„Choćbyście nie wiem jakim szczęściem otoczeni byli na ziemi, nie możecie spędzić jednego dnia bez stoczenia walki ze sobą samym”.
św. Augustyn
Dawno, dawno temu... Tak zaczynają się zazwyczaj baśnie. Potem następuje długie zmaganie bohatera z losem, niebezpieczne przygody, w których na końcu zwycięża dobro. Również mity pełne są opisów rozlicznych prób, zmagań, porażek i zwycięstw. Pomagają wierzyć w moc dobra i wartość męstwa. Opowiadają na swój piękny sposób o tym, czego my, nieco mniej pięknie, doświadczamy na co dzień. Większości z nas bowiem uwikłana jest w różnorakie zmagania ze złem. Zło przychodzi z zewnątrz, ale jego źródłem może też być rodząca się w sercu pokusa. Wikła nas w lenistwo, pychę, zakłamanie, w drobne kłótnie małżeńskie i wielkie wojny światowe, rzuca ponury cień na związki z innymi, z samym sobą, z Bogiem. Zmagamy się z nim w ułomności, z mniejszym lub większym bólem i choćbyśmy nie wiem jak uciekali przed losem, kryli się na różne sposoby w przyjemności, nałogi i iluzje, ostatecznie i tak skazani jesteśmy po prostu na męstwo i obarczeni koniecznością wyboru. W konstytucji Gaudium et spes (Radość i nadzieja) czytamy: „W ciągu (...) całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności. Walka ta zaczęta ongiś u początku świata trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana. Wplątany w nią człowiek wciąż musi się trudzić, aby trwać w dobrym, i nie będzie mu dane bez wielkiej pracy oraz pomocy łaski Bożej osiągnąć jedności w samym sobie”. Każda z wielkich religii świata opowiada na swój sposób o owym starciu dobra ze złem i o roli, jaką człowiek odgrywa w tym nieustannym