Niewielu dziś już pamięta, że w trakcie II wojny światowej aresztowanych duchownych wywożono nie tylko do obozu koncentracyjnego w Dachau lub Oświęcimia. Wywożono ich także do obozu w Gross-Rosen k. Wrocławia.
W niniejszym opracowaniu chcę przypomnieć losy niektórych z nich, szczególnie tych, którzy byli związani z diecezją łódzką. Na podstawie zachowanych i udostępnionych archiwaliów z całą pewnością można
stwierdzić, że na 90 duchownych których skierowano do Gross-Rosen (obecna polska nazwa - Rogoźnica), dwóch pochodziło z ziemi łódzkiej. Byli to - ks. Witold Ornaf ze Zgromadzenia Księży Lazarystów
i ks. Józef Zimoń, wikariusz parafii w Dmosinie, Milejowie, Chorzęcinie oraz Głownie. Według opracowań historycznych ks. Witold Ornaf urodził się się 4 listopada 1911 r. w Pabianicach. Do zgromadzenia
wstąpił 28 października 1928 r. Święcenia kapłańskie otrzymał 20 grudnia 1936 r. Aresztowany został 7 lutego 1944 r. w Warszawie i uwięziony na Pawiaku. 29 marca 1944 r. został osadzony
w Gross-Rosen, gdzie otrzymał nr 23983. Następnie został skierowany do obozu w Nordhausen, a także do Bergen-Belsen, gdzie doczekał wyzwolenia 15 kwietnia 1945 r.
Jego dalsze losy nie są mi znane. Jako ciekawostkę można podać, że także z Pabianic pochodził urodzony 8 czerwca 1925 r. ks. Stanisław Ornaf. Czy wspomniani duchowni byli ze sobą spokrewnieni?
Trudno na to pytanie dzisiaj odpowiedzieć. Trudno także odpowiedzieć sobie na pytanie - dlaczego do tego obozu trafił ks. Józef Zimoń, skoro aresztowani duchowni byli wywożeni głównie do obozu w
Dachau lub Oświęcimia. Ten urodzony 22 stycznia 1909 r. w Kalinku k. Łodzi kapłan przeżył wojnę choć później przebywał jeszcze w Oświęcimiu i Mauthausen. Po wojnie m.in. organizował parafię w Kolumnie,
zostając jej pierwszym proboszczem. Zmarł w Łodzi 22 czerwca 1977 r. i został pochowany na cmentarzu w Rzgowie. Warto w tym miejscu wspomnieć, że osadzeni w Gross-Rosen księża pozbawieni byli możliwości
sprawowania posług kapłańskich. Mimo zagrożenia w okresie świąt Bożego Narodzenia czterech kapłanów odprawiło Msze św. Kapłani także wysłuchali spowiedzi i udzielili współwięźniom Komunii św. Tak jak
pozostali więźniowie, kapłani byli kierowani do wszelkich prac, głównie do pracy w pobliskim kamieniołomie. W lutym 1945 r. kapłani zostali ewakuowani do obozów znajdujących się w głębi Niemiec.
Dwóch z nich nie przeżyło tej ewakuacji, a kolejnych 16 zmarło w innych obozach, nie doczekawszy wyzwolenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu