Reklama

Na pielgrzymich i turystycznych szlakach

Turyn - inne Włochy

Niedziela we Włoszech 15/2004

Katedra w Turynie kryjąca Święty Całun

Katedra w Turynie kryjąca Święty Całun

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla chrześcijanina Turyn pozostaje przede wszystkim miastem Świętego Całunu. W Polsce przyjęło się mówić - „Całun Turyński”; określenie „Święty” jakoś uchodzi naszej uwagi.
Na opisy Świętego Całunu zużyto już morze atramentu, nie ma więc sensu, abym czynił to po raz kolejny, powielając istniejącą literaturę. Zawsze jednak pozostaje miejsce na świadczenie o Chrystusie i na osobiste refleksje.
Powiem szczerze, że nie przepadam za Turynem, gdyż nie odnajduję w nim atmosfery Włoch. Stolica Piemontu, jak i jej prowincja, jest bardzo odmienna od reszty Italii. I jeśli nie powiemy, że ciąży ku Francji, to na pewno posiada swój specyficzny, sabaudzki, indywidualny charakter. Mało tu atmosfery podalpejskiej Lombardii, jak i nizin włoskich, nie mówiąc o prowincji weneckiej czy Toskanii. Dlatego ja, który tak lubię Italię, nie potrafiłem jej tutaj odnaleźć. Trzeba jednak przyznać, że Turyn - prastara stolica Sabaudii, a później Królestwa Piemontu i Sardynii, centrum Risorgimento - ruchu zjednoczeniowego Włoch - jest miastem bardzo eleganckim.
Króluje tu barok, lecz nie tak finezyjny jak na Sycylii, tylko jakiś ciężki i jakby trochę nowobogacki; gustowny, acz z mgiełką kiczu. W czasach antycznych znajdował się tutaj obóz rzymskich legionów i miasto zaczęło się rozwijać, opierając się na jego założeniach topograficznych. Dlatego większość prostych, szerokich ulic tworzy siatkę krzyżującą się pod kątem dziewięćdziesięciu stopni. Ułatwia to poruszanie się po mieście i roztacza rozległe perspektywy widoków.
Kręgosłupem Turynu jest barokowa via Roma, ze swoimi eleganckimi portykami, sklepami i kawiarniami. Przechodzi ona przez najbardziej prestiżowe place miasta - Piazza San Carlo i Piazza Castello z jego królewskimi pałacami. Obok Piazza San Carlo wznosi się Muzeum Egipskie, cieszące się sławą bodaj najlepszego w tej dziedzinie w Europie. Stojący na środku Piazza Castello - Palazzo Madama jest budowlą pełną pomieszanych stylów architektonicznych, coś na kształt średniowiecznego zamku z barokową fasadą. W tej okolicy zlokalizowane są najsłynniejsze turyńskie kawiarnie, gdzie można spróbować wyszukanych miejscowych specjałów. Są one jednak niezwykle kaloryczne, na przykład sławny mus - spumone piemontese - składa się m.in. z sera mascarpone, w którym zawartość tłuszczu dochodzi do 90%. Dla porównania dodajmy, że zwykłe masło ma 80% tłuszczu. Raz jeden można sobie jednak pozwolić.
W tej okolicy znajduje się także jedno z najbogatszych na świecie muzeów broni, pochodzącej z różnych części świata. Muzeum to, zwane Armeria Reale, wzięło swój początek od prywatnych zbiorów książąt sabaudzkich, a jego najstarsze eksponaty liczą po siedemset lat.
Z każdego prawie miejsca w Turynie dostrzec można wysoką i cokolwiek dziwaczną sylwetkę Mole Antonelliana, ze spiczastą iglicą na szczycie. Ta najbardziej charakterystyczna budowla w mieście, została zaprojektowana w zeszłym stuleciu, jako synagoga. Obecnie wykorzystuje się ją jako jedyny, zlokalizowany w centrum Turynu, punkt widokowy na wspaniałą panoramę Alp.
Na placu Świętego Jana ocieram się o katedrę o nieciekawej bryle i fasadzie, wznoszącą się na szczycie monumentalnych schodów. Wiem, jaki zawiera skarb, lecz jeszcze tam nie wejdę. Najważniejsze spotkanie w Turynie musi nastąpić później.
Z placyku przed katedrą oglądam nikłe pozostałości antycznego Turynu. Cóż to jest w porównaniu z innymi miastami Italii? Tylko ruiny bramy i amfiteatru. Wszak nie można mieć wszystkiego. Turyn posiada inny charakter.
Stąd już blisko do eleganckich pasaży dla pieszych, sklepów i słynnych turyńskich cukierni o wyszukanych wnętrzach, pełnych luster, rzeźbionych boazerii. Panna cotta - gotowana śmietana - jest tu najlepsza w całych Włoszech. Serwują także ozdobne kruche ciasteczka i rożki wypełnione najrozmaitszym nadzieniem i posypane czekoladą. Wymyślony w Piemoncie bicerin składa się z czekolady zmieszanej z kawą i śmietaną. Przy tych deserach znowu nasuwa mi się myśl, jak bogata jest kuchnia włoska, warta być może osobnej podróży - kulinarnej.
Okolica placu Republiki w centrum Turynu na pewno nie przynosi mu chwały. Wprost przeciwnie, codzienny hałaśliwy i prymitywny targ w centrum miasta coś mi przypomina. Taki zaśmiecony, ogromny plac gdzieś już widziałem. Otoczenie Piazza della Republica nasuwa mi porównanie z podobnym targiem przed Pałacem Kultury w Warszawie.
Przejdźmy jednak do spraw bardziej szlachetnych i budujących. Niedaleko wspomnianego placu wznosi się okazały kościół patronki miasta - Matki Bożej Pocieszenia, którego wnętrze mieści grób jednej z trzech wielkich, dziewiętnastowiecznych postaci Turynu, św. Józefa Cafasso, opiekuna ubogich, a szczególnie więźniów. Jego osoba prowadzi nas do Valdocco, ubogiego przedmieścia Turynu, gdzie pracowało dwóch innych wielkich świętych.
Pierwszy z nich - św. Józef Cottolengo założył tutaj szpital i przytułek dla osób kalekich. Jego dzieło, nazwane „Mały Domek Bożej Opatrzności”, z czasem rozrosło się do rozmiarów sporego osiedla. Nadal służy Italii, przyjmując bezpłatnie wszystkich tych, których odrzuciło społeczeństwo.
Wielki kompleks zabudowań Cottolengo sąsiaduje z Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych i Instytutem Salezjańskim. W tutejszym klasycystycznym kościele spoczywa w kryształowej trumnie św. Jan Bosco, opiekun opuszczonych chłopców. Tutaj, na Valdocco, założył pierwszy przytułek, szkołę i warsztaty, ucząc i wychowując chłopców z biednych turyńskich przedmieść. I stąd jego dzieło rozszerzyło się na cały świąt.
Powracam stąd do katedry na spotkanie ze Świętym Całunem Zbawiciela. W kaplicy, wzniesionej przez Guarino Guariniego, w barokowym ołtarzu, za kuloodporną szybą i zabezpieczającą kratą, podświetlony relikwiarz Świętego Całunu, który znajduje się tutaj od 1694 r.
Próbuję znaleźć spokojne miejsce na chwilę skupienia, lecz przed ołtarzem jest to niemożliwe. Ciągle przechodzą obok grupki ludzi. Dopiero po dłuższej chwili odkrywam mały balkonik wysoko za ołtarzem, służący do adoracji Świętego Całunu z bliska. Tutaj jest znacznie spokojniej; można nie tylko patrzeć, ale i modlić się.
Modlitwa - chwila spotkania z jedną z największych relikwii chrześcijaństwa - wizerunkiem Zbawiciela odbitym na płótnie w momencie Zmartwychwstania. Płótna zamkniętego w skrzyni nie widać. Pozostaje wiara i wiedza o Świętym Całunie, nabyta z lektur.
Po adoracji wchodzę do zakrystii i doznaję olśnienia. Wysoko nad drzwiami zawieszono naturalnej wielkości zdjęcie Świętego Całunu. Tutaj można mu się dokładnie przyjrzeć.
I ja, najnędzniejszy grzesznik, mogę o tym, co widziałem, dać swoje świadectwo. Muszę stwierdzić z całkowitym przekonaniem, parafrazując słowa św. Jana Ewangelisty, że jeśli dane mi było kiedykolwiek w moim życiu „ujrzeć i uwierzyć”, to było to właśnie tutaj.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Benedykt XVI: Pasterz nie może być trzciną, która ugina się przy podmuchu wiatru

2025-02-05 18:25

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Abp Antonio Guido Filipazzi

Grzegorz Gałązka

5 lutego 2011 r., dokladnie 14 lat temu, Benedykt XVI udzielił sakry biskupiej pięciu kapłanom: Chińczykowi, Hiszpanowi, Wenezuelczykowi i dwom Włochom. Trzech z nich - ks. Savia Hona Tai-Fai, ks. prał. Marcella Bartolucciego i ks. prał. Celsa Morgę Iruzubietę - w grudniu ub.r. mianował sekretarzami różnych kongregacji Kurii Rzymskiej, a dwóch - ks. prał. Antonia Guida Filipazziego i ks. prał. Edgara Penę Parrę - w styczniu br., nuncjuszami apostolskim. Publikujemy homilię, którą wygłosił ówczesny papież.

«Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo» (Łk 10, 2). Te słowa z Ewangelii dzisiejszej Mszy św. w tej chwili dotyczą szczególnie bezpośrednio nas. Jest to czas misji: Pan posyła was, drodzy przyjaciele, na swoje żniwo. Powinniście współpracować w posłannictwie, o którym mówi prorok Izajasz w pierwszym czytaniu: «Pan (...) Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim, bym opatrywał rany serc złamanych» (Iz 61, 1). Na tym polega praca przy żniwie na polu Bożym, na polu historii ludzkiej — na niesieniu ludziom światła prawdy, na uwalnianiu ich od ubóstwa prawdy, które jest prawdziwym smutkiem i prawdziwym ubóstwem człowieka. Na niesieniu im radosnej wieści, która jest nie tylko słowem, ale wydarzeniem: sam Bóg, we własnej osobie, przyszedł do nas. Bierze nas za rękę, pociąga nas ku górze, do siebie, i dzięki temu zranione serce zostaje uleczone. Dziękujmy Panu za to, że posyła robotników na żniwo historii świata. Dziękujmy za to, że posyła was, za to, że powiedzieliście «tak» i że teraz ponownie wypowiecie swoje «tak», aby być robotnikami Pana dla ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Do stworzenia wizerunku człowieka z Całunu Turyńskiego potrzebna byłaby energia trzęsienia ziemi?

2025-02-04 20:30

[ TEMATY ]

całun turyński

Wikipedia (domena publiczna)

"Do stworzenia wizerunku człowieka z Całunu Turyńskiego potrzebna byłaby energia dużego trzęsienia ziemi?". Oto ono. 33 rok naszej ery. Epicentrum pod Jerozolimą, największy wstrząs w dniu ukrzyżowania, wstrząsy wtórne w dniu zmartwychwstania.

Czy w momencie śmierci Jezusa Chrystusa rzeczywiście doszło do trzęsienia ziemi? W Ewangelii według św. Mateusza czytamy: „A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, od góry aż do dołu, ziemia się zatrzęsła, a skały się rozpadły” (Mt 27,51). Teraz, po dwóch tysiącleciach, naukowcy wreszcie zaczynają łączyć biblijne opisy z fizycznymi dowodami. Badania geologiczne w rejonie Morza Martwego i Jerozolimy rzucają nowe światło na wydarzenia opisywane w Piśmie Świętym.
CZYTAJ DALEJ

Gdańsk: Prawomocny wyrok wobec Nergala w sprawie obrazy uczuć religijnych

2025-02-05 14:57

[ TEMATY ]

uczucia religijne

wikipedia.org

Sąd Okręgowy w Gdańsku w środę utrzymał w mocy wyrok ws. lidera zespołu Behemoth Adama Nergala Darskiego, oskarżonego o obrazę uczuć religijnych. W ubiegłym roku sąd I instancji uniewinnił muzyka od dwóch zarzutów i warunkowo umorzył postępowanie w sprawie trzeciego z nich.

Oskarżony Adam Nergal Darski nie stawił się w środę w Sądzie Okręgowym w Gdańsku (zgodził się na podanie danych osobowych – PAP). Lider deathmetalowego zespołu Behemoth odpowiadał przed sądem odwoławczym za umieszczenie na swoim profilu w mediach społecznościowych w marcu 2018 roku filmiku, w którym śpiewając dziecięcą piosenkę, składał życzenia z okazji Dnia Kobiet, wymachując przy tym figurką penisa, na którym umieszczono ukrzyżowanego Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję