Reklama

Sportowy jubileusz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Różni ludzie bardzo odmiennie postrzegają sport. Dla wielu z nas jest to przede wszystkim rozrywka, zabawa czy sposób spędzania wolnego czasu. Dla innych to ciężka praca, ale także pasja lub nawet sposób na życie. Jedną z takich osób jest Andrzej Korytkowski - czołowy biegacz z naszego regionu. Zawodnik Ludowego Uczniowskiego Klubu Sportowego „Prefbet” Śniadowo obchodził we wrześniu swój sportowy jubileusz. Przygodę ze sportem rozpoczął dokładnie przed piętnastu laty.
- Zawsze lubiłem biegać, ale dopiero w 1988 r. zacząłem bieganie traktować poważnie. Na pierwszy trening poszedłem do Edwarda Bakuły w klubie „Warszawianka”. Przez prawie osiem lat miałem czterech szkoleniowców. Od siedmiu lat trenuję już sam. Myślę, że przynosi to zupełnie dobre efekty, zarówno jeśli chodzi o moje wyniki, jak też o rezultaty grup młodzieżowych, które prowadzę. Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez biegania, treningów i zawodów - mówi Korytkowski.
Według własnych wyliczeń lekkoatleta ze Śniadowa przez 15 lat na 5125 treningach przebiegł ponad 57 tysięcy kilometrów. Wziął udział w prawie 350 zawodach i 107 z nich zakończył na pierwszym miejscu. Do największych swoich sukcesów Andrzej zalicza trzykrotne zwycięstwo w Grand Prix Mazowsza w biegach przełajowych, III miejsce w Pucharze Polski w przełajach, V i VIII miejsce w Halowych Mistrzostwach Polski na 3 tys. metrów, VIII miejsce podczas Mistrzostw Polski Seniorów czy I i II miejsce na 2 km z przeszkodami w Mistrzostwach Polski Ludowych Zespołów Sportowych. Z satysfakcją wspomina także historyczne zwycięstwo w biegu otwarcia metra w Warszawie, pierwsze miejsce w międzynarodowym mityngu w Alfas del Pi w Hiszpanii, jak też 11 rekordów województwa łomżyńskiego na dystansach od jednej mili aż do 10 kilometrów. Zawodnik „Prefbetu” nie zamierza jednak na tym poprzestać.
Dzisiaj Andrzej Korytkowski to nie tylko zawodnik, ale również trener i po trosze działacz sportowy. Właśnie z jego pracą trenerską wiąże się kolejny jubileusz. Dokładnie pięć lat temu A. Korytkowski za namową Dariusza Szymańskiego nauczyciela WF-u zajął się pracą trenerską z młodzieżą.
- Początki były trudne, wokół wiele było nieufności, ale wyniki sportowe i upór sprawiły, że wiele osób nie tylko w Śniadowie przekonało się do mnie i mojego nowego przedsięwzięcia. Trudno jest pogodzić pracę trenerską, moje treningi i starty oraz studia na nauczycielskim kolegium resocjalizacji, rewalidacji i wychowania fizycznego w Białymstoku. Jednak studia trwają jeszcze tylko rok, moje starty 2-3 lata, a później całą energię będę mógł poświęcić młodzieży - wyjaśnia A. Korytkowski.
W ciągu pięciu lat w niewielkiej podłomżyńskiej miejscowości Korytkowski stworzył jeden z czołowych klubów lekkoatletycznych w regionie. Dziś trenuje u niego młodzież z kilku powiatów. Obok zawodników ze Śniadowa, w barwach klubu startują m. in. dziewczęta i chłopcy z: Małego Płocka, Stawisk, Wizny, Troszyna, Zbójnej i Łomży. Również na polu trenerskim nie brakuje mu sukcesów. Wszyscy zawodnicy z LUKS „Prefbet” zdobyli ponad 300 medali w różnych konkurencjach. Wywalczyli wicemistrzostwo i tytuł mistrzowski makroregionu podlasko-lubelskiego młodzików w biegach przełajowych, brązowy medal Daniela Rutkowskiego w halowych mistrzostwach Polski juniorów młodszych czy 19 rekordów województwa podlaskiego.
- Rezultaty sportowe są bardzo ważne, ale największym naszym sukcesem jest zorganizowanie dla tak licznej grupy młodzieży atrakcyjnej formy spędzania wolnego czasu, popularyzacja sportu i zdrowego trybu życia. Jeśli przy tym pojawią się znakomite wyniki, to będzie to dla mnie dodatkowa radość. Myślę, że największe osiągnięcia i kolejne jubileusze dopiero przed nami - twierdzi A. Korytkowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież przesłał kondolencje po śmierci zwierzchnika albańskiego prawosławia

