Każdy mógł sobie wziąć prezent na święta. Dla niektórych była to mała rzecz, a dla innych – wielki skarb. To jest genialne. Dlatego, że ludzie dzielą się sobą. Dzielą się kawałkiem tego, co mają. Każdy z nas staje się dla drugiego takim ciepłym kocem, ciepłą kurtką, kubkiem herbaty, którą daje z nieba Pan Bóg. Ci maluczcy nie czują się tutaj wyobcowani, ale jak jedni z nas. Mogą przyjść, zabrać sobie coś, co ich raduje – powiedział ks. Sławomir Bar, misjonarz. – Była pani, która szukała kurtki. Pomogło jej kilku wolontariuszy, którzy dobrali również szalik i czapkę. – Kurtki zimowe są drogie, więc wybrałam coś z tych, które się tutaj znalazły. Ludzie się dzielą, bo mają tego dużo. To bardzo dobry pomysł – powiedziała Regina.
Pomóż w rozwoju naszego portalu