Sięgnijmy od razu do sedna. Świat wyszedł z ręki Boga i został tak stworzony, że mężczyzna i kobieta to dwa „sposoby” bycia człowiekiem, które są sobie nawzajem równe. Żadna z dwóch płci nie jest ani lepsza, ani gorsza. Zróżnicowanie płci zostało wpisane w akt stwórczy Boga. Ponieważ „nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam” (Rdz 2,18), Bóg w swoim planie do wspólnego życia stworzył kobietę, a nie drugiego mężczyznę. To podstawowy porządek aktu stwórczego i porządek natury. „Płeć nie jest czymś, co człowiek nabywa albo czego się uczy. Płeć jest czymś, co człowiek otrzymuje. Naukowcy zgodnie twierdzą, że jest określona na poziomie oprogramowania genomu, a więc nie można jej wybierać” – tak porządek, według którego Bóg urządził świat, opisał ks. prof. Waldemar Chrostowski w eseju pt. „Płeć jest darem Boga”, zawartym w książce „Dyktatura gender”.
Wobec skandalicznego wdzierania się genderyzmu już nawet w przestrzenie życia najmłodszych członków społeczeństwa, co zostało ujawnione po podpisaniu przez warszawski magistrat Karty LGBT+, trzeba zdecydowanie zaprotestować i powtórzyć za prezesem PiS: „Wara od naszych dzieci!”. Ideolodzy gender chcą nam urządzić nowy świat, w którym będą panować już nie tylko nad umysłami, ale i nad ciałami młodych ludzi. Chcą dostosować świat do swojego grzechu. Pod tajemniczym skrótem LGBT+ kryją się pojęcia: gej, lesbijka, osoba biseksualna, transseksualna... To wystarczy, aby uświadomić sobie, co niesie ze sobą i jak groźna jest ideologia gender w ramach edukacji seksualnej.
Świat dochodzi do absurdu. W 2012 r. np. we Francji ustanowiono prawo, na mocy którego w urzędowych dokumentach zabroniono pisać „matka” czy „ojciec”, a wprowadzono „rodzic A” i „rodzic B”. Coraz częściej też dowiadujemy się, że osadzono w więzieniu, ukarano grzywną albo pozbawiono praw rodzicielskich matkę czy ojca za to, że nie zgodzili się, aby ich dzieci uczestniczyły w przymusowych zajęciach edukacji seksualnej – tak jest np. w Niemczech. Nie można tego postrzegać inaczej niż jako działanie maniaków seksualnych. A jaki jest cel podpisania Karty LGBT+ w Warszawie – nieopatrznie czy celowo – zdradził wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej. Odkrył strategię i cel działania genderowych środowisk: najpierw Karta LGBT+, potem równość małżeńska, a później – adopcja dzieci przez homoseksualistów. Konsekwencje sprzecznej z naturą seksualizacji przedstawia ks. prof. Dariusz Oko, który mówi wprost: „Nasza kultura zmienia się w dom publiczny, w którym jest wiele seksu, aborcji, chorób wenerycznych”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu