Paweł Wojciech Nagórski urodził się 16 października 1873 r. w Piasecznie k. Gniewu na Kociewiu w gospodarskiej rodzinie Ludwika i Katarzyny z domu Specht. „Matkę piasecką w złotej koronie” z kościoła sanktuarium, w którym został ochrzczony, wspomniał po latach w wierszu „Tam na Pomorzu gdzie Wisła płynie”. W latach 1886-93 kształcił się w Collegium Marianum w Pelplinie, a później w gimnazjum chełmińskim. Po maturze w 1899 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Pelplinie, by 13 marca 1904 r. przyjąć święcenia kapłańskie.
Duszpasterstwo
Pracę rozpoczął jako wikariusz w Ostrowitem k. Chojnic. Później były wikariaty m.in. w Grzybnie u sławnego ks. Stanisława Kujota, Chełmnie, Starogardzie (1910-12), Starogrodzie k. Chełmna, Szczuce i Wielkich Radowiskach u wybitnego proboszcza, propagatora skautingu i uczonego o renesansowej osobowości ks. Władysława Łęgowskiego. Może to on natchnął starszego od siebie wikariusza jedną ze swoich pasji – etnografią? Od 1917 r. ks. Nagórski samodzielnie zarządzał (jako lokalny wikariusz) parafiami w Lipinkach na Kociewiu, a od 1921 r. w Legbądzie w Borach Tucholskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
29 marca 1927 r. został proboszczem parafii pw. św. Marcina w Gostycynie (wówczas – Gostoczyn, od 1929 r. – Gostyczyn) k. Tucholi. 3 miesiące po przybyciu do tej wsi borowiackiej reaktywował założone jeszcze pod zaborami przez ks. Jana Kolasińskiego Towarzystwo Ludowe i sprawił, że „wybiły się na czołową pozycję” (ks. Jan Walkusz, „Duchowieństwo katolickie diecezji chełmińskiej 1918-1939”, Pelplin 1992). W czasie przeszło 12-letniego proboszczowania patronował Bractwu Trzeźwości, Sodalicji Mariańskiej, Sodalicji św. Piotra Klawera, Stowarzyszeniu św. Jozafata, Dziełu św. Dziecięctwa Jezus i Papieskiemu Dziełu Rozkrzewienia Wiary. Należał do Związku Misyjnego Kleru wspierającego misyjne koła akademickie i przyszłych misjonarzy (por. Marek Sass, „Dzieje Gostycyna i okolicy”, Bydgoszcz 2003).
Jedną z jego metod kierowania ludzi ku dobru było prowadzenie zespołu kultywującego miejscowy folklor, w tym taniec kaszubski. Długo wspominano próby, podczas których ks. Nagórski zakasywał sutannę i pokazywał kroki do układów tanecznych (por. Marek Sass, „Kapłan, poeta, kompozytor z Borów Tucholskich”, Miesięcznik Literacki „Akant” nr 9/2011). Nic dziwnego, że 25-lecie jego kapłaństwa obchodzono niezwykle uroczyście, m.in. ustawiono bramy tryumfalne, a uroczystą Mszę św. uświetnił występ chóru, co musiało mu być szczególnie miłe. Materialnym dowodem wdzięczności dla proboszcza był powóz zakupiony ze składek parafian.
W tym samym roku z okazji święta trzeciomajowego odbyła się z jego inicjatywy wielka manifestacja patriotyczna „mająca na celu odparcie w sposób stanowczy bezczelnych zakusów niemieckich na nasze ziemie zachodnie” połączona z uchwaleniem rezolucji protestacyjnej („Głos Tucholski”, 14 maja 1929 r.).
Słowo i pięciolinia
Reklama
Od 1910 r. ks. Nagórski należał do Towarzystwa Naukowego w Toruniu, a jego fascynacja kulturą Kaszub zaowocowała współpracą z toruńskim Zrzeszeniem Miłośników Kaszubszczyzny i twórczością ukazującą „piękno kaszubsko-pomorskiego pejzażu, niepowtarzalność Bałtyku, wyjątkowość pracy związanej z morzem. Regionalizm wiązał z nadprzyrodzonością. To połączenie wartości religijnych i ludowych nabierało dodatkowej barwy przez zakotwiczenie w kulturze kaszubskiej…” (Marek Sass, j.w.). Jako jedyny na Pomorzu popularyzator kultury ludowej komponował melodie do własnych tekstów.
