Reklama

Jasełka

Niedziela podlaska 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Narodziny jasełek

Trudno jest wyobrazić sobie czas, kiedy nie było świąt Bożego Narodzenia, choinki, kolęd czy szopki. Jednak dopiero od 354 r. naszej ery świętujemy Narodziny Chrystusa. Co prawda wiele starożytnych świąt obchodzono właśnie 25 grudnia wg kalendarza juliańskiego. Starożytni Egipcjanie obrazowali swego boga-słońce przy pomocy wizerunku dzieciątka, które czczono w tymże wyjątkowym dniu. Jak podaje historia, św. Augustyn przyczynił się do połączenia świąt pogańskich ze świętami chrześcijańskimi; w pierwszych świętowano narodziny światła, w drugich - narodziny stwórcy światła. Źródła historyczne podają, że pierwsze dwa wizerunki Dzieciątka Jezus pochodzą z 200 r. naszej ery. Znaleziono je w rzymskich katakumbach. Pierwszy z nich przedstawia Madonnę w koronie z Dzieciątkiem Jezus w ramionach, drugi - adorację Trzech Króli - ikonografię typową dla szopki. Na wielu sarkofagach Jezus jest przedstawiony jako dziecię leżące w żłóbku, obok którego pojawiają się postaci osiołka i wołu. Wół i osiołek są postaciami zwierząt, które pojawiają się w szopkach począwszy od starożytności, a jednak Ewangelie nie wspominają o nich. Potwierdzenie ich obecności można znaleźć w księdze proroka Izajasza. Prorok gani Izraelitów za to, że nie rozpoznają swego Pana: „Wół zna swego pana a osiołek żłób swego właściciela” (Iz 1, 3). Opowieści o wydarzeniach związanych z Narodzeniem Pańskim odnajdujemy w Piśmie Świętym, głównie w Ewangelii według św. Łukasza (spis ludności w Palestynie, podróż Józefa i Maryi do Betlejem, narodzenie Pierworodnego i złożenie Go w żłobie, hołd pasterzy, anioł zwiastujący wielką radość) i w Ewangelii według św. Mateusza (pokłon Trzech Króli, dary przez nich złożone: mirra, kadzidło i złoto, ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu i rzeź niewiniątek). Wydarzenia opisane przez Ewangelistów zna na pewno każdy chrześcijanin. Stały się one z biegiem czasu kanwą, na której oparte są przedstawienia jasełkowe. Warto przy tym zauważyć, że poszczególne realizacje nie obejmowały wszystkich faktów związanych z narodzeniem Jezusa Chrystusa w Betlejem. Co więcej, w niektórych przedstawieniach nie tylko wybiera się poszczególne obrazy omijając inne, ale dodaje się takie, które nie mają swojego źródła i potwierdzenia w Ewangeliach, a zrodziły się jedynie w wyobraźni autora. Te fikcyjne wydarzenia i postaci starają się jakby zaspokoić ludzką ciekawość i dopełnić „puste” miejsca tradycyjnego, chrześcijańskiego przekazu - dopisane wątki i bohaterowie mają w dużej mierze charakter apokryficzny.

Tradycja jasełek

Z drugim dniem świąt Bożego Narodzenia (św. Szczepana) rozpoczyna się okres „jasełek”, czyli udramatyzowanych, teatralnych scen na temat przyjścia Chrystusa Pana na świat.
Nazwa „jasełka”, jak zaświadcza J. Kitowicz w Opisie obyczajów za panowania Augusta III, etymologicznie wywodzi się od słowa „jasła”, a tak „zowią się zagrody pod żłobem, gdzie słomę na pościel pod konie służącą kładą; mówi się też jasła, kiedy w oborach, w których bydło stawa, nie masz żłobów, tylko w takie zagrody, z deseczek zrobione, kładą dla bydła słomę i sypią sieczkę”. Innymi słowy: jasło to inaczej żłób, i dlatego przedstawienia wyobrażające narodzenie Chrystusa w stajence betlejemskiej nazwano jasełkami.
Pierwotnie jasełka organizowane były tylko w kościołach. Na tle dekoracji z grotami, skałami, roślinnością, obok żłóbka ustawiano nieruchome figurki Maryi i Józefa oraz adorujące postacie pastuszków, zwierząt, trzech królów. Za pomysłodawcę i twórcę jasełek i szopki uznać należy św. Franciszka z Asyżu i Zakon Franciszkanów. To właśnie Biedaczyna z Asyżu po raz pierwszy w początkach XIII w. wprowadził prawdziwy żłóbek do liturgii Bożego Narodzenia i odtworzył niejako wydarzenia z Betlejem. W drugiej połowie XV w. za pośrednictwem Franciszkanów jasełka dotarły do Polski. Potwierdzeniem tego może być wzmianka Filipa Kallimacha, który w Życiu i obyczajach Grzegorza z Sanoka opisał tłumy wiernych ściągające do kościoła franciszkanów z powodu wystawionych tam jasełek (prezentowano Świętą Rodzinę, stajenkę i woła, osła itp.).
W wieku XVI jasełka uatrakcyjniono. Przed żłóbkiem, zbudowanym najczęściej w kształcie szałasu, występował braciszek zakonny ubrany w strój pielgrzyma z Ziemi Świętej i opowiadał o Betlejem, Jeruzalem i Golgocie, po czym zbierał od widzów i słuchaczy datki. Pierwsze teatralne przedstawienia jasełek miały miejsce w Polsce w dobie renesansu, w II połowie XVI w. w kolegiacie poznańskiej. Jak zaświadczają kronikarze ówcześni ścisk był tak duży, że widzowie wchodzili na ołtarze. Takim powodzeniem cieszyły się wówczas te widowiska.
W XVII-XVIII wieku następuje rozkwit tradycji jasełek. W miejscach pełnych prostoty średniowiecznych misteriów powstają sceny odznaczające się przepychem i bogactwem. Dochody uzyskiwane ze składek i darów, atrakcyjność tych przedstawień doprowadziły do rywalizacji na tym polu pomiędzy zakonami i parafiami. W bocznych kaplicach kościołów zaczęto urządzać wielkie panoramy ze sztucznymi grotami, strumieniami płynącymi wśród lasów i pól, a w tle widniały malowane na papierze ruiny zamków czy zabudowania miast. Dekoracje te sprowadzano często w elementach z Francji lub Włoch, gdzie rozwinęła się ich masowa produkcja.
Ogromny ładunek dramatyczności oraz możliwość uczestniczenia w tajemnicy Bożego Narodzenia składał się na ogromną popularność tej ludowej sztuki. Jej atrakcyjność podnosił dobór i sposób przedstawienia postaci uczestniczących w scenie: narodziny Zbawiciela, elementy dekoracyjne (wół, osioł, siano, żłób, sceny pasterskie), postać okrutnego Heroda, egzotyczni Królowie o odmiennym kolorze skóry i z kolorowym orszakiem, rzeź niewinnych dzieci, śmierć z kosą, aniołowie o olbrzymich skrzydłach oraz diabły, żydzi, mieszczanie, rycerze, egzotyczne karawany kupieckie z wielbłądami, chłopi pracujący w polu, kobiety przy żniwach.
Każda z narodowości dodawała sobie tylko właściwe sceny i postacie. W Polsce ogromnym powodzeniem cieszyły się zawsze postaci polskich bohaterów narodowych: Czarnieckiego, Jana III Sobieskigo, Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły.
Początkowo jasełka odbywały się tylko w budynkach kościelnych. Gdy jednak scenki te przyjęły coraz to głośniejszą i swawolniejszą formę, gdy widzowie zaczęli coraz bardziej żywiołowo brać udział w dialogach ze śmiercią lub diabłem, w 1736 r. z powodu nieobyczajnego zachowania zakazano ich wystawiania. Tak o tym pisze J. Kitowicz: „Ale śmiech, rozmach i tumult coraz bardziej wzmagając się doszły do ostatniego stopnia nieprzyzwoitości, książę Teodor Czartoryjski, biskup poznański, zakazał ich. Po zakazie jasełka powszechniejąc coraz bardziej, w jednych kościołach zdrobniały, w drugich wcale zostały zaniechane”. Od tej daty, w budynku kościelnym miały tylko swoje miejsce szopki oraz figury nieruchome.
Widowiska jasełkowe przeniosły się do karczm, szop, większych izb, na place i ulice miast. Z rąk duchowieństwa przeszły w ręce komediantów. Powoli miejsce żywych postaci zastępowano kukiełkami, którym głosu udzielali ukryci kolędnicy, a z czasem aktorzy. Jasełka ruszyły w podróż odwiedzając bogate domy, dwory szlacheckie, dwory królewskie, a nawet profesjonalnie zbudowane pomieszczenia teatralne.
W latach niewoli narodowej, a więc począwszy od XVIII w., w jasełkach polskich bardzo często pojawiają się elementy patriotyczne, związane silnie z pięknymi kartami naszej historii. Przesłanie tych utworów było czytelne i jasne: chodziło o podtrzymywanie ducha narodowego, o budzenie uczuć patriotycznych, o przetrwanie narodu w trudnych latach zaborów.
Z początkiem XX w. jasełka powróciły do kościołów. W tym okresie powstało wiele nowych scenariuszy - scen narodzin Chrystusa; najpopularniejsze to: Betlejem polskie Lucjana Rydla oraz Pastorałka Leona Schillera. W obecnych czasach w niektórych kościołach w okresie świąt Bożego Narodzenia prezentowane są jasełka - przedstawienia teatralne, które bądź nawiązują do wcześniejszych realizacji tego tematu, bądź też oparte są na scenariuszu pisanym na podstawie przekazów ewangelicznych. Warto na pewno kultywować tę tradycję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojca Pio nauka o pokorze

2024-11-14 20:58

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

"Głos Ojca Pio"

Ojciec Pio twierdził, że pokora stoi u podstaw właściwego rozwoju duchowego, którego celem jest uświęcenie. Uważał ją za fundament cnotliwego życia, a nawet za cnotę cnót. Wbrew powszechnej opinii uczył, że warto ćwiczyć się w upokorzeniu i je pokochać, ponieważ znacząco uszlachetnia ono duszę.

TEKST POCHODZI Z NAJNOWSZEGO "GŁOSU OJCA PIO", ZOBACZ WIĘCEJ: glosojcapio.pl/nowy-numer
CZYTAJ DALEJ

Panie, ucz mnie, bym mówił mądrze i był odpowiedzialny za to, co mówię!

2024-11-14 13:56

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Na pozór wydaje się nam, że słowo posiada mniejszą wartość niż konkretna rzecz, towar, dobro materialne. Lecz tak nie jest. Rzeczy przemijają, lecz nie słowa, one trwają. Ileż wielkich budowli rozsypało się, rozpadały się monarchie i zmieniały się granice państw, a słowa wieszczów trwają, nie przemijają. Tym bardziej odnosi się to do słów Jezusa. Jego słowo stwarza nowe rzeczywistości, przywraca do życia, leczy ślepych, podnosi upadłych, rodzi nadzieję i wiarę.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”. A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Zmarł śp. ks. prał. Bogdan Nowacki

2024-11-16 16:15

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum Archidiecezji Łódzkiej

Ksiądz prałat Bogdan Nowacki, były proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Antoniego z Padwy w Łodzi, kanonik senior Archikatedralnej Kapituły Łódzkiej, odszedł do Pana w 90. roku życia i w 66. roku kapłaństwa w sobotę 16 listopada 2024 roku w dzień poświęcony Najświętszej Maryi Pannie Matce Miłosierdzia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję