Pasterz diecezji lektorów i lektorki oraz szafarzy pobłogosławił pierwszy raz w sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodziny w Kielcach w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Loretańskiej. W Eucharystii wzięli udział szafarze z całej diecezji, kandydaci do tej funkcji, lektorzy oraz ich rodziny. Do szafarzy powiedział: – Niech ta wasza funkcja liturgiczna daje wiele radości tym, którzy przyjmą Jezusa Chrystusa. Jest wielkim błogosławieństwem, kiedy po Eucharystii Jezus, korzystając z waszych stóp i rąk, idzie do chorych i cierpiących. Biskup wyraził nadzieję, że stanie się powszechnym zwyczajem, aby po niedzielnych Mszach św. szafarze byli błogosławieni przez kapłanów i w tym dniu świątecznym szli do chorych i potrzebujących z Jezusem Eucharystycznym. Jak podkreślił tam, gdzie jest Eucharystia, tam jest życie. Biskup zaznaczył, że „Kościół, który poznał Jezusa Chrystusa, daje Go światu, przez głoszone Słowo Boże i Eucharystię”. Zachęcał, aby wszyscy zebrani, karmiąc się Jezusem Chrystusem, byli świadkami żywego Zbawiciela oraz Jego proroczym głosem.
Armia lektorów
Reklama
W bazylice katedralnej w Kielcach Biskup pobłogosławił 125 nowych lektorów. Nowi lektorzy uczestniczyli w kursach, które były prowadzone w kilku parafiach naszej diecezji. Do tej funkcji ministrantów przygotowywali kapłani, duszpasterze liturgicznej służby ołtarza. W ramach zajęć kandydaci poznawali m.in. historię posługi lektora, zapoznawali się z Pismem Świętym oraz księgami liturgicznymi. W homilii bp Piotrowski przypomniał, jak wielkim skarbem każdego człowieka jest dar wiary: – Msza św., Najświętsza Ofiara Jezusa Chrystusa, którą celebrujemy, zgodnie z Jego poleceniem, łączy nas na wspólnym dziękczynieniu za dar wiary. Ten niepowtarzalny moment, kiedy zostaliśmy konsekrowani łaską chrztu. Kapłan wypowiadał nad nami znamienne słowa. Wspominam o tym, ponieważ właśnie z daru wiary wynika życie chrześcijańskie – mówił Biskup. Jak zauważył, „Dobrą Nowinę może głosić każdy, bo jest to najczystsze przesłanie miłości, która może płynąć z ludzkich oczu, z uśmiechu, a nawet z twarzy zdeformowanej chorobą”. Biskup przypomniał kandydatom na lektorów, że głoszenie radosnej nowiny o Jezusie, który „przyszedł oczyścić świat z grzechu, dać pokój serca i nadzieję oraz obdarzyć obficie miłością”, będzie ich pierwszym zadaniem. Na zakończenie homilii powiedział: – Sami rozważajcie Słowo Boże, bowiem kto żyje Słowem Bożym, ten jest świadkiem Jezusa Chrystusa, a także Jego proroczym głosem. Następnie Biskup pobłogosławił nowych lektorów, a każdy z nich otrzymał krzyż. Najwięcej, bo aż siedmiu, lektorów pochodzi z parafii w Tumlinie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Służę do Mszy św. jako ministrant od 5 lat, zostałem ministrantem po przystąpieniu do I Komunii św. Aby zostać ministrantem, zachęciła mnie jedna z sióstr zakonnych pracujących w naszej parafii. Zaproponowała mi tę posługę i zgodziłem się. Będąc w kościele, widziałem ministrantów i podobało mi się, jak posługują przy ołtarzu, chciałem być jednym z nich. Kiedy zostałem ministrantem, to po kilku latach postanowiłem zostać lektorem, aby wyjść na „wyższy poziom” posługi. Przy ołtarzu posługuję w każda niedzielę, a czasem w tygodniu. Służę nie tylko w mojej parafii, ale jak jest taka okazja to także w innych kościołach, np. w kościele Świętej Trójcy w Jędrzejowie, ponieważ tam pracuje ksiądz, który uczy mnie katechezy.
Karol Dąbek, lektor z parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Jasionnej
Reklama
Ministrantem zostałem tak jak większość kolegów kilka miesięcy po I Komunii św. Jak sięgnę pamięcią, to zawsze, gdy szliśmy z rodzicami do kościoła, to podobnie jak inne dzieci, siedziałem w pierwszych rzędach w kościele. Kiedy pewnego razu przyszedł do nas ksiądz po kolędzie powiedział mi, że w każdą niedzielę widzi mnie blisko ołtarza i zapytał, czy nie chciałbym być jeszcze bliżej i zostać ministrantem. Pomyślałem, że spróbuję i zacząłem posługiwać przy ołtarzu i jestem z tego dumny i cieszę się z tego. Obecnie uczęszczam do szkoły średniej w Krakowie i przez cały tydzień przebywam poza domem, ale w każdą niedzielę jestem przy ołtarzu w mojej parafii. Po kilku latach posługi jako ministrant ksiądz proboszcz zaproponował mi, żebym został lektorem, ponieważ mam dobrą dykcję. Ucieszyłem się że tak mnie docenił i moją posługę i pomyślałem, że warto spróbować. Kiedy widziałem starszych ministrantów lektorów w albach, bardzo mi się to podobało, chciałem dołączyć do ich grona, by Słowem głosić Dobrą Nowinę innym.
Maksymilian Wcisło, lektor ze Szczekocin
O kursie i posłudze szafarza nadzwyczajnego dowiedziałem się od ks. Rafała, pracującego w sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodziny w Kielcach. Ks. Rafał posługuje we wspólnocie, do której należę. Przybliżył mi, na czym polega posługa szafarza, kto może nim być, i zaproponował, abym zgłosił się na przygotowania. Zgodziłem się.
Podejmując kurs, byłem pełen obaw, czy jestem odpowiednią osobą, czy podołam temu zadaniu, tej misji. Podczas kursu, który trwał kilka tygodni, otrzymałem dużo informacji, wykładowcy przekazali mi dużo wiedzy teologicznej i teoretycznej, która mi mocno pomogła pogłębić swoją wiarę i duchowość.
Muszę wspomnieć, że jestem we wspólnocie Kościoła od 9 lat, wcześniej byłem ateistą, byłem daleko od Chrystusa. Teraz czuję, że jest to ogromna łaska dana mi od Boga, szansa, aby służyć osobom chorym, które pragną przyjmować ciało Chrystusa i dzięki temu żyć razem z Nim.
Kurs trwał kilka tygodni, kandydaci na szafarzy, których było wraz ze mną 14 spotykali się w budynku Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach. Kilka spotkań mięliśmy wspólnie z kandydatami na lektorów.
Dziś, kiedy doświadczam tej posługi przez udzielanie Komunii św. czuję się jeszcze bardziej narzędziem samego Boga, by nieść Słowo i Ciało Jezusa do ludzi pragnących Jego bliskości. To pomaga mi w głębszym przeżywaniu mojej wiary i dążeniu do zbawienia. Cieszę się, że moja posługa pomaga innym potrzebującym i to jest dla mnie ogromna łaska. Obecnie z Najświętszym Sakramentem chodzę do osób chorych z najbliższego otoczenia z rodziny, ze wspólnoty, z grona znajomych.
Artur Czekaj, szafarz z parafii św. Józefa Robotnika w Kielcach