To miejsce upamiętnia wydarzenie z czasów II wojny światowej – przeprowadzoną przez Armię Krajową brawurową akcję Most III, która została przeprowadzona na terenach wówczas okupowanych przez Niemcy. Jej niepowodzenie mogło się skończyć mordem miejscowej ludności przez nazistów, ale finalny sukces pomógł ocalić Wyspy Brytyjskie przed zniszczeniem.
Bohaterska akcja
Muzeum przypomina o akcji, która miała miejsce w nocy z 25 na 26 lipca 1944 r. na prowizorycznym lądowisku „Motyl” między Zabawą, Wał-Rudą i Jadownikami (powiat tarnowski). To tam wylądował brytyjski samolot Dakota, a polscy partyzanci przekazali Anglikom zdobyte przez wywiad AK schematy i części rakiety V2, które pozwoliły rozpracować niemiecką superbroń. Ze względu jednak na warunki pogodowe powodzenie operacji dosłownie wisiało na włosku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Samolot miał wylądować na trzy minuty, a stał półtorej godziny. Przez to dowódcy operacji kilkakrotnie zastanawiali się, czy jej nie przerwać. – To była dramatyczna akcja startu samolotu, który nie mógł ruszyć, bo lądowisko było rozmiękłe, gdyż była to zwykła łąka. Po godzinie zmagań udało się pod samolot podłożyć deski z wozu, który przywiózł części rakiety, i samolot wystartował. Anglicy po wojnie mówili , że to oni ocalili Londyn. Żołnierze Armii Krajowej dostarczyli aliantom informacje, które pozwoliły skutecznie rozpracowywać wówczas bardzo groźne rakiety V2 – opowiada Ryszard Żądło, prezes Okręgu Tarnów Światowego Związku Żołnierzy AK.
Bohaterska akcja AK realnie wpłynęła na losy II wojny światowej, ale warto pamiętać, że Polacy biorący w niej udział ryzykowali życie wielu osób. – To historia ludzi, którzy stanęli na wysokości zadania: ryzykując życie swoje, swych rodzin i całej okolicy, przeprowadzili bardzo precyzyjną, dobrze zakonspirowaną i zorganizowaną akcję. Kilkudziesięciu niemieckich lotników, którzy byli niecały kilometr od lądowiska tego samolotu, nie miało pojęcia, co się wydarzyło, a największy niemiecki radar stojący w Tarnowie nie wychwycił samolotu. Nikt nikogo nie zdradził, nikt nie zawalił, odbyło się to bez żadnej osłony myśliwców, bez nawigacji. Ci goście przelecieli, pokonując nie tylko własny lęk, ale także wszystkie niesprzyjające warunki – podkreśla ks. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie.
Upamiętnienie
Z okazji obchodzonej w tym roku 80. rocznicy tej operacji tuż obok sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie powstało wyjątkowe miejsce upamiętniające akcję. Inicjator utworzenia muzeum – ks. Zbigniew Szostak mówi, że w hangarze znajduje się m.in. taki sam samolot Dakota, jak ten biorący udział w akcji. – Samolot dostaliśmy w darze z prywatnej kolekcji, żeby nie uległ zniszczeniu, a potem powstał hangar. Mamy tu oryginalne części rakiety V2, plansze przedstawiające historię operacji, w środku są także oryginalne lampy. Warto przyjechać i to zobaczyć – zachęca ksiądz kustosz.
Na terenie wokół muzeum można wziąć udział w grze terenowej, która prowadzi śladem tamtych wydarzeń. Samo muzeum ma się jeszcze rozrosnąć. Ksiądz Szostak zapowiada, że będą się pojawiać kolejne eksponaty opowiadające o tamtych wydarzeniach. W przyszłości stworzony zostanie kampus historyczny o operacji Most III. – Mam nadzieję, że ta historia, która jest perełką w losach II wojny światowej, będzie dzięki temu bardziej znana – podsumowuje ksiądz kustosz.