ANNA BUCHAR: – Kiedy zaczęły się Pana problemy z alkoholem?
„KAKADU”: – Zacząłem pić jako młody chłopak, ale problemy z alkoholem zaczęły się w dorosłym życiu. W wieku 28 lat na świat przyszedł mój pierwszy syn Michał. Rok później, w 1984 r., poślubiłem jego mamę. Doczekałem się jeszcze dwójki dzieci: Ewy i Grzesia. Dbałem o swoją rodzinę, ale raz na jakiś czas przychodził okres, kiedy musiałem się napić. I to porządnie napić. Nie lubiłem pić w domu, więc wychodziłem do kolegów i potrafiłem przez miesiąc nie wracać do rodziny. Żona ostrzegała mnie, że któregoś dnia nie wrócę, tak też się stało. Po 11 latach małżeństwa po prostu uciekłem.
– W Schronisku św. Brata Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn we Wrocławiu mieszka Pan od 2003 r. Gdzie w takim razie przebywał Pan przez te 8 lat od „ucieczki” z domu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Tułałem się po Wrocławiu, bez przerwy pijąc, aż w stanie agonalnym trafiłem do szpitala. Nawet to mnie niczego nie nauczyło. Po miesiącu znów zacząłem pić. To było silniejsze ode mnie. Przez długi czas mieszkałem na nastawni kolejowej dworca Mikołajów, która po latach została zlikwidowana. Co ciekawe, nie narzekałem na brak pieniędzy – zaczepiałem ludzi na ulicy. Starczało na jedzenie i denaturat. Piłem „dyktę”, bo była tania i po rozrobieniu sporo jej wychodziło. Żeby funkcjonować, musiałem wypić 4 l dziennie. Tak mijały mi lata, aż pewnego dnia spadłem ze schodów. Z połamaną nogą, nietrzeźwego, 12 czerwca 2003 r. przywieziono mnie do Schroniska św. Brata Alberta. To był dzień, w którym postanowiłem, że nigdy więcej nie wleję do ust ani kropli alkoholu. Od 13 czerwca 2003 r. jestem trzeźwy.
– Tak po prostu, z dnia na dzień?
– Tak. Początki były najtrudniejsze, ale sam sobie z tym poradziłem. Oczywiście, bywały dni, kiedy miałem ochotę się napić. Po 200 dniach trzeźwości udałem się do terapeuty, z którego pomocą nauczyłem się, jak radzić sobie z chęcią wypicia alkoholu. Co wtedy robię? Rozmawiam z kolegami o podobnych problemach i wsparcie z ich strony dodaje mi siły. Największą motywacją są dla mnie jednak dzieci.
– Wspomniał Pan o dzieciach… Czy zdołały Panu wybaczyć?
– Człowiek uzależniony od alkoholu nie myśli realnie. Piłem nieprzerwalnie przez 10 lat. Dopiero, gdy wytrzeźwiałem, zrozumiałem, że dzieci to wszystko, co mam na tym świecie. Wyrządziłem im wielką krzywdę. Mój najmłodszy syn Grześ miał niespełna dwa lata, gdy opuściłem moją rodzinę. Kiedy po latach przyjechał mnie odwiedzić, mówił, że mnie nie pamięta. Był to dla mnie cios w serce. Niczego w życiu tak nie żałuję, jak krzywdy, którą wyrządziłem swoim niewinnym dzieciom. Upadłem na samo dno, ale zdołałem się podnieść. Dziś utrzymuję kontakt z dziećmi, doczekałem się także wnuków i każdego dnia dziękuję Bogu, że nie piję!
* * *
Mitingi grup AA we Wrocławiu:
Reklama
Parafia: św. Antoniego, ul. Jana Kasprowicza 26
Opiekun duchowy: o. Fabian Kaltbach OFM
Kontakt: tel. 71 327 34 23, e-mail: fabkalt@gmail.com
Spotkania Grupy AA: Grupa ,,Nomad” spotyka się w Domu Katechetycznym w soboty o godz. 17, grupa ,,Katharsis” w niedzielę o godz. 18.15 – sala nr 4
Parafia: św. Ignacego Loyoli, ul. Stysia 16
Opiekun duchowy: ks. Józef Birecki SJ
Kontakt: tel. 71 334 23 10, e-mail: birej@interia.pl
Spotkania Grupy AA: Grupa ,,Manreza” spotyka się w czwartki o godz. 17 w sali kościoła na II piętrze
Parafia: św. Augustyna, ul. Sudecka 90
Opiekun duchowy: br. Aleksander Piątkowski
Kontakt: tel. 71 367 22 44, e-mail: augustyn@archidiecezja.wroc.pl
Spotkania Grupy AA: Grupa „Sudecka” spotyka się w czwartki o godz. 18.30 w Domu Parafialnym – sala nr 122
Parafia: św. Jakuba i Krzysztofa, ul. Krzywoustego 291
Kontakt: tel. 71 345 78 13, e-mail: psiepole@archidiecezja.wroc.pl
Spotkania Grupy AA: Grupa „Bolesław” spotyka się w czwartki o godz. 18 w sali A (pomieszczenie naprzeciw kościoła)
Oprac. Anna Buchar