To już druga tego typu inicjatywa łódzkiego pasterza. W ubiegłym roku abp Ryś wraz z diakonami udał się na kilkudniowy wyjazd w polskie Tatry. W tym roku był to Izrael.
– Już w ubiegłym roku chciałem – i udało mi się – pobyć z diakonami, którzy wchodzą w ostatni fragment swojej formacji ku kapłaństwu. Jest to dla mnie ważne, by razem z nimi się modlić, razem odpoczywać i razem słuchać słowa Bożego. Myślę, że jest to potrzebne nie tylko mnie, ale także im, aby bliżej poznali swojego biskupa, któremu złożyli już ślub posłuszeństwa i jeszcze to powtórzą – da Pan Bóg – w przyszłym roku. Ja chcę znać swoich księży. Znać ich predyspozycje – który, co – nie tyle potrafi, ale w tym, w czym bardziej się odnajduje – mówił abp Grzegorz Ryś.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W ciągu 9 dni wspólnego pielgrzymowania po Ziemi Świętej diakoni odwiedzili najważniejsze miejsca dla każdego chrześcijanina. W każdym z nich wysłuchali fragmentu Pisma Świętego oraz oddali się chwili osobistej refleksji i modlitwy.
Seminaryjni pątnicy rozpoczęli swoje pielgrzymowania od Banias – miejsca, gdzie wypływają źródła Jordanu, gdzie Jezus zapytał uczniów – za kogo uważają Syna Człowieczego. To tam arcybiskup łódzki postawił to Jezusowe pytanie każdemu z diakonów po to, by przyjrzeli się swojej relacji z Nim, podobnie jak uczynili to przed wiekami Apostołowie.
Reklama
We wspólnym pielgrzymowaniu, obok arcybiskupa łódzkiego i diakonów WSD w Łodzi, wzięli udział także rektor ks. Sławomir Sosnowski, ks. Marcin Pietrzyk – ojciec duchowny WSD oraz ks. dr Zbigniew Tracz – kanclerz łódzkiej kurii.
Dzięki uprzejmości franciszkanów przyszli łódzcy kapłani mieli możliwość nawiedzić i modlić się w tych miejscach, które na co dzień nie są dostępne dla pielgrzymów. Diakoni modlili się i mogli uczcić miejsce Zwiastowania – w Grocie w Nazarecie, uczestniczyć we Mszy św. celebrowanej w Wieczerniku – świątyni wzniesionej najbliżej miejsca sprawowania przez Jezusa Ostatniej Wieczerzy, czuwać na indywidualnej modlitwie w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem oraz spędzić noc w Bazylice Grobu Bożego, modląc się na Kalwarii oraz w Grobie Bożym.
– Najważniejszym momentem tej pielgrzymki była dla mnie Msza św. w Grobie Pańskim – dzielił się doświadczeniem diakon Adrian Anielak. – Dane mi było posługiwać w czasie tej liturgii jako diakon. Kiedy czytałem fragment Ewangelii według św. Jana – było tam napisane – tutaj oto w tym grobie został złożony Pan Jezus. Było to dla mnie niesamowitym doświadczeniem. To tu, w tym grobie Jezus był złożony. Przeżyłem to bardzo emocjonalnie – dodaje.
Reklama
Pomysł diakońskiego wyjazdu do Ziemi Świętej, który zrodził się w sercu arcybiskupa łódzkiego, nie od razu spotkał się z aprobatą łódzkiego rektora. Jak podkreśla diakon Sososnowski: – Przyjąłem ten pomysł bez entuzjazmu. Wydało mi się, że ten wyjazd jest zbyt wielkim wyróżnieniem. Sam pochodzę z innej epoki, gdzie wyjazd do Izraela był wielką wyprawą. Natomiast dałem się przekonać i bardzo dobrze, bo ten wyjazd jest też dla diakonów pewnym etapem przygotowania do święceń kapłańskich. Trzeba nam – z wielką prostotą – stanąć w tych miejscach, gdzie był Jezus i pochylić się nad nimi.
Jak podkreślali zgodnie diakoni, wyjazd kleryków ze swoim biskupem pozwolił im poznać swojego przełożonego, ale także zobaczyć w nim ojca, który zna swoich synów.
– Ten wyjazd był dla mnie okazją do poznania i zobaczenia na żywo tego, czego uczyłem się w seminarium, w czasie ostatnich pięciu lat formacji – tłumaczył diakon Konrad Sulmirski. – Jest to nie tylko łaska, która spotkała mnie i moich braci, ale także doświadczenie olbrzymiej wiedzy biblijnej i historycznej, którą nieustannie – podczas całego wyjazdu – dzielił się z nami ksiądz arcybiskup – zaznaczył.