Duszpasterstwo Rodzin Archidiecezji Lubelskiej 23 stycznia zorganizowało doroczny dzień modlitwy. Doradcy życia rodzinnego spotkali się w parafii św. Jana Pawła II w Lublinie pod przewodnictwem bp. Adama Baba. – To już tradycja, że na początku nowego roku gromadzimy się przed relikwiami Papieża Rodziny, prosząc za jego wstawiennictwem o łaski potrzebne w codziennej pracy dla dobra małżeństwa i rodziny – powiedział ks. Grzegorz Trąbka, archidiecezjalny duszpasterz rodzin i proboszcz parafii św. Jana Pawła II. Jak podkreślił, modlitewne spotkanie odbywa się w trwającym jeszcze Roku Rodziny, który powinien mobilizować do coraz większej troski o to, by małżeństwa i rodziny były „Bogiem silne”, by owocowały w nich pokój i miłość. Biskup Adam Bab zawierzył Bogu przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II rodziny archidiecezji lubelskiej oraz kapłanów i świeckich, którzy im służą. – Niech ta szczególna służba wydaje piękne owoce świętości tych, którzy biorą odpowiedzialność za rodziny, a jednocześnie do tej odpowiedzialności wychowują – powiedział ksiądz biskup.
Spotkanie odbyło się w ustanowioną przez papieża Franciszka niedzielę Słowa Bożego. Biskup Adam Bab zachęcał, by wierni często sięgali do Pisma Świętego. Jak podkreślił, dzięki Biblii człowiek może spojrzeć na świat i siebie samego Bożymi oczami. – Bóg dał nam nowe światło, wiedzę i mądrość, której byśmy sami nie zdobyli. Dzięki Bożemu słowu wiemy, że człowiek jest powołany do miłości, do daru z siebie, jakim jest małżeństwo i rodzina – powiedział. Przywołując św. Jana Pawła II i papieskie katechezy osnute na kanwie opisu stworzenia człowieka z Księgi Rodzaju, a także nauki Jezusa i Kościoła, ksiądz biskup wskazał na piękno małżeńskiej i rodzinnej miłości. Mimo niezrozumienia, a nawet negacji ze strony świata, Jan Paweł II nigdy nie zrezygnował z patrzenia na człowieka przez pryzmat słowa Bożego. – Dzięki słowu Bożemu więcej rozumiemy, a dzięki towarzyszącej nam Bożej łasce możemy zaaplikować tę prawdę do swojego życia – powiedział pasterz. Nawiązując do sytuacji pandemii, gdy „covidowa historia wpędza ludzi w samotność i depresję”, zapewnił, że nawet w najtrudniejszych chwilach „nie jest pogubiony ten, kto wytrwale karmi się słowem Bożym”. /buk
W kaplicy Instytutu Teologicznego 4 stycznia bp Krzysztof Nitkiewicz przewodniczył Mszy św. dla doradców życia rodzinnego. Podczas uroczystości podziękował za pięcioletnią posługę Władysławie Goliat, która dotąd pełniła funkcję doradczyni diecezjalnej. Podczas modlitwy polecano także osobę Marii Kryszpin, której powierzono misję kierowania całym diecezjalnym zespołem Doradców Rodzinnych.
W święta Bożego Narodzenia niektóre media na siłę szukają pomysłu na „ugryzienie tematu”. Nie bardzo wiedzą o czym pisać, nie czują tematu, więc kombinują.
Ten największy z portali komercyjnych wybrał uzyskiwanie na tradycje świąteczne, głównie fakt spędzania ich z rodziną z powodu „trudnych pytań”, jakie mogą czytelnicy usłyszeć i opłatka, przy którym trzeba się jakoś na siebie przez chwilę otworzyć. Czytając to miałem różne myśli, ale jedna z nich przebijała mi się najbardziej: współczucie. Jest mi jakoś szczerze żal tych, którzy z takim przerażeniem podchodzą do spotkań wigilijnych i łamania się opłatkiem. Oczywiście jak ilość rodzin w Polsce, tak i sytuacji może być wiele, a z rodziną nieraz wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu, jeśli jednak duży portal internetowy poświęca temu „problemowi” całą górę swojej strony, to może rzeczywiście dla wielu dziś to poważne wyzwanie. To jednak kwestia dotykająca rzeczywistości dużo szerszej niż tylko wigilii Bożego Narodzenia i okresu Świąt, ale świata, w którym żyjemy, w którym we wszystkim musimy iść po łatwiźnie, a gdy z kimś bliskim się poróżnimy, to nie szukamy okazji do pojednania. Czy jednak nie po to właśnie są takie zwyczaje, jak łamanie się opłatkiem? Jest to nie tylko chrześcijańskie, ale też mądre, by przed wspólnym posiłkiem przypomnieć sobie po co się spotykamy (czytanie Pisma Świętego), pomodlić się i pojednać, zamykając sprawy trudne i życząc sobie wszystkiego, co dobre.
S. Goretti, s. Edyta i s. Justyna posługują w Domu Samotnej Matki
Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej prowadzi we Wrocławiu trzy bardzo ważne dzieła: Dom Samotnej Matki, punkt konsultacyno- informacyjny dla osób doświadczających przemocy domowej i streetworking. Zaglądamy do pierwszego, by zobaczyć, jak wyglądają tam święta Bożego Narodzenia.
Dom dla samotnych matek przeznaczony jest na 15 osób, łącznie matek i dzieci. – To nie jest duży dom, a ponieważ są tutaj malutkie dzieci, musiałyśmy stworzyć ciepły klimat, poczucie bezpieczeństwa; zadbać o to, żeby nie było za głośno. Staramy się, żeby to był bardziej dom niż ośrodek; żeby dziewczyny dobrze się tutaj czuły i żeby czuły atmosferę domu jako takiego. Udaje nam się to, bo dziewczyny nie mówią o tym miejscu „ośrodek”, tylko podkreślają, że „wracają do domu” – mówi s. Edyta Kasjan i zaznacza, że każda z mieszkanek ma swój klucz do drzwi, co również jest taką namiastką, że to właśnie jej dom.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.