Od śmierci Kornela Filipowicza – nowelisty, powieściopisarza, scenarzysty, poety, mistrza małej formy, jednego z najważniejszych powojennych polskich prozaików – minęło już ponad 30 lat. „Realista metafizyczny”, jak go opisywano, „piewca polskiej prowincji” jest dzisiaj pisarzem powoli zapominanym. Próbowała temu przeciwdziałać Wisława Szymborska, która była z nim w wieloletnim związku. Po śmierci Filipowicza noblistka inicjowała kolejne wydania zbiorów jego opowiadań. Kilka lat temu opublikowano ich korespondencję – zbiór Listy.
Najlepiej w życiu ma twój kot. Książka Pamiętnik antybohatera… oprócz tytułowej mikropowieści i dwóch opowiadań (Egzekucja w zoo i Nike), zawiera kilka wierszy. Celnie dobrane ukazują to, co potrafił Filipowicz, a co nieskory do pochwał Jarosław Iwaszkiewicz opisywał m.in. tak: „Charakterystyczna jest dla Filipowicza skromność barw, pozorna szarość jego gamy. Ale malarze dobrze wiedzą, ile barwy odcieni można wydobyć z pozornie szarej palety”.
O Ojczyźnie można pisać na różne sposoby. Ewa Skarżyńska w swojej książce O
UMIŁOWANIU OJCZYSTEGO KRAJU DZIECIOM snuje przepiękną o p o w i e ś ć, w
której historia przeplata się z legendą, poezja słowa z poezją obrazu. W
której ożywają pamiątkowe fotografie wielkich bitew i sławnych bohaterów,
rozbrzmiewa muzyka Chopina i Moniuszki.
W której strofy Mickiewicza przeplatają się ze strofami Słowackiego, Herberta i Hemara, a obrazy
Wyspiańskiego z obrazami Makowskiego, Malczewskiego i Matejki. W której
znane legendy, jak ta O Janie i Cecylii, Bazyliszku czy Śpiących rycerzach
na Giewoncie przeplatają się z mało lub wcale nieznanymi, jak Legenda o
kamiennym wężu, Legenda o orłach w zamku Herbutów czy Legenda o odkryciu
oleju skalnego na Harklowym Wzgórzu. W której zapach spienionych fal Bałtyku
przeplata się z zapachem krokusów z Doliny Chochołowskiej, mazowieckich
słoneczników i czeremchy z polskich Kresów Wschodnich. A wszystko to składa
się na tak bardzo polski, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju nastrój,
który pozwala mocniej i pełniej poczuć się POLAKIEM.
W piątek w oktawie Narodzenia Pańskiego obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, chyba że została udzielona dyspensa. Informacje na ten temat można znaleźć na stronach diecezjalnych.
Oktawa Narodzenia Pańskiego nie znosi piątkowej wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. „Piątkowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych nie obowiązuje tylko w piątki, w które wypada uroczystość (por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1251). Zgodnie z „Tabelą pierwszeństwa dni liturgicznych”, zawartą w „Ogólnych normach roku liturgicznego i kalendarza” w Mszale Rzymskim (str. [84]), w roku liturgicznym występują dwie oktawy, które mają różną rangę: oktawa Wielkanocy w randze uroczystości (grupa I) oraz oktawa Narodzenia Pańskiego w randze święta (grupa II). Tak więc w piątek w oktawie Narodzenia Pańskiego obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, chyba że została udzielona dyspensa zgodnie z przepisami prawa kanonicznego.
- Bardzo potrzebna jest nadzieja, nam Polakom, w tych czasach, w których żyjemy - trudnych i nieprzewidywalnych. Dlatego musimy częściej modlić się o nadzieję dla siebie i innych - mówił bp Ireneusz Pękalski w święto św. Jana w Łodzi.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.