Pierwsze dni listopada są wyjątkowe każdego roku. Tysiące ludzi odwiedzają cmentarze, aby wyrazić pamięć o zmarłych, zapalić świecę, złożyć kwiaty i pomodlić się. W tych
dniach szczególnie czujemy bliskość tych, którzy już od nas odeszli, a przecież nadal są obecni. „Wierzę w świętych obcowanie, w żywot wieczny…”. Każda
epoka, każda kultura i religia na swój sposób pojmuje śmierć, na swój sposób odnosi się do zmarłych, do pamięci o nich, do wieczności. Różne są też formy wyrażania pamięci o zmarłych
i celebrowania jej. My - chrześcijanie - wierzymy w życie wieczne, wierzymy w zmartwychwstanie. Śmierć więc, grób to tylko rzeczy przejściowe. Stworzeni jesteśmy
nie dla śmierci, ale dla życia. Myślę, że te listopadowe dni powinny pobudzić nas do zastanowienia się nad doczesnością i wiecznością. Oczywiście, atmosfera Wszystkich Świętych i Dnia
Zadusznego bardzo temu sprzyja. Nie powinniśmy więc tej szansy marnować! Niestety, od kilku już lat wdziera się do naszego życia tzw. amerykanizacja, moda na wszystko, co amerykańskie, co staje się synonimem
nowoczesności. Czerpanie dobrych wzorów od innych na pewno nie jest złe, ale czy trzeba brać wszystko? Jest wiele zwyczajów, tradycji, których my nie rozumiemy, nie rozumiemy ich znaczenia, kontekstu
kulturowego, czy religijnego, a mimo wszystko bezkrytycznie małpujemy tylko dlatego, że to amerykańskie. Tak jest z obchodami Halloween, które poprzedzają naszą uroczystość Wszystkich
Świętych. Przodują w tym zwłaszcza szkoły i, dyskoteki.
Zachęca się młodzież do zabawy w duchy, przebierania się za potwory, wampiry itd. Usiłuje się wprowadzić nową celebrację kultu śmierci, zła. Jednak pod przykrywką zabawy kryją
się wcale nie śmieszne treści. Trzeba przy tym pamiętać, że dla wielu propagatorów „nowej tradycji” najważniejszym bodźcem są pieniądze. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie
zarabia się na tym miliony. Amerykanie już od wielu lat świętują Halloween, mają na to swoje wytłumaczenie, i niech tak zostanie. Ale my, Europejczycy, Polacy, nie musimy tego naśladować. Przecież
obchody Halloween koncentrują się głównie na ciemności, śmierci, strachu i złu? Chyba najbardziej niepokojące jest to, że z uśmiechem na ustach zaczynamy przebierać dzieci za wiedźmy,
kościotrupy, szkielety, śmierć, wilkołaki i wysyłamy je w ciemność ulicy, gdzie nasze pociechy, które mają służyć Bogu, powtarzają pogański rytuał druidzkich kapłanów. Nieżyjący
już biskup radomski Jan Chrapek ostrzegał przed amerykańskim modelem obchodzenia uroczystości Wszystkich Świętych: „Obawiam się, że ten model promowany przez media i bezmyślną propagandę
prowadzoną także w szkołach, może rzeczywiście zamazać chrześcijańską głębię tych świąt. Zabierajcie swoje pociechy na groby swoich bliskich, tłumaczcie im, co oznacza ten jedyny dzień w roku,
a wtedy będziecie pewni, że zagrożenie to ich nie dosięgnie”. Sprzeciw płynie również od innych Kościołów. Przedstawiciele Kościołów protestanckich we Francji zdecydowanie
występują przeciwko obchodom święta Halloween, uznając je za obyczaj pogański. Kościół luterański Szwecji stwierdza, że Halloween stanowi gloryfikację zła, przemocy i śmierci. Znany
katolicki publicysta Vittorio Messori uważa, że tradycja Halloween zrodziła się, by wypełnić pewną pustkę. Zwrócił on uwagę, że protestantyzm, który nie uznaje czyśćca, nie zna także kultu zmarłych. Protestanci
nie modlą się za zmarłych, gdyż ich przeznaczenie - raj lub piekło - zostało już określone. W ten sposób w środowisku amerykańskich radykalnych protestantów
starano się wypełnić pewną lukę, obracając wszystko w żart i zabawę. Większość ludzi świętujących Halloween uważa, że to jedynie „dobra zabawa”. Prawda jest jednak taka,
że biorąc w niej udział lub pozwalając na to swoim dzieciom, kultywuje się prastare pogańskie obrzędy łączące w sobie demoniczne praktyki. Trzeba przy tym pamiętać, że Pismo Święte
nazywa to grzechem bałwochwalstwa. Dlaczego Haloween może być niebezpieczny? W tym czasie szczególnie aktywne stają się grupy satanistyczne lub satanizujące. Tego dnia dokonywane są różne obrzędy.
Może to pobudzić nieraz do zagłębiania się w magię, okultyzm, kult szatana, po prostu zło. Najbardziej przykre jest u nas to, że w propagowaniu tego nowego zwyczaju przodują
szkoły. Organizuje się zabawy i konkursy z okazji tego „święta”. A przecież w tych szkołach nauczyciele, wychowawcy to w większości katolicy.
Zaś zdecydowana większość uczniów uczęszcza na katechezę. Jak więc pogodzić wiarę i pogaństwo?
Pomóż w rozwoju naszego portalu