Reklama

Rodzina

Powiedz komuś, nie bądź sam

Pierwszym krokiem w radzeniu sobie z trudnościami w małżeństwie jest podzielenie się nimi z kimś bliskim lub skorzystanie z bardziej profesjonalnej pomocy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka dni temu wróciliśmy późnym wieczorem do domu po spotkaniu z dawno niewidzianymi znajomymi. Wprawdzie dość często rozmawialiśmy przez telefon, ale ze względu na znaczną odległość, jaka nas dzieli, nie mogliśmy wzajemnie się odwiedzać. W miłej atmosferze powspominaliśmy wspólne chwile sprzed lat. Z przyjemnością patrzyliśmy na bawiące się razem dzieci. Dzień minął aż nazbyt szybko i w końcu musieliśmy się zbierać do wyjścia. Gdy wracaliśmy samochodem, dzieliliśmy się z żoną radością, jaką sprawiło nam to spotkanie. Możecie zatem sobie wyobrazić nasze zdumienie, kiedy wczoraj otrzymaliśmy SMS od jednego z małżonków z prośbą o modlitwę za ich rozpadające się małżeństwo... Uświadomiliśmy sobie wówczas, że nasi znajomi trwali w głębokim kryzysie już od wielu miesięcy, a ponieważ nigdy się tym nie dzielili i skrzętnie ukrywali przed innymi kiepski stan małżeńskiej relacji, nikt nie miał pojęcia, z jakimi trudnościami się mierzą.

Okazuje się, że podobne doświadczenie dzieli bardzo wiele małżeństw. One również czują się zawstydzone tym, jak wyglądają ich wzajemne stosunki. Wstyd jest zresztą głównym powodem, dla którego małżeństwa w kryzysie ukrywają swoją sytuację. W obawie, „co ludzie powiedzą”, sami skazują się na samotność oraz izolację, niezdolni do tego, by poprosić o pomoc i ją od kogoś otrzymać. Jeśli znajdujecie się w podobnej sytuacji, nie zwlekajcie, ale opowiedzcie o swoich zmaganiach ludziom, którym ufacie. Nawet jeśli wam się wydaje, że już nic nie da się zrobić, podejmijcie ryzyko. Czyjaś modlitwa, dobre słowo, wsparcie oraz empatyczne przyjęcie części waszego bólu i cierpienia znaczy więcej, niż moglibyście sądzić. Być może ktoś życzliwy, nawet jednym zdaniem, rzuci zupełnie nowe światło na wasze trudności lub zainspiruje was do wyjścia z impasu. Znakomita terapeutka Virginia Satir zwykła mawiać, że „problem to nie problem – problemem jest to, jak o nim rozmawiać”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bez wątpienia zdanie to jest prawdą. Niezliczone ilości razy spotykałem małżonków w kryzysie, którzy byli gotowi nawet się rozejść, ponieważ nie potrafili uporać się z nawarstwionymi przez lata problemami.

Bynajmniej nie dlatego, że trudności te były ponad ich siły albo wykraczały poza ich relacyjne kompetencje.

Nie. Największą barierę stanowiła wadliwa, pełna oskarżeń komunikacja.

Pierwszym krokiem w radzeniu sobie z trudnościami w małżeństwie jest podzielenie się nimi z kimś bliskim. Nie zawsze jednak jest to rozwiązanie wystarczające. Warto wówczas skorzystać z bardziej profesjonalnej pomocy. Udanie się na warsztaty z komunikacji, podjęcie indywidualnej pracy, by zapanować nad niekontrolowanym gniewem, czy rozpoczęcie procesu terapii małżeńskiej da wam szansę przetrwać trudności i odkryć nową jakość małżeńskiego życia. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie w tej chwili czujecie się na tyle przygnębieni, iż nie potraficie dostrzec pozytywnego finału. Musimy jednak uważać na to, by nie brać części za całość. Podobnie jak prawdą jest, że aktualne problemy nie oznaczają, iż zawsze, w każdej chwili waszego małżeńskiego życia, czuliście się nieszczęśliwi i zawiedzeni, tak też faktem jest, że obecny stan rzeczy nie musi definiować waszej przyszłości. Ona wciąż leży w waszych rękach i zależy od waszej decyzji. Poszukajcie w sobie siły do podjęcia naprawy małżeństwa w waszych początkach. Przypomnijcie sobie marzenia, jakie snuliście, gdy wchodziliście w małżeństwo, wzbudźcie w sobie wiarę w to, że one wciąż mogą się urzeczywistnić. Jeśli odważycie się zawalczyć i wytrwacie, zobaczycie, że wasz kryzys stał się wykorzystaną szansą na wejście w większą małżeńską dojrzałość. Zaleczone rany będą dla was znakiem zwycięstwa i powodem do dumy.

2020-10-20 21:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Pawłowski: Także na tej ziemi podnosi się rękę na rodzinę

[ TEMATY ]

rodzina

Piekary Śląskie

Budowanie silnych, opartych na miłości, relacji rodzinnych i troska o najstarszych w społeczeństwie, w którym coraz częściej podnosi się rękę na rodzinę to główne myśli homilii abp. Jana Romea Pawłowskiego wygłoszonej w Piekarach Śląskich podczas tegorocznej pielgrzymki kobiet.

Abp Pawłowski podkreślił, że w związku z pandemią koronawirusa tegoroczna pielgrzymka do Matki Bożej Piekarskiej ma charakter wyjątkowy. – Najważniejsze, że Maryja tutaj jest – powiedział dodając, że „do Matki idzie się pokonując kilometry, trudy, przeszkody”. – A kiedy nie można dotrzeć fizycznie, to sama myśl o Matce daje każdemu z nas świadomość, że jest się kochanym. I wtedy można dokonywać rzeczy wielkich. Bo matka to uosobienie miłości – podkreślił.

CZYTAJ DALEJ

Tylko wierz

2024-06-25 14:15

Niedziela Ogólnopolska 26/2024, str. 24

[ TEMATY ]

wiara

rozważanie

Karol Porwich/Niedziela

W archidiecezji częstochowskiej od wigilii Niedzieli Miłosierdzia Bożego trwa peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Wierzymy, że to Maryja dzień po dniu nawiedza kolejne wspólnoty parafialne. Podczas spotkania z Matką i Wspomożycielką prosimy Ją, by ocaliła miłość i życie naszych rodzin. Pamiętamy przy tym, że prawdziwe nabożeństwo do Matki Bożej polega na naśladowaniu Jej cnót. Czego zatem uczy nas Pani z Jasnej Góry? Najpierw i nade wszystko – wiary! Maryja jest błogosławiona, ponieważ uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana. Wierzyć zatem to nie tylko uznawać, że Bóg jest i stworzył człowieka, ale również wejść na drogę posłuszeństwa Bożemu słowu, ufając, że dla Niego wszystko jest możliwe.

CZYTAJ DALEJ

30 czerwca: Kto dziś gra i o której godzinie? 1/8 finału Euro 2024

2024-06-30 06:25

[ TEMATY ]

Euro 2024

PAP/EPA/FRIEDEMANN VOGEL

W fazie grupowej Gruzini sensacyjnie wygrali z Portugalią 2:0

W fazie grupowej Gruzini sensacyjnie wygrali z Portugalią 2:0

30 czerwca 2024 r. - kolejny dzień piłkarskich zmagań podczas ME 2024! Kto dziś gra? 1/8 finału Euro 2024.

W fazie grupowej Gruzini sensacyjnie wygrali z Portugalią 2:0. W Gelsenkirchen pierwszą bramkę dla Gruzji, jedynego debiutanta wśród uczestników turnieju, zdobył już w 94. sekundzie Chwicza Kwaracchelia. Był to piąty najszybszy gol w historii turnieju. Na 2:0 podwyższył Georges Mikautadze w 57. minucie z rzutu karnego. Portugalczycy wypadli kiepsko. Sfrustrowany Cristiano Ronaldo, śrubujący rekord występów na Euro (jest jedynym piłkarzem, który zagrał w sześciu turniejach, w środę rozgrywał 28. mecz), otrzymał żółtą kartkę za niesportowe zachowanie. Inna sprawa, że zespół z Półwyspu Iberyjskiego już wcześniej był pewny awansu z pierwszego miejsca w grupie po zwycięstwach nad Czechami (2:1) i Turcją (3:0). Faza pucharowa, w której przegrywający odpada, rozpoczęła się wczoraj meczami Szwajcaria - Włochy i Niemcy - Dania.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję