Bardzo często doświadczamy pomocy od innych. Bywa, że nasi najbliżsi dostrzegają nasze potrzeby po ówczesnym naszym zasygnalizowaniu, że jesteśmy w potrzebie. Ci, którzy bardziej „czytają
sercem” pomagają, nie czekając na to, gdy ktoś ich o to poprosi.
W świecie, w którym żyjemy, obserwujemy bardzo niepokojące zjawisko znieczulicy. Coraz więcej ludzi dba tylko o siebie. Nie dostrzega potrzeb innych ludzi. Można usłyszeć następujące
słowa: „Co to mnie obchodzi, ważne, aby mnie było dobrze”.
Świat proponuje i podkreśla zachowania egoistyczne. Polegają one na tym, aby więcej mieć, pracować dla siebie i sobie przede wszystkim pomagać. Cenniki, dobrze skalkulowane,
określają, co ile kosztuje. Doświadczenie pomocy może być bardziej kupione aniżeli doświadczone na zasadzie bezinteresowności.
Ludzie mniej na siebie liczą. Widać to po ubezpieczeniach. Opłacamy konkretne stawki w tym celu, by w razie potrzeby mieć zabezpieczenie materialne. Ludzie niekiedy bardziej
ufają spółkom ubezpieczeniowym aniżeli swoim bliźnim i ich pomocy.
Na Drodze Krzyżowej w jednej ze stacji przypatrujemy się Jezusowi potrzebującemu pomocy i Szymonowi z Cyreny - pomagającemu w dźwiganiu
krzyża. Pomoc ukazana w tej stacji jest trudna, niezbyt wdzięczna, bo wymuszona. Jezus o nią nie prosi. Czekał zapewne, że ktoś okaże mu bezinteresowną miłość, choć tego nie wymaga.
Krzyżowa Droga znaczona jest grzechem ludzkim. Z tego też powodu ludzi ogarnia lęk przed pomocą. W śmiertelnym orszaku, wydaje się, że górę bierze nienawiść. Szymon z Cyreny
jest przymuszony. Nie chce dotykać krzyża. Posłuszny rozkazom żołnierzy zmusza się, by pomóc Skazańcowi. Dokładnie nie wiemy, czy niesienie krzyża nauczyło go bezinteresownej miłości. Przypuszczać należy,
że tak. Bowiem bliskość Jezusa mogła zmienić jego serce. Po tej pomocy przymuszonego, być może innym już bezinteresownie pomagał.
Jak mamy uczyć się tego, by w wolny sposób innym świadczyć dobro? To dokonuje się na płaszczyźnie wiary. Jeśli wierzymy Bogu i ludziom, to nie musimy być przymuszani, by im pomagać.
Takiej postawy uczymy się na modlitwie. Duch Święty poucza na niej, że Bóg nam nieustannie pomaga. To zaś otwiera nasze serce i nasze ręce.
Szczególną modlitwą mobilizującą do pomocy innym jest Droga Krzyżowa. Niech będzie ona dla nas wymowną wielkopostną modlitwą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu