tragiczna śmierć młodego policjanta w Będzinie. Przypomnijmy, zginął w nocy z 9 na 10 sierpnia, ścigając bandytę. Stracił życie od strzału z broni palnej w głowę.
Smutna była ta piękna sierpniowa niedziela, przysłonięta niczym czarnym kirem bolesną informacją. Od rana modlono się w będzińskich kościołach. Dyskutowano o wydarzeniu po wyjściu
ze świątyni. Panowała atmosfera ogólnego przygnębienia.
Dlaczego ta informacja dotknęła tak wielu? Przecież nie znaliśmy, w zdecydowanej większości, tego młodego stróża prawa. Odpowiadając, należy powiedzieć, że dlatego, iż była to śmierć „bliska”.
To prawie tak, jak gdyby zginął ktoś z rodziny. I znowu pytanie: Dlaczego tak odczuwaliśmy? Ano dlatego, że śmierć dotknęła człowieka, który czuwał w tę noc, aby dla nas
była ona spokojna. I dla prawie wszystkich nas ta noc sierpniowa taka była. Dlatego nas uderzyła ta wiadomość, bo odszedł człowiek, który strzegł prawa. Prawa, które jest naszym wspólnym dobrem.
Prawa, dzięki któremu spokojnie żyjemy i w którym żyjemy. Prawa, które jest jakby częścią nas, a każdy, kto na prawo i jego stróżów podniesie rękę, jakby też nam zagrażał.
To dlatego uświadomiliśmy sobie, że Policjant, który zginął, był nam bliski. I z tego powodu winniśmy mu modlitwę: Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie, a światłość
wiekuista niechaj mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.
Pomóż w rozwoju naszego portalu