Wiersze ks. Nagórskiego opatrzone podpisem „ks. Rohan”, później „ks. I. K. S. Rógan” (nazwisko pisane wspak), ukazywały się w „Głosie Tucholskim”; zdarzały się też publikacje autonomiczne, jak „Marzenie Kaszuby” na 4-głosowy chór mieszany wydrukowane w 1933 r. w Krakowie „Polskiemu «RADJO» w hołdzie”. 2 lata późniejsza „Modlitwa Pomorzanina w obecnej chmurnej chwili”, błagalna apostrofa do Jezusa i Maryi „Patronki Polski, przemożnej Gwiazdy Morza i Matki Pomorza” przeznaczona dla chóru mieszanego, odznaczała się „świeżością pomysłów, (…) jeżeli chodzi o inwencję melodyjną, jak i o strukturę harmoniczną” („Głos Tucholski”, 31 grudnia 1935 r.). W 1937 r. „Modlitwa…” została opublikowana w Pelplinie. Kompozycje religijne proboszcza z Gostycyna wykonywano także w pobliskiej Tucholi. Ukazywanie bogactwa regionalnej kultury społeczeństwu Pomorza żyjącego w poczuciu peryferyjności (zdarzało się nazywanie województwa pomorskiego województwem kresowym) było zbieżne z ówczesnymi tendencjami wzbogacania kultury narodowej pierwiastkami lokalnymi. „Zdrowy ten czystopolski regionalizm pomorski znajduje coraz więcej zwolenników i pielęgniarzy. Między innymi wysunął się na widownię (…) ks. prob. P. Nagórski z Gostyczyna” – czytamy w „Słowie Pomorskim” (27 lutego 1936 r.).
Pastorałki pomorskie
Reklama
Wielką popularnością cieszyły się jego utwory misteryjno-widowiskowe, owoc 25-letnich poszukiwań etnograficznych, których „podstawowym tworzywem [były] nie teksty biblijno-liturgiczne, ale materiał folklorystyczny przechowywany w skarbcu kultury ludowej” (ks. Jan Walkusz, „Słowem i piórem”, Pelplin 2003). 8 stycznia 1936 r. Teatr Kaszubski im. Derdowskiego przedstawił w Wejherowie, później m.in. w Pucku, Kartuzach i Gdyni misterium adoracji żłóbka betlejemskiego przeplatane obrzędami, pieśniami i tańcami kaszubskimi. Z kolei 22 grudnia 1938 r. na deskach Teatru Ziemi Pomorskiej w Toruniu odbyła się „niezwykle efektowna” prapremiera „Pastorałek pomorskich” będących rozwinięciem „Jasełek” o elementy folklorystyczne różnych części Pomorza i Kujaw. Widowsko w reżyserii Antoniego Piekarskiego w opracowaniu muzycznym Zygmunta Moczyńskiego spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem. „Ruch, gwar, skoczne i smętne śpiewki, siarczyste i zamaszyste «tuńce» (…), rzewne «kolandy», obyczajowość kaszubska – oto co przemówiło po prostu i szczerze do serc wypełnionej po brzegi widowni” („Słowo Pomorskie” z 25 grudnia 1938 r.). „Jakie ukochanie Ojczyzny, jaka żarliwa czasem modlitwa tchnie z tych owianych patriotyzmem pieśni, jak porywa pełna liryzmu pieśń i wielobarwność skali tych „Pastorałek” – zachwycał się recenzent. Dochód z przedstawienia przeznaczono na zimową pomoc dla bezrobotnych. W pierwsze święto Bożego Narodzenia misterium ks. Nagórskiego nadała jako „Pastorałki kaszubskie” Pomorska Rozgłośnia Polskiego Radia w Toruniu. Audycję retransmitowała rozgłośnia warszawska.
Artystyczno-etnograficznej pasji gostycyńskiego proboszcza towarzyszyła inna – pszczelarska. Ks. Paweł w rozmaity sposób propagował dobroczynne właściwości miodu. Jednak przekonanie, że kto spożywa miód, ten żyje długo, nie sprawdziło się w epoce totalitaryzmów…
Męczeństwo i pamięć
Oddziały Wehrmachtu zajęły powiat tucholski już 2 września 1939 r. Ostatni wpis ks. Nagórskiego w księgach parafialnych jest datowany na 11 września. Osadzony pierwotnie w gronie 20 księży z powiatu tucholskiego w obozie przejściowym w Kamieniu Krajeńskim, trafił w połowie grudnia do Stutthofu. 66-letni kapłan wyczerpany warunkami „obozowego przedpiekla” zniósł jeszcze transport do następnego obozu – Sachsenhausen. Zmarł 9 dni później, 19 kwietnia 1940 r., jako pierwszy z zamęczonych tam 25 księży z diecezji chełmińskiej, wśród nich sługi Bożego ks. Cyryla Karczyńskiego z Cekcyna, który wzorem starszego kolegi ocalił od zapomnienia teksty i melodie pieśni ludowych z terenu swojej parafii sąsiadującej z gostycyńską („Głos z Torunia” nr 27/2007). Prochy ks. Nagórskiego przesłane z lagru pochowano w Gostycynie 22 czerwca 1940 r. Jego posługę i twórczość przypomina tablica informacyjna postawiona przy kościele przez ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Jahnsa i Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Burchat” w Gostycynie.
Przechodniu, jeśli staniesz nad skromną mogiłą ks. Pawła, powtórz modlitewnie w jego imieniu słowa z „Pieśni rybaka kaszubskiego o Bałtyku”, którą napisał 10 lat przed śmiercią: „Jehowo, Ty Wielci Boże!/ Daj mi Pomorze/ Oglądać w niebie!/ A szum Bałtyku/ Niech mi do śpiku/ Śpiewa wiecznego/ Tuńca kaszubściego!”.
Serdecznie dziękuję za pomoc dr. Markowi Sassowi, dyrektorowi Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Gostycynie, popularytorowi życia i dzieła ks. Pawła Nagórskiego