2025-01-30 12:28

[ TEMATY ]

prawosławie

kondolencje

papież Franciszek

Tirana

Vatican Media

„Modlę się, aby dzięki miłosierdziu Boga Ojca Wszechmogącego, zmarły prawosławny arcybiskup Tirany, Anastazy mógł na wieki wychwalać Trójcę Świętą, wraz ze wszystkimi wyznawcami wiary i pasterzami, którzy głosili słowo zbawienia narodom wszędzie i w każdym czasie” - czytamy w papieskim przesłaniu skierowanym na ręce tymczasowo zarządzającego tym Kościołem metropolity Korça, Jana.

Franciszek zapewnia biskupów, duchowieństwo i wiernych Albańskiego Kościoła Prawosławnego o swoich modlitwach za zmarłego. Przypomina, że jego posługa pomogła ludziom na nowo odkryć bogactwo i piękno wiary po latach narzuconego przez państwo ateizmu i prześladowaniach. Wyznaje, że z radością wspomina swe spotkanie ze zwierzchnikiem albańskiego prawosławia podczas swej pierwszej podróży zagranicznej, właśnie do Albanii.
CZYTAJ DALEJ

Nie bądźmy prorokami zagłady

2025-01-28 13:49

Niedziela Ogólnopolska 5/2025, str. 24-29

[ TEMATY ]

wywiad

Abp Adrian Galbas

Foto Gość

„Kościół nie ma dziś łatwo, ale to nas, katolików, ma mobilizować nie do kapitulacji, ale do śmiałości, a jeszcze bardziej do świętości”. Arcybiskup Adrian Galbas, metropolita warszawski, w rozmowie z Niedzielą mówi o szansach na pojednanie Polaków, katolikach w polityce i konieczności dialogu z niewierzącymi.

Ks. Jarosław Grabowski: Społeczeństwo jest podzielone, rodziny są skłócone... Jesteśmy skazani na powtórkę z historii czy jednak pojednanie jest możliwe? Jaką rolę powinien odegrać w tym Kościół? Abp Adrian Galbas: Oczywiście, że pojednanie jest możliwe. Nigdy nie powinniśmy przestać w to wątpić. Ono nie oznacza, że nagle wszyscy na wszystko będą mieli jeden pogląd, ale gdy będziemy rozumieli różnicę poglądów, będziemy się szanowali i przyznawali sobie wzajemnie prawo do ich wyznawania, byle tylko nie wyrządzały drugiemu szkody. Jeśli Ksiądz pyta o rolę Kościoła, to chyba nikt bardziej niż Kościół nie jest dziś zdolny do tego, by być pomocą w takim procesie pojednania. Umiał to zrobić w przeszłości, musi próbować i teraz, nawet gdyby się wydawało, że te wysiłki są mało skuteczne.
CZYTAJ DALEJ

Eleni: Nie jestem sama, Bóg jest razem ze mną

2025-01-30 20:53

[ TEMATY ]

świadectwo

Marek Kamiński

Wiara bardzo mocno uwidoczniła się w mojej twórczości. Oczywiście, śpiewam dużo o miłości, bo to jest najważniejsze. Tak naprawdę miłość jest fundamentem, na którym budujemy nasze codzienne życie. Po tej tragedii ukazała się moja płyta Nic miłości nie pokona. Pragnęłam, aby była przesłaniem dla tych, którzy przeżywają podobne tragedie, którzy są na rozdrożu. Chciałam, żeby zatrzymali się na chwilę, zadali sobie podstawowe pytanie: Co w życiu jest najważniejsze? - i tego nie zgubili w obliczu zła, które dzieje się wokół nas - mówiła niegdyś w wywiadzie dla "Niedzieli" Eleni - polska piosenkarka greckiego pochodzenia.

O. Robert M. Łukaszuk: - Jest Pani bardzo znaną piosenkarką w Polsce i za granicą. Sam także chętnie Pani słucham. Czy mogłaby Pani podzielić się z Czytelnikami Tygodnika „Niedziela” swoją refleksją, jak doświadcza Pani Boga i Maryi w swej działalności artystycznej?
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję