Niemieckie działania represyjne w Majdanie Starym miały miejsce 2 i 3 lipca 1943 r. W ich wyniku zginęło kilkudziesięciu mężczyzn, 26 kobiet i 15 dzieci z 26 rodzin, zostało spalonych 76 gospodarstw. Hitlerowcy także sprofanowali i doszczętnie zdemolowali kościół parafialny. Podczas obchodów rocznicowych, które odbyły się 5 lipca, został przedstawiony rys historyczny tamtych wydarzeń: – „Piękno tej ziemi skłania mnie do wołania o jej zachowanie dla przyszłych pokoleń. Jeśli kochacie tę ojczystą ziemię, niech to wołanie nie pozostanie bez odpowiedzi!”. Te słowa papieża Jana Pawła II wypowiedziane w Zamościu 12 czerwca 1999 r. mogą być mottem dzisiejszej uroczystości. Zgromadziliśmy się tutaj po to, by pamięć o najbardziej tragicznych dniach w życiu mieszkańców naszej wsi nigdy nie wygasła. Siedemdziesiąt siedem lat temu, 2 lipca rozpoczęła się akcja pacyfikacyjna Majdanu Starego. Tego dnia rano Niemcy przy udziale ukraińskich nacjonalistów otoczyli wioskę i rozpoczęli łapankę ludzi.
Wielu mieszańców w porę uciekło do lasu lub schowało się w przydomowych schronach. Tych, którzy zostali we wsi SS-mani spędzili na plac obok kościoła i stąd zostali oni wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Majdanku lub na przymusowe roboty do Niemiec – czytał lektor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie oszczędzili nikogo
Reklama
Był to masowy mord na ludności cywilnej, połączony z niszczeniem mienia, dokonany przez okupantów. Pacyfikacja Majdanu Starego była elementem szerszej akcji represyjnej prowadzonej przez Niemców na terenie powiatu biłgorajskiego. – Oddziały SS-Galizien wsparte przez ukraińskich lub rosyjskojęzycznych kolaborantów spaliły wieś i zamordowały, według różnych źródeł, nawet stu mieszkańców, w tym kobiety i dzieci. Ludzi tych zgoniono na łąkę, kilkaset metrów od kościoła. Tam oddzielono mężczyzn od kobiet i dzieci. Mężczyzn powiązano drutem i odprowadzono kilkanaście metrów, a następnie na ich oczach zastrzelono żony, matki, siostry i dzieci. Przeżyły tylko trzy kobiety, w tym kilkunastoletnia wówczas Katarzyna Rybak, która zrelacjonowała to wydarzenie. Gdy oprawcy rozpoczęli mord, została ona ciężko ranna i osunęła się na ziemię, na nią upadły martwe ciała innych ofiar, w tym jej matki. I tak pod zwłokami najbliższych czekała, aż kaci odejdą. Następnie wyczołgała się i szukała pomocy.
Ktoś prowizorycznie opatrzył jej liczne rany, a następnie pomógł w transporcie do Biłgoraja, gdzie w szpitalu życie uratował jej doktor Pojasek – powiedział regionalista i historyk, Tomasz Brytan.
Przedstawiciele władz samorządowych i mieszkańcy Majdanu Starego zgromadzili się w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła. Powitał ich wójt Gminy Księżpol, Jarosław Piskorski. Głos zabrał również biłgorajski filantrop Jan Kowal „Biłgorajczyk”, od wielu lat związany z Majdanem Starym: – Dla mnie 3 lipca jest datą bardzo ważną, symboliczną i historyczną. Właśnie tego dnia 1943 r. Majdan spotkał bestialski mord w ramach pacyfikacji, mnie natomiast doświadczyła deportacja i wywózka do obozu na Majdanek. Znam to wszystko z opowiadań mojej matki, gdyż miałem wówczas czternaście miesięcy. Również wtedy zasłużona dyrektorka szkoły w Majdanie Starym, Zofia Krawiecka, została wywieziona i tak się złożyło, że wędrowaliśmy razem, nie wiedząc o tym, że jesteśmy blisko siebie. Była to wielka tragedia, ale chcę dziś podkreślić przede wszystkim, że musi ona być nauczką i drogowskazem, uczy nas czego unikać w życiu, aby nie wzbudzać do siebie aż tak wielkiej nienawiści, jaką kierowali się mordercy – zaznaczył.
Reklama
Centralnym punktem uroczystości była Msza św., którą w intencji Ojczyzny i wszystkich pomordowanych sprawował ks. Adam Sobczak. – Prosimy o sprawiedliwość, szukamy sprawiedliwości i pojednania. Właśnie we Mszy św. jest misterium, gdy Chrystus, jedyny Sprawiedliwy świata, wziął na siebie całą niesprawiedliwość i w Swej miłości utopił całą nienawiść. Na krzyżu modlił się „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”. On złem za zło nie odpłacał, ale przyszedł uczyć nas miłości i dać nam pełnię życia. Pamiętamy dziś o tych, którzy tragicznie zostali zamordowani i dziękujemy za łaskę pokoju. Doceniamy, że dany jest nam błogosławiony czas. Modlimy się także za tych, którzy z nienawiści walczyli przeciwko naszym przodkom i w Chrystusie szukamy pojednania – podkreślił.
Dla następnych pokoleń
– Musimy dbać o pamięć i przekazywać ją następnym pokoleniom. Zarówno Majdan Nowy, jak i Majdan Stary doświadczyły ogromnej tragedii. Ta naznaczona krwią ziemia wymaga dziś od nas, abyśmy tę pamięć krzewili i zabezpieczali tę spuściznę i wiedzę o tym, co było. Potrzeba publikacji i utrwalenia wspomnień naocznych świadków, potrzeba takich uroczystości, aby mówić o tym młodym ludziom, gdyż dla nich jest to odległa przeszłość. Trzeba przypominać te wydarzenia, trzeba o nich uczyć i to jest zadanie szkoły. Dodam, że rocznica pacyfikacji Majdanu Starego to również moment wywózki do obozu koncentracyjnego ówczesnej dyrektorki, a dziś patronki szkoły, Zofii Krawieckiej, która dzieliła los tutejszych mieszkańców, a po powrocie pomagała w odbudowie wsi oraz dbała o edukację i stworzenie tutejszej szkoły. Wychować do patriotyzmu, zachować i utrwalić historię w pamięci młodego pokolenia, to nasze zadania – powiedziała Irena Szmołda, dyrektor szkoły w Majdanie Starym.
Uroczystości zakończyły się złożeniem kwiatów przy pomnikach upamiętniających wydarzenia z 1943 r. Zapalono również znicze i modlono się o życie wieczne dla wszystkich, którzy poświęcili się dla Ojczyzny.