Reklama

Felietony

Nadchodzi trudna jesień

Ważne, abyśmy nie podchodzili do życia ze strachem i uległością wobec tego, co przedstawiają media.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trwa lato, ale coraz mocniej dochodzą do nas pomruki nadchodzącej jesieni. Czy powinniśmy się bać? Czy może się zdarzyć coś jeszcze trudniejszego niż to, co spotkało nas do tej pory? Wojna na Ukrainie będzie trwała jeszcze przez najbliższe miesiące, jednak największe fale uchodźców dotarły już do Polski i ponieśliśmy koszty utrzymania uciekinierów. Ale inflacja i tak jeszcze znacznie przybierze na sile. Odczujemy to przede wszystkim w cenach energii i w lawinowo rosnących cenach żywności. Zatrzyma się jednak skokowy wzrost cen mieszkań i najmu. Wynika to z wygaszenia nagłego popytu ze strony Ukraińców, drożejących kredytów i tym samym mniejszej ich dostępności oraz zmniejszonej aktywności deweloperów, którzy mają kłopoty z rosnącymi cenami materiałów budowlanych. Obok trudności materialnych czeka nas też nasilenie pandemicznej propagandy. Będzie mocno lansowana teza o pojawieniu się nowej, niezwykle groźnej odmiany wirusa SARS-CoV-2. Być może zyska on już zupełnie nowe oznaczenie. Obserwujemy też fakt, że lansowana niedawno epidemia tzw. małpiej ospy niedostatecznie przeraziła społeczeństwo i zaczęła w mediach wygasać. Minister zdrowia i powracający do roli politycznych tzw. eksperci medyczni już zaczynają straszyć jesienną falą zakażeń, która może spowodować znaczne ograniczenia w życiu publicznym i wolności obywateli.

Wszystkie te symptomy wyglądają jak zwały chmur, które jednak na razie nie przysłaniają słońca. Ważne, abyśmy nie podchodzili do życia ze strachem i uległością wobec tego, co przedstawiają media. Jak wykazała dotychczasowa praktyka, z trudnym życiem Polacy jakoś sobie radzą, a pandemiczne, sztucznie podkręcane horrory ukazały dotąd raczej propagandowe oblicze mediów. Jeżeli naszej służby zdrowia nie sparaliżuje kryzys moralny ani organizacyjny, to nie powinno być gorzej niż zeszłej jesieni. Z ciekawością będę się przyglądał temu, czy kolejna sezonowa fala przeziębień, grypy i zapalenia płuc zostanie wykorzystana do narzucania Polakom zupełnie nielogicznych ograniczeń. Nie dajmy się zatem przerazić i „zaszczepić” panicznym strachem o własne życie. Przez cały okres pandemii spotykałem się z tysiącami ludzi, nie stosowałem idiotycznych ograniczeń i – dzięki Panu Bogu – nie miałem nawet kataru. Wystarczyło dbać o swoją odporność i unikać stresów płynących z mediów. Nie dajmy się sprowadzić do poziomu przerażonego tłumu, którym mogą sterować nawet najgłupsi demagodzy. Niestety, w czasie pandemii bardzo nisko upadł status moralny tzw. ekspertów i zawodów medycznych. Te grupy zostały po prostu kupione i zamiast stać na straży uczciwości badań naukowych i odpowiedzialnej troski o zdrowie ludzi dbały jedynie o własne portfele. Na tzw. premie covidowe poszło ponad 10 mld zł, co stanowi równowartość sumy wszystkich wypłat w służbie zdrowia za dwa budżetowe lata.

Pora na rozsądne przygotowanie się do jesieni, a więc na sporządzenie realnego planu unikania nadchodzących zagrożeń. Inicjatywa Wspólnot Bezpieczeństwa Żywności, która polega na sporządzaniu lokalnej mapki uczciwych rolników i odbieraniu produktów bezpośrednio od nich, przyniosła duży odzew. Wszystkie kluby przyjaciół (a jest ich już prawie trzydzieści) zaangażowały się w przedstawiony przeze mnie plan. Jeżeli chcą Państwo dowiedzieć się więcej o naszych aktywnościach, zapraszam w dniach 13 i 14 sierpnia do Oświęcimia. Tam będzie miał miejsce kolejny Marsz Życia i Wolności Polaków i Polonii, podczas którego odbędzie się także pierwszy ogólnoświatowy zjazd naszych klubów przyjaciół. Będzie tam również miejsce na dyskusję o nadchodzącej jesieni i działaniach, które mają zapobiec kryzysowi w naszych rodzinach. Oczywiście, marsz będzie poświęcony przede wszystkim ludziom zamęczonym przez niemieckich morderców w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau oraz św. Maksymilianowi Marii Kolbemu, którego rocznica śmierci przypada właśnie w tych sierpniowych dniach, ale będzie też sporo czasu na rozmowy, które skutecznie wyleczą nas z medialnych strachów i propagandy. W tym roku marsz i towarzyszące mu spotkania będą miały praktyczny charakter. Ci, którzy uczestniczyli w marszu w 2019 r., mogą powiedzieć, jaka panowała wtedy atmosfera i ile udało się wspólnie od tamtej pory zdziałać. A zatem 13 sierpnia spotykamy się w Zespole Szkół Salezjańskich tuż przy oświęcimskim Rynku, gdzie przedstawimy nasze inicjatywy i pomysły, a także będziemy oczekiwać na Państwa przemyślenia i projekty. Na pewno wyjedziemy z Oświęcimia mocniejsi i bardziej uzbrojeni na wypadki czekające nas jesienią. Zapraszam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2022-07-26 09:56

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chybotliwy duch naszych czasów

Brak oparcia w Stwórcy wyzwala teraz lęk oraz tchórzostwo, które dyktuje, aby zejść z drogi każdemu poważnemu problemowi.

Żyliśmy w czasie dobrym, pozbawionym wojen i większych kryzysów. Sprawy szły do przodu, trwał rozwój i sięgaliśmy coraz wyższych pięter aspiracji. Nie zaznaliśmy bezpośrednio wojny. Czasy się jednak zmieniają i wojna, niestety, nadciąga w nasze rejony. Teraz giną Ukraińcy i Rosjanie, ale dzieje się to już w naszej strefie geograficznej i mentalnej. Okazuje się, że wojna w Europie jest możliwa i przybiera takie samo oblicze jak wszędzie – bezlitosnej masakry. Ciągle jednak się pocieszamy, że to nie u nas. Ciągle też mamy plany wakacyjne, inwestycyjne i wszelakie inne. Nasi politycy zaś zachowują się, jakby bawili się żołnierzykami i nie zdawali sobie sprawy, że ich decyzje mogą ściągnąć na głowę Polaków realne piekło. Wciąż niewiele sobie robimy z realnej groźby, która nad nami zawisła. Nie wierzymy w to, że los może być dla nas okrutny, bo nie jesteśmy w stanie nawet sobie wyobrazić realiów wojny w Polsce: zniweczonych planów, straconych majątków, masowych śmierci i kalectwa. To przecież niemożliwe. Pan Bóg nie może do tego dopuścić – powtarzamy sobie w myślach, nagle zdając sobie sprawę z tego, że jednak Bóg istnieje. Łapiemy się tego jak tonący szalupy. Do tej pory Bóg nie był specjalnie potrzebny bogacącym się Polakom. Miał się nie wtrącać w nasze interesy, miał się jedynie dobrotliwie uśmiechać ze świętych obrazków i nie przeszkadzać. Pan Bóg był od tego, aby nam potakiwać. Co prawda czytaliśmy w Biblii (nieliczni?) o plagach i innych przejawach napomnień ze strony Stwórcy, ale nie odnosiliśmy tego do siebie. „Dobrzy ludzie” w Polsce czuli się spokojni i tak miało być już zawsze.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Szatan to szermierz lęku

2025-04-04 14:42

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Historia z długą deską, zarówno na podłodze, jak i zawieszoną między dachami, doskonale ilustruje, jak różne sytuacje mogą wywoływać w nas strach. Choć deska jest ta sama, perspektywa zmienia wszystko. Lęk staje się narzędziem, które może nas paraliżować i ograniczać nasze działania. Tak jak w życiu, gdzie nowe wyzwania mogą wydawać się przerażające, ale ich pokonanie otwiera przed nami nowe możliwości.

Przeszłość często niesie ze sobą bagaż, który może nas przytłaczać, ale warto pamiętać, że trudne doświadczenia mogą prowadzić do przemiany. Historia Jacques’a Fescha, który w celi więziennej przeżył nawrócenie i odnalazł wiarę, jest tego dowodem. Nawet w najtrudniejszych chwilach Bóg może działać, przynosząc dobro z pozornie negatywnych sytuacji.
CZYTAJ DALEJ

30 lat temu - Encyklika Jana Pawła II o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego

2025-04-07 10:33

[ TEMATY ]

parlament

Encyklika

Włochy

Evangelium vitae

Włodzimierz Rędzioch

Massimo Gandolfini

Massimo Gandolfini

25 marca 1995, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, w siedemnastym roku pontyfikatu Jan Paweł II opublikował encyklikę „Evangelium vitae”. Dokładnie trzydzieści lat później, również 25 marca, w siedzibie włoskiego parlamentu, w Palazzo Montecitorio odbyło się spotkanie, którego celem była refleksja nad aktualnością dokumentu i potrzebą ponownej mobilizacji sumień w obronie życia.

W wydarzeniu zorganizowanym przez stowarzyszenie Family Day – Difendiamo i nostri figli (Brońmy nasze dzieci), wzięło udział pięciu prelegentów: kard. Angelo Bagnasco, emerytowany arcybiskup Genui i były przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, Marco Invernizzi, historyk i filozof, regent stowarzyszenia świeckich katolików „Alleanza Cattolica”, Marina Casini, przewodnicząca włoskiego Ruchu na rzecz Życia, sędzia Domenico Airoma oraz Maurizio Sacconi, były minister pracy i polityki socjalnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję