemy m.in. rekolekcje sportowców (22-24 kwietnia br.). Bo trzeba wiedzieć, że w naszym klasztorze przez 8 lat był zakonnikiem człowiek, który w 1928 r. na olimpiadzie w Amsterdamie zdobył pierwszy medal olimpijski dla naszej Ojczyzny – w wioślarstwie. Był to późniejszy brat Leon Birkholc (1904-1968). Piękna postać: sportowiec, żołnierz Września 1939 r., więziony przez Niemców – nie chciał podpisać Volkslisty, bankier, zginął w wypadku motocyklowym. 26 kwietnia, w rocznicę jego śmierci, w kościele w Starym Wielisławiu, przy którym spoczywa, będzie odprawiona Msza św. w intencji olimpijczyków, a potem nastąpi umieszczenie plakietki „Pro Memoria” na jego grobie, wydanej przez Polski Komitet Olimpijski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Słyszy się nieraz wyrażenie: duchowość sercańska. Jak można ją scharakteryzować?
Reklama
– Pełna nazwa naszego Zgromadzenia brzmi: Zgromadzenie Najświętszych Serc Jezusa i Maryi oraz Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu Ołtarza, ale bardziej znani jesteśmy jako sercanie biali. Głównym charyzmatem Zgromadzenia jest oddawanie czci Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi oraz Adoracja wynagradzająca. Jako zakonnicy na szkaplerzu – na wierzchniej szacie – nosimy wyhaftowane Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi, splecione koroną cierniową, co przypomina, że miłość ta jest piękna, chociaż nieraz bolesna. Nasze apostolstwo jest zakorzenione w głoszeniu Miłosiernej Miłości Serca Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Każdego dnia adorujemy Najświętszy Sakrament, czynimy to minimum pół godziny oraz godzinę w nocy raz w tygodniu. Teraz, w okresie Roku Jubileuszowego, mamy w kaplicy jubileuszowej tzw. Godzinę Miłosierdzia – od godz. 15 do 16, gdzie adorujemy Najświętszy Sakrament, odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Serdecznie zapraszamy! Zawsze w konfesjonale jest kapłan. Mamy też godzinę czuwań; ponieważ od godz. 15 (do 16) nie wszystkim pasuje, bo pracują, ustaliliśmy ją na godz. 20 (do 21) – jest wystawiony Najświętszy Sakrament, jest do dyspozycji kapłan, a adorację kończymy Apelem Jasnogórskim.
Głosząc rekolekcje, szczególne nauczamy o Miłości Najświętszych Serc, które obrazują nieskończoną miłość Pana Boga do człowieka. Ma to swoje umocowanie także w objawieniach fatimskich, do których 100. rocznicy się zbliżamy, a właściwie to ona już się zaczęła, gdyż w 1916 r. anioł objawia się trzy razy dzieciom i m.in. wypowiada słowa: „Módlcie się, módlcie się wiele, Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi chcą was słuchać”. To posłanie jest bliskie naszemu Zgromadzeniu – w Roku Jubileuszowym słowa anioła można by zrozumieć jeszcze w aspekcie miłosierdzia – powtarza w innym dniu: Módlcie się, módlcie się wiele, Najświętsze Serca Jezusa i Maryi chcą was obdarzyć miłosierdziem.
– Członkiem waszego Zgromadzenia był św. o. Damian De Veuster. Czy duch tego wielkiego świętego jest obecny w Waszym Zgromadzeniu?
– Św. Damian De Veuster to postać sztandarowa dla naszego Zgromadzenia. Jest niezmiernie bliski każdemu współbratu nie tylko w Polsce, ale w całym Zgromadzeniu. To nasz pierwszy święty, który przede wszystkim realnie stąpał po ziemi. Poszedł do ludzi trędowatych, odrzuconych przez społeczność pięknych Wysp Hawajskich. Pracował wśród nich, stał się dla nich duszpasterzem i pielęgniarzem, przygotowywał trumny, by godnie ich chować, budował domy. Nasi generałowie, pisząc do nas listy i pisma, często powołują się na o. Damiana, przypominają jego duchowość. Kiedy umierał, wypowiedział przepiękne słowa: „Czuje się najszczęśliwszym misjonarzem na świecie. Jak słodko umierać jako dziecko Najświętszych Serc”.
Przeglądając biografię o. Damiana, natrafiłem w jednej z książek na świadectwo siostry zakonnej, która przybyła na Hawaje. Opisuje, że kiedy poszła do niewielkiego ogrodu, aby suszyć pióra ptaków dla dzieci, zobaczyła o. Damiana, już trędowatego, klęczącego na kupie gnoju i adorującego Najświętszy Sakrament w ich kaplicy, widoczny z tego miejsca (o. Damian nie wchodził już do domu). I znalazłem odpowiedź, skąd brał siły: od Pana Jezusa, którego często adorował i był przekonany, że kochające Serce Jezusa go otacza, a Niepokalane Serce Maryi go wspiera.