Małżeństwo na próbę może także nosić znamiona, w myśl nauki prawa kanonicznego, małżeństwa zawieranego pod warunkiem co do przyszłości: „Zawieram z tobą małżeństwo do pierwszego poważnego nieporozumienia”.
Kościół, stojąc na straży nierozerwalności i trwałości małżeństwa, nie może zaakceptować tego rodzaju związków, które ze swej istoty temu się sprzeciwiają, mimo iż wielu ludzi, w tym także chrześcijan,
chciałoby dzisiaj usprawiedliwić tzw. „małżeństwa na próbę”, przypisując im nawet pewne zalety. Kościół naucza, iż małżeństwo ochrzczonych jest „realnym symbolem zjednoczenia Chrystusa
z Kościołem, zjednoczenia nie czasowego czy „na próbę”, ale wiernego na całą wieczność”. Dlatego między ochrzczonymi może istnieć tylko takie przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna
i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa (por. KPK kan. 1055). Zaś istotnymi przymiotami małżeństwa są jedność
i nierozerwalność. Tak rozumiane przymierze małżeńskie zostało przez Jezusa Chrystusa wyniesione do godności sakramentu (por. KPK kan. 1055).
Innym rodzajem nieprawidłowych związków małżeńskich są rzeczywiste wolne związki. To związki bez żadnej uznanej publicznie więzi instytucjonalnej: cywilnej czy religijnej. Cechują się one trwałością
i wzajemnym pożyciem na sposób małżeński osób nie związanych ważnym małżeństwem. Są one także nazywane konkubinatem (por. KPK kan. 1093).
Wobec tego problemu Kościół nie może przechodzić obojętnie, poprzestając jedynie na podkreślaniu niezmiennej zasady o nierozerwalności małżeństwa sakramentalnego. Jan Paweł II, analizując wraz
z Synodem Biskupów w Rzymie w 1980 r. sytuację rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym, stwierdził, że z uwagi na plagę, jaką są rozwody dotykające na równi z innymi środowiska katolickie,
problem ten winien być potraktowany jako palący. II Polski Synod Plenarny, chociaż poświęcił sporo uwagi zjawisku rozpadu małżeństw i jego przyczynom, to w kwestii działań duszpasterskich dotyczących
katolików żyjących bez ślubu kościelnego, ograniczył się do stwierdzenia, że „niewielka liczba ośrodków prowadzących duszpasterstwo związków niesakramentalnych nie może być uznana za wystarczającą
odpowiedź na współczesne wyzwania”. Następne zdanie dokumentu synodalnego, poświęconego temu zagadnieniu, jest przywołaniem apelu papieskiego z adhortacji Familiaris consortio (nr 84): „Przyłączając
się do głosu Jana Pawła II, Synod wzywa duszpasterzy i całą wspólnotę wiernych do okazania pomocy rozwiedzionym, do podejmowania z troskliwą miłością starań o to, by nie czuli się odłączeni od Kościoła.
Niech będą zachęcani do słuchania Słowa Bożego, do uczęszczania na Mszę św., do wytrwania w modlitwie, do pomnażania dzieł miłości oraz inicjatyw wspólnoty na rzecz sprawiedliwości, do wychowania dzieci
w wierze chrześcijańskiej, do pielęgnowania ducha i czynów pokutnych, ażeby w ten sposób z dnia na dzień wypraszali sobie u Boga łaskę (...). Kościół jednak na nowo potwierdza praktykę, opartą na Piśmie
Świętym, niedopuszczania do Komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński”.
Znając wnioski końcowe II Polskiego Synodu Plenarnego, należy stwierdzić, że niestety nie wypracowano w tym względzie konkretnych propozycji na przyszłość. Oznacza to, że ogólne wskazania papieskie,
sformułowane w adhortacji Familiaris consortio ponad 20 lat temu, nadal czekają na podjęcie i szczegółowe rozwinięcie w Kościele polskim. Wszyscy wierni powinni natomiast modlić się za nich i podtrzymywać
ich w wierze i nadziei. Dlatego małżonkowie rozwiedzeni, zdając sobie sprawę z nierozerwalności ważnie zawartego i dopełnionego węzła małżeńskiego, nie powinni zawierać nowego związku, lecz poświęcić
się spełnianiu swoich obowiązków rodzinnych i tych, które wynikają z odpowiedzialnego życia chrześcijańskiego. Kościół natomiast powinien okazywać im miłość i pomoc, nie czyniąc żadnych trudności w dopuszczaniu
ich do sakramentów. Niestety codzienne życie uczy, że ci (także katolicy), którzy wnoszą przed sąd państwowy sprawę o rozwód, zamierzają często wejść w ponowny związek małżeński, oczywiście nie katolicki,
a tylko cywilny. Ich status prawny w Kościele przedstawia się zupełnie inaczej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu