Sieradz, przez który często przejeżdżamy w drodze do Warszawy czy na tereny wschodnie, za Wisłę, to w przeszłości jedno ze znaczniejszych miast polskich. W XIII w. był Sieradz nawet stolicą księstwa.
Pewnie dlatego Matka Boża w oddalonej o 4 kilometry Charłupi Małej nosi tytuł Księżnej Sieradzkiej. Do odwiedzenia tej spokojnej wioski, leżącej na lewym brzegu Warty, zachęcam podróżujących przez Ziemię
Sieradzką.
Już z daleka widać strzelistą wieżę kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Obecny kościół, już czwarty z kolei, został zbudowany w pierwszych latach XX wieku. Najstarszy, z pierwszej połowy
XIII w., został zniszczony przez Krzyżaków.
Wewnątrz kościoła... prawie galeria malarstwa. Zespół dziesięciu tryptyków wykonanych przez krakowskiego malarza Zdzisława Pabisiaka przypomina wydarzenia z historii Polski, z dziejów Ziemi Sieradzkiej,
a przede wszystkim rolę Matki Bożej, Jej obecność w życiu narodu. Są tu przedstawione m.in. sceny z chrztu Polski, męczeństwo św. Wojciecha, śmierć św. Stanisława Biskupa, najazd Krzyżaków na Sieradz,
bitwę pod Grunwaldem, triumf Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, rozbiory Polski (Prusak szarpie orła, Austriak depcze mapę Polski, a Rosjanin dobija powstańca), Jasną Górę z wdzięcznymi pielgrzymami,
męczeństwo św. Maksymiliana Kolbego w Oświęcimiu i wreszcie oddanie Polski przez Kard. Augusta Hlonda w opiekę Matce Bożej. Te obrazy robię ogromne wrażenie. Zmuszają do refleksji. A jeszcze jest i przyjazd
papieża Polaka do Ojczyzny.
Bardzo lubię takie kościoły, w których Duch Święty jakby przez Matkę Bożą przypomina nam, Polakom nasze miejsce w historii, w Europie. W takich Kościołach czujemy dumę, że jesteśmy Polakami. A jednocześnie
ta duma z przeszłości pobudza nas do czynu, do przemyślenia, co jeszcze możemy dla Ojczyzny zrobić. Piękne, realistyczne malarstwo, bez żadnych udziwnień, zrozumiałe swą wymową dla wszystkich -
wyrafinowanych estetów i nas, maluczkich.
Księżna Sieradzka w ołtarzu głównym także jest ukazana w wyraźnej scenerii patriotycznej. Po obu stronach głowy Matki Bożej znajdują się dwa haftowane srebrem orły ze sztandarów wojskowych z okresu
Księstwa Warszawskiego - dar Jakuba Bema „z prośbą o wolność”.
Wizerunek Matki Bożej Księżnej Sieradzkiej, czczony od początku XVII w., gromadził tłumy wiernych i słynął licznymi łaskami. Obraz wraz z kościołem przechodził trudne losy podczas II wojny światowej.
Kościół został zamknięty, zdewastowany, ale obraz, papieskie korony i wota ocalały. Zniszczono piękną bibliotekę i archiwum parafialne, ale przedwojenna księga łask przetrwała.
Autor obrazu - nieznany. Pierwsza wzmianka świadcząca o jego cudowności mówi, że podczas budowy kościoła był umieszczony w specjalnym ołtarzu w dzwonnicy. Nie było przerwy w oddawaniu hołdu
Matce Bożej. A był to rok 1755. Specjalna komisja w 1785 r. zebzrała opinie od 49 świadków o łaskach, jakie otrzymali wierni. A przychodzili oni nie tylko z sąsiednich wiosek. Rozpowiadali o cudownych
zdarzeniach i to zachęcało innych do pielgrzymowania, nawet z całkiem dalekich stron.
Matka Boża z obrazu przypomina tę, tak dobrze znaną Madonnę Jasnogórską. Bogata kolorystyka obrazu odpowiada bogactwu kolorów w strojach regionu sieradzkiego, wśród których dominują czerwień i zieleń.
Sukienka zasłania jasnożółte aureole, które otaczają głowy Maryi i Jezusa. Na ich tle od głów rozchodzą się promienie, a głowę Matki Bożej otacza kręgiem dwanaście gwiazd. Obraz przed koronacją w 1937 r.
przeszedł gruntowną renowację.
Pragnę również zachęcić turystów i pielgrzymów indywidualnych, by nie zniechęcali się zastając kościoły zamknięte. Zawsze jest ktoś, często kapłan, który świątynię chętnie otworzy, odsłoni zakryty
obraz, opowie o dziejach kościoła, porozmawia o dniu dzisiejszym i razem z nami się pomodli.
Szukajmy więc tych mniej znanych, często zapomnianych sanktuariów. Warto.
Pomóż w rozwoju naszego portalu