Jak wykorzystać ŚDM?
Podsumowując ŚDM bp Grzegorz Ryś ocenił, że wydarzenie to było działaniem Bożym, które przyniosło wiele dobra, i któremu teraz należy pomóc wzrastać. Wśród darów, jakie przyniosły nam Światowe Dni Młodzieży wymienił przede wszystkim doświadczenie żywej wiary i powszechności Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odnosząc się do przypowieści o talentach bp Ryś wskazywał w rozmowie z KAI, że można coś zachować tylko wtedy, kiedy się to pomnaża. "Istnieje niebezpieczeństwo, że będziemy bez przerwy tylko oglądać zdjęcia z ŚDM. Wtedy zabiorą nam to, co nam się wydaje, że mamy" – przestrzegł.
Tym, co dostał Kościół w Polsce, zwłaszcza młodzi tutejsi katolicy, to doświadczenie wiary – "skupione na osobie Pana Jezusa, w modlitwie, w liturgii, słowie, sakramencie pokuty" – ocenił bp Ryś. Przypomniał, że podczas ŚDM były momenty, kiedy milion ludzi trwało w skupieniu i w absolutnej ciszy. "To jest pokazanie, że można się odważyć na taką propozycję dla młodzieży – nie mówić im o adoracji tylko ich zaprosić do adoracji".
Reklama
Drugim wielkim darem lipcowego wydarzenia było doświadczenie powszechnego wymiaru Kościoła, stąd, zdaniem biskupa, obecna narracja naszego Kościoła powinna być uzupełniona o ten wymiar. "Ciągle mówimy o naszym, lokalnym Kościele ze wszystkimi jego atutami, tymczasem młodzi ucieszyli się tym, że wcale nie są na świecie jakąś samotną wyspą, tylko że mają wielu rówieśników, z którymi do tej pory utrzymują kontakt" – powiedział bp Ryś.
Cennym owocem spotkania młodzieży ze wszystkich kontynentów było też uświadomienie sobie przez młodych tego, że współtworzą Kościół, oraz, że jest to Kościół, który papież opisuje używając trzech słów: bliskość, towarzyszenie, włączanie. "Po ŚDM nikt nie będzie debatował czy ten model Kościoła działa, bo jest oczywiste, że tak" – podkreśla bp Ryś.
Zdaniem przewodniczącego Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji niezwykle istotne jest aby to, co przeżyli uczestnicy ŚDM "pracowało" w nich coraz mocniej a w efekcie – aby wyszli do swoich rówieśników i przyprowadzili ich do Kościoła.
Biskupi mają świadomość, że musimy jak najszybciej podjąć temat kontynuacji Światowych Dni Młodzieży – powiedział KAI bp Damian Muskus. W swoim wystąpieniu do biskupów zwrócił uwagę na młodych, którzy poczuli się w Kościele jak w domu, poświęcili swój czas, siły, energię i potencjał, który okazał się naprawdę wielki.
Reklama
Z kolei bp Artur Miziński podczas konferencji prasowej mówił, że teraz liczy się przede wszystkim to, by nie zaprzepaścić tego wielkiego daru. „Pierwsza refleksja, która się nasuwa, jest taka, że polska młodzież pragnie kontynuacji Światowych Dni Młodzieży zarówno w życiu osobistym, jak i wspólnotowym” – zaznaczył bp Miziński. Dlatego biskupi zachęcają duszpasterzy, aby wraz z młodzieżą rozeznawali w swoich parafiach i wspólnotach, w jaki sposób można to dzieło kontynuować
„Wszyscy jesteśmy zaproszeni do tego, aby nie czekać na jakieś odgórne decyzje, ale [wykorzystać] oddolne sugestie i inicjatywy, tak aby – jak uczył nas papież Franciszek - zejść z przysłowiowej kanapy i założyć buty, czyli kontynuować ten wielki zapał, który powstał na kanwie prawie trzyletnich przygotowań do Światowych Dni Młodzieży” – dodał sekretarz generalny KEP.
„Głęboko wierzymy, że wszystkie siły, które zostały wyzwolone podczas ŚDM – przy zaangażowaniu młodzieży, duszpasterzy, różnych grup i wolontariatu – będą wydawać błogosławione owoce” – podsumował bp Artur Miziński.
O tym, że młodzież zaangażowana w Dni w Diecezjach przed ŚDM jest nadzieją Kościoła i przyszłością Polski i nie może zostać odtrącone przez wspólnoty kościelne na swoim terenie mówił też ks. Grzegorz Suchodolski.
Ks. Suchodolski przypomniał, że Dni w Diecezjach, w których wzięło udział ok. 112 tys. pielgrzymów ze 135 krajów, poprzedził okres trzyletnich przygotowań, w które włączyło się ok. 41 tys. diecezjalnych wolontariuszy, ponad 1 mln uczestników spotkań formacyjnych oraz międzynarodowe wspólnoty, m.in. Chemin Neuf i Emmanuel.