Dziennikarz zauważył, że „owczarnia światowej lewicy jest osierocona, bez przywódcy: prezydent USA Barack Obama zakończy za kilka tygodni swój drugi i ostatni mandat a prezydent Francji François Hollande nie będzie nawet ponownie kandydował do Pałacu Elizejskiego”. A socjalizm latynoski przeżywa jeszcze większy kryzys, jeśli to w ogóle jest możliwe – stwierdził Rocca.
Nie zaskakuje więc – podkreśla – że coraz więcej osób spogląda na 80-letniego Franciszka jako na przywódcę bardziej politycznego niż duchowego. Autor przypomniał w tym kontekście papieski „aktywizm na rzecz środowiska naturalnego i Trzeciego Świata oraz w dziedzinie społecznej” a także „konkretne zaangażowanie dyplomatyczne”, przejawiające się – jego zdaniem – w decydującym wkładzie Stolicy Apostolskiej do ponownego zbliżenia między Stanami Zjednoczonymi a Kubą oraz w ważnej roli odgrywanej w mediacji między rządem a opozycją w Wenezueli. Dzięki tym działaniom Franciszek „stał się, chcąc – nie chcąc, ikoną lewicy” – zauważył autor artykułu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przypomniał najsłynniejsze wypowiedzi i wystąpienia Franciszka: jego encyklikę „klimatyczną”, czyli „Laudato si”, powtarzane apele do Europejczyków o przyjmowanie bez zastrzeżeń migrantów oraz zarzucanie Donaldowi Trumpowi, że „nie jest chrześcijaninem”, gdyż chce zbudować mur na granicy USA z Meksykiem. Zdaniem autora papieskie poparcie dla podstawowych zagadnień moralności chrześcijańskiej, przede wszystkim dla ubogich i bezbronnych, ma dawne korzenie, sięgające encykliki Leona XIII „Rerum novarum” z 1891, która stworzyła nauczanie społeczne Kościoła.
Polityczna aktywność obecnego papieża nie oznacza więc zerwania z nauką katolicką ani nie jest jakimś niezwykłym precedensem – uważa Rocca. Przypomniał poparcie Watykanu dla włoskiej Demokracji Chrześcijańskiej tuż po II wojnie światowej i popieranie przez Jana Pawła II „ruchów robotniczych w jego rodzimej Polsce”. Ale nie brakuje też głosów krytycznych, zarzucających papieżowi, że „zbliżając się za bardzo do postępowców politycznych, wyobcowuje najbardziej konserwatywne dusze z Kościoła” – przyznał komentator „Wall Street Journal”.
Na zakończenie przytoczył wypowiedź kurialnego arcybiskupa Silvano Tomasiego, że głoszone przez obecnego papieża poglądy polityczne skłaniają go do lewicy „nie dlatego, że jest on marksistą czy lewicowcem, ale ponieważ [ruchy te] reprezentują rany społeczeństwa”.