Postawiona teza panelu: „Zmienne świadectwo niezmiennej tradycji” wydawała się trochę kontrowersyjna. Zmienne świadectwo... - przecież liturgia jest jedna, choć - jak można zauważyć
- różnorodna.
Zaproszeni prelegenci: ks. dr Andrzej Draguła (wykładowca homiletyki); ks. dr Piotr Kubiak (wykładowca prawa kanonicznego); ks. dr Andrzej Sapieha (wykładowca teologii pastoralnej); ks. dr Zbigniew
Kobus (wykładowca liturgiki) próbowali odpowiedzieć - w ramach swoich kompetencji - na postawioną tezę panelu, a także na pytania skierowane przez profesorów i kleryków uczestniczących w dyskusji.
Rozpoczęła się ona od pytania o genezę nowego Wprowadzenia. „Sporo czasu upłynęło od poprzedniego wydania Mszału Rzymskiego (1979) - mówił ks. Zbigniew Kobus - to przecież 23 lata”.
W międzyczasie zostało wydanych także dużo dokumentów, m. in. nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, który wprowadził istotne zmiany i unormował pewne kwestie; także instrukcja o współpracy świeckich z kapłanami;
nowe księgi dotyczące sprawowania sakramentów i sakramentaliów. Według ks. A. Sapiehy są dwa powody powstania nowego Wprowadzenia. „Otóż mowa tu o tradycji i współczesności - mówił. -
Zmienia się świat i sytuacja człowieka, zatem niezmienna wiara i istota musi w pewien sposób odpowiedzieć na zmieniającą się sytuację człowieka”. Ks. Piotr Kubiak dodał, że Kodeks Prawa Kanonicznego
„prosi”, by pewne szczególne normy zostały określone przez Konferencje Episkopatów lub biskupów, co znalazło swój wyraz także we wprowadzeniu do Mszału. „Jako, że jestem homiletą -
powiedział ks. Andrzej Draguła - to spoglądam na Eucharystię jako na zjawisko komunikacyjne. Zauważam pewien konflikt: z jednej strony misteryjność, a z drugiej dydaktyzm. Normy próbują pogodzić
te dwa wymiary liturgii”.
Zaproszeni goście zastanawiali się nie tylko nad powstaniem nowego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego, ale poszli trochę dalej, szukając odpowiedzi na pytanie, jaka jest liturgia, czy nie jest w pewnym
stopniu rygorystyczna, zwracając uwagę na szczegóły: postawy ciała, gesty? Do stwierdzenia tego nawiązał ks. Zbigniew Kobus. „Rodzi się więc pytanie, po co prawodawstwo liturgiczne - pytał
ks. Kobus. - Patrząc na historię liturgii, można zaobserwować pewną formę legislacji”. Św. Augustyn pisze, „że zanim tekst zostanie przedstawiony zgromadzeniu to dobrze żebym go przejrzał”.
Jest zatem potrzeba ciągłej normalizacji liturgii, by była poprawna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu