Święty Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Sosnowca w 1999 r. powiedział: – Gdy człowiek potrafi dostrzec w dziełach swoich rąk znak Bożego błogosławieństwa, wówczas nie zwątpi, iż ten sam Bóg jest blisko i wciąż opiekuje się ludzką wędrówką, zwłaszcza wtedy, gdy jest to wędrówka po wielkiej pustyni codziennych problemów i trosk.
Jakże aktualne stają się dziś jego słowa. Od przeszło pół roku jesteśmy zaskoczeni sytuacją na skutek pandemii i nie wiemy, co jeszcze ona przyniesie. Pamiętajmy jednak zawsze o ludziach wielu służb, którzy są potwornie zmęczeni i na dodatek żyją w ciągłym lęku przed zarażeniem. Przebywamy w naszych domach, nagle mamy jakby więcej czasu. Co z nim robimy? Wielu z nas zdążyło się już wyspać na zapas, odpocząć i zastanowić, w jaką pracę zaangażować ręce. Tu przypomina mi się kard. Stefan Wyszyński, który w latach swojego uwięzienia z ograniczeniem do przedmiotów codziennego użytkowania – potrafił narzucić sobie stały rytm dnia. Był to dla niego czas tworzenia i znak Bożego błogosławieństwa. Pomimo oddalenia od ludzi był blisko z Kościołem polskim w twórczych planach i w wierze, pełen pasterskiej troski w Bogu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podam inny przykład, ze swojego podwórka. Mój znajomy informatyk wymyślił utworzenie linku na swojej stronie internetowej, aby w nim można było znaleźć dowolną ulicę miasta, w którym mieszka. Po kliknięciu na jej nazwę ukazuje się mapka sytuacyjna ulicy oraz zdjęcie i biogram osoby, jeśli ulica jest z nazwiskiem. Tę pracę planuje nieodpłatnie przekazać miastu. Po co to zrobił dla przeszło pięciuset ulic? Po prostu – chciał zrobić coś użytecznego dla zagubionego turysty, dla uczniów, aby wiedzieli, dlaczego mamy taką ulicę, kim był człowiek, którego nazwę ona nosi. I tu pytanie: Czy tworząc coś, pragniemy, aby ta praca była z pożytkiem i nadzieją na znak Bożego błogosławieństwa, choćby to była praca drobna i na pozór nieważna?
Nie każdy jest informatykiem, który może pracować zdalnie, jednak każdy – także dziś, w czasie pandemii – jeśli ma takie natchnienie i jest przepojony pragnieniem dobra na miarę swoich możliwości i potrzeb może zrobić coś dla siebie, rodziny czy też większej społeczności.