Reklama

Świat

Cud beatyfikacyjny ks. Władysława Bukowińskiego

Natychmiastowe i trwałe uzdrowienie polskiego kapłana ze skutków wylewu podpajęczynówkowego stało się cudem koniecznym do ogłoszenia błogosławionym ks. Władysława Bukowińskiego.

[ TEMATY ]

cuda

bł. ks. Władysław Bukowiński

Krzysztof Tadej

Ks. Władysław Bukowiński

Ks. Władysław Bukowiński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cud zdarzył się w czerwcu w 2008 roku w seminarium w Karagandzie. Dotyczy on polskiego księdza, ks. Mariusza Kowalskiego, który podczas gry w piłkę na boisku seminaryjnym uległ wypadkowi, wskutek czego stwierdzono wylew podpajęczynówkowy. Lekarze twierdzili, że najprawdopodobniej nie przeżyje dwóch-trzech dni; jeśli przeżyje, będzie w stanie wegetatywnym, a w najlepszym wypadku, po intensywnej rehabilitacji, może dojść do jakiejś sprawności.

„Ponieważ sytuacja była bardzo poważna arcybiskup Karagandy Jan Paweł Lęga poprosił biskupa pomocniczego Atanazego Schneidera, aby udał się do szpitala i udzielił księdzu namaszczenia chorych oraz warunkowego rozgrzeszenia, czyli przygotował go na śmierć. Biskup, oprócz sakramentów, wziął ze sobą kości – dziś możemy powiedzieć relikwie – księdza Bukowińskiego (jedna z niemieckich sióstr w czasie ekshumacji w 1995 roku ciała księdza z miejscowego cmentarza do Katedry św. Józefa w Karagandzie zabrała przekonana o tym, że ten człowiek jest święty – uczyniła to z pobożności). Po udzieleniu sakramentów, biskup zostawił te kości w izolatce, w której znajdował się chory kapłan” – relacjonuje ks. Andrzej Scąber, który badał sprawę cudu w procesie beatyfikacyjnym ks. Władysława Bukowińskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W tym samym czasie rozpoczęto nowennę przez wstawiennictwo ks. Bukowińskiego o uzdrowienie ks. Mariusza. Modliły się wszystkie karmelitanki z klasztoru w Karagandzie i księża, którzy w tym czasie przybyli na rekolekcje do seminarium z całego Kazachstanu.

Po wyjściu bp. Schneidera ze szpitala ks. Mariusz się wybudził. „Na zewnątrz stała radziecka lodówka, która bardzo głośno chodziła i przeszkadzała mu w spaniu. Wybudzony wstał z łóżka, wyszedł na korytarz i wyciągnął z kontaktu wtyczkę zasilającą prądem lodówkę. Rano przyszła pielęgniarka i zastała go przytomnego; zapytała kto wyłączył lodówkę. Odpowiedział, że on. Pielęgniarka zaczęła krzyczeć, że jemu nie wolno się ruszać, bo jest po wylewie. Ale on mówi, że ta lodówka tak mu przeszkadzała w spaniu, że wyszedł i wyciągnął wtyczkę” – opowiada ks. Scąber.

Wezwano lekarzy, którzy zaczęli wypytywać chorego o podstawowe informacje na temat jego życia, czy je kojarzy, dali mu kartkę, żeby sprawdzić czy potrafi pisać. Ksiądz odpowiadał prawidłowo i logicznie. Stwierdzono, że nastąpiła poprawa. Jeszcze przez tydzień przebywał w szpitalu w Karagandzie na obserwacji, ale już nie potrzebował żadnej interwencji lekarskiej. „Uzdrowienie było natychmiastowe i trwałe. Późniejsze badania tomografem komputerowym głowy, które zostały wykonane w Łodzi potwierdziły, że nie ma żadnego śladu przebytego wylewu krwi do mózgu” – mówi ks. Scąber.

W procesie w sprawie cudu ks. Mariusz Kowalski był przesłuchiwany jako pierwszy. W dalszej kolejności osoby, które modliły się w jego intencji, ci którzy odwiedzali go w szpitalu oraz dwóch lekarzy. „Rektor Akademii Medycznej w Karagandzie, który zadeklarował się jako osoba niewierząca, ateista od urodzenia i pochodzenia żydowskiego – jego matka była Żydówką, co bardzo podkreślał – stwierdził, że jako profesor medycyny, członek wielu gremiów międzynarodowych nie jest w stanie tego wytłumaczyć przy pomocy aktualnej wiedzy medycznej. Na końcu stwierdził, że jeśli byłaby taka potrzeba, to on ateista i Żyd może jechać do Watykanu potwierdzić, że medycyna nie jest w stanie tego wytłumaczyć. On nie określał tego cudem. On mówił, że nie wierzy w żadnego Boga” – relacjonuje ks. Scąber.

11 września w Karagandzie ks. Władysław Bukowiński został ogłoszony błogosławionym.

2016-09-11 10:58

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Golgoty Wschodu na ołtarze

Niedziela Ogólnopolska 37/2016, str. 18-19

[ TEMATY ]

Wschód

Golgota Wschodu

bł. ks. Władysław Bukowiński

Archiwum ks. Jana Nowaka

Portret ks. Władysława Bukowińskiego niesiony w procesji z darami 23 września 2001 r. w Astanie, podczas Mszy św., której przewodniczył Jan Paweł II

Portret ks. Władysława Bukowińskiego niesiony w procesji z darami 23 września 2001 r.
w Astanie, podczas Mszy św., której przewodniczył Jan Paweł II

Gdy przebywał w sowieckich łagrach i więzieniach, ani na moment nie zapomniał, że jest katolickim księdzem: udzielał sakramentów, pocieszał załamanych i odwiedzał chorych. O jego wyniesieniu na ołtarze zdecydował nie tylko heroizm czasów wojny, ale wpłynęło na to całe życie, w którym niemal nie widział świata poza duszpasterstwem.

Dobrą opinią parafian cieszył się jeszcze przed II wojną światową w Polsce, gdzie zwracał uwagę swoim spokojem i nieprzeciętną inteligencją. Wkładał wielki wysiłek, by skłonić powierzonych swej pieczy wiernych do wejścia w osobistą relację z Jezusem Chrystusem i przyjęcia Jego ewangelicznego orędzia. Kapłańska gorliwość zaprowadziła go do gułagu, gdzie nie przestał służyć jako gorliwy pracownik na niwie Pana.
CZYTAJ DALEJ

Barbarzyństwo obok wiary. Czy arcybiskup Gądecki ma rację?

2025-01-11 19:03

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Jednym tchem przeczytałam książkową nowość pt. „O życiu, powołaniu, wierze i Kościele” stanowiącą wywiady z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, przeprowadzone przez ks. prof. Leszka Gęsiaka. Mocno zapadło mi w pamięć stwierdzenie wieloletniego przewodniczącego Konferencji Episkopatu, że największym problemem współczesności jest „kultura odarta z odniesienia do Boga”, która w dodatku szybko się rozprzestrzenia i pozbawia nas duchowego dziedzictwa i bogactwa. „Ślepe włączenie się w ten nurt rodzi wielkie wynaturzenia i buduje taki model Polski, który ostateczne zniszczy naszą przyszłość, ponieważ stworzenie bez Stwórcy zanika”. Mocne to słowa, smutna konstatacja.

Dobrze pamiętam, jak Ksiądz Arcybiskup zwracał uwagę na ten problem także podczas wieloletnich spotkań Zespołu ds. mediów, podkreślał, że kiedy człowiek zapomni o Bogu i żyje tak, jakby Go nie było, to szybko zaczyna postrzegać świat jako odwieczną i bezcelową grę materii. Nie ma wtedy przesłanek ku temu, by życie ludzkie mogło mieć w takim świecie jakiś cel ostateczny. Jeśli media taki obraz świata propagują, to przyczyniają się do propagowania antychrześcijańskiej wizji świata i człowieka. Przypominam sobie również, jak abp. Gądecki podkreślał, że nie można wykreślić rzeczywistości Boga i oczekiwać, że wszystko pozostanie dalej po staremu. Znamienne, że takie słowa również padają na łamach wywiadu-rzeki. Widać, że jest to wyraźna troska rozmówcy księdza Gęsiaka.
CZYTAJ DALEJ

Strefy wolne od dzieci. Dlaczego normalizujemy takie postawy?

2025-01-12 20:01

[ TEMATY ]

dzieci

Fot.canva

Jako ludzie jesteśmy dziwni. Z jednej strony bowiem mamy możliwości, by robić rzeczy piękne, wzniosłe, bohaterskie, ubogacające świat wokół i świadczące o Bożej iskrze w nas, a z drugiej – jesteśmy zdolni do robienia największych głupot, od których „ręce opadają” i wkładania sobie samym „kijów w szprychy”.

Kiedy zajrzymy do Księgi Rodzaju i sprawdzimy, jakie były pierwsze słowa Pana Boga do człowieka, z zaskoczeniem możemy przeczytać, że powiedział On: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (Rdz 1,28). Rozumiecie – Bóg stworzył niebo i ziemię, puścił w ruch planety, porozpalał gwiazdy, poukładał je w galaktyki, powtykał gdzieniegdzie czarne dziury, rozpędził komety, plotąc za nimi warkocze, napełnił wodą zagłębienia na Ziemi i wybrzuszył Himalaje, potem stworzył rośliny i zwierzęta, tchnąc w nie życie, a na końcu człowieka, ukoronowanie stworzenia. Kosmiczny spektakl życia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję