Duszpasterstwo Akademickie „Angelus” jest jak Łazarz – pojawia się i znika – mówi ks. Marcin Tyszkiewicz, obecny duszpasterz. Faktycznie. „Angelus” formował się na przełomie 2006 i 2008 r. pod opieką ks. Dariusza Kowalczyka, jednak już w 2011 r. zakończył swoją działalność. Dwa lata temu ks. Andrzej Godyń, ówczesny proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu, postanowił ponownie powołać duszpasterstwo do życia, powierzając je ks. Pawłowi Figurze. Po roku ks. Paweł ze względu na zmianę obowiązków duszpasterskich przekazał studenckie dzieło ks. Marcinowi Tyszkiewiczowi, który przez 6 lat był duszpasterzem Salezjańskiego Duszpasterstwa Akademickiego „Most”.
Trudne początki
Reklama
W okolicy Szczepina nie ma innych duszpasterstw akademickich. „Angelus” jest więc świetną propozycją dla studentów, którzy zamieszkują tę część miasta. Najmłodsze wrocławskie duszpasterstwo doskonale wypełnia także lukę między działającym w parafii Oratorium – miejscem nauki i wzrostu duchowego przeznaczonym dla młodzieży – a post-akademicką wspólnotą „Laboratorium Wiary”. Mimo to, póki co, odzew jest niewielki. – Próbujemy dopasować naszą ofertę do oczekiwań studentów. Czas pokazuje, że na razie z nią nie trafiamy, ale staramy się wypracować już pewną stałą formułę – mówi ks. Marcin. W tygodniowym programie duszpasterstwa znajdziemy Lectio Divina – poniedziałkowe spotkania ze Słowem Bożym, we wtorek czeka nas „Siódme niebo”, czyli adoracja Najświętszego Sakramentu ze śpiewem, w środy propozycja kulturalno-rozrywkowa, a w czwartki spotkania biblijne połączone z wykładem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak zacząć?
Z reguły przychodzimy do duszpasterstw akademickich, które już trwają. Niezwykle rzadko zdarza się sytuacja, w której tworzymy nowe duszpasterstwo. Co jest niezbędne przy formacji? Struktury. Ks. Tyszkiewicz podkreśla, że bez nich nie zaistnieje wspólnota. Potrzebne jest także zaangażowanie wszystkich członków. To sprawi, że poczują się współodpowiedzialni za wybrane miejsce. Duszpasterz ma nad nimi czuwać i wspierać ich inicjatywy. – Piękne w tej robocie jest to, że jeśli ludzie się zaangażują i zobaczą, że to, co ich kosztuje, daje owoce – sprawia im ogromną satysfakcję i napędza do dalszej pracy. Kiedy oni to odkrywają, wszystko się w nich zmienia – zauważa duszpasterz „Angelusa”. We wspólnocie na ul. Młodych Techników istnieją już zalążki struktury. Został powołany nowy szef i wiceszef, a także dwóch „skrzydłowych”, ponieważ w „Angelusie” panuje iście anielski klimat. Raz w miesiącu w kościele Chrystusa Króla odbywa się Msza św. w intencji duszpasterstwa i rozeznania jego posługi. Aby dołączyć do duszpasterstwa, najlepiej przyjść na niedzielną Eucharystię o godz. 20.00, ponieważ po niej członkowie spotykają się w salce na wspólnej kolacji.
Sielsko, anielsko, salezjańsko
Dlaczego warto dołączyć? ”Angelus” tworzy alternatywę dla dużych duszpasterstw. Jego plusem jest kameralność, możliwość nawiązania aktywnej i żywej relacji między wszystkimi członkami oraz łatwość, z jaką można wejść w nowe środowisko. Przede wszystkim każdy, kto przekroczy jego próg, może mieć ogromny wpływ na decydowanie o kształcie wspólnoty i tworzenie jej od podstaw. – Mamy dobre wzorce, bazujemy na doświadczeniu ks. Marcina. Korzystamy z dobrych zwyczajów, które wypracowały inne duszpasterstwa. Nie wymyślamy koła na nowo, tylko adaptujemy je na nasze potrzeby – mówi Michał Kawa, członek duszpasterstwa. W „Angelusie” czeka otwartość, spontaniczność, radość, zabawa i prawdziwie anielski klimat w salezjańskim duchu ks. Jana Bosko. – U nas się zbawisz, u nas się zabawisz! Wszyscy są mile widziani – zaprasza ks. Marcin Tyszkiewicz. Mimo że dziś to duszpasterstwo jest mniejsze niż ziarnko gorczycy, życzymy, by wyrosło na potężne drzewo!