Duża liczba mężczyzn i wspólna modlitwa do św. Józefa – tak diecezjalną pielgrzymkę do kaliskiego sanktuarium w 2019 r. wspomina Mirosław Tołoczko z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rzepinie. – To był zaczątek. Od tamtej pory poczułem chęć spotykania się w męskim gronie na rozmowie i wspólnej modlitwie, a to umożliwia mi grupa Mężczyzn św. Józefa. Chciałbym przez jego wstawiennictwo wzmocnić swoją wiarę i przyjąć go jako duchowego przewodnika w swoim życiu, uczyć się od niego, jak być dobrym mężem, ojcem, jak postępować w pracy i w życiu – mówi Mirosław Tołoczko. Dodaje, że Opiekun Świętej Rodziny to jego przewodnik, a nawet idol. – Codziennie od półtora roku odmawiam Litanię do św. Józefa i czuję, że daje mi ona poczucie jego bliskości, a jednocześnie bliskość z Bogiem. Czuję też lepszą relację do Matki Bożej, bo dodatkowo, oprócz przynależności do Mężczyzn św. Józefa, przystępuję do Wojowników Maryi, których jest 26 w naszej diecezji w Lubrzy. To wszystko mnie wzmacnia, dodaje sił do życia i do funkcjonowania na co dzień – dodaje.
Mirosław Tołoczko jest mężem i ojcem czwórki dzieci. Jak mówi, od św. Józefa uczy się odpowiedzialności za rodzinę. Jego wstawiennictwu przypisuje również możliwość zmiany dotychczasowej pracy. – Tam, gdzie pracuję, nie mogę się do końca odnaleźć. Ten temat też zawierzyłem św. Józefowi. Nagle przez znajomych dostałem propozycję innej pracy. Właśnie jestem na etapie przejścia z jednej do drugiej i czuję, że jest w tym ręka św. Józefa. Czuję, że to dla mnie drogowskaz, a jednocześnie wsparcie, poczucie, że nawet zawodowo może on wskazać kierunek – pójdź tam, a będzie ci dobrze. Każdy mój dzień oddaję św. Józefowi z prośbą o dobrą pracę, o ochronę mojej rodziny od niebezpieczeństw – kończy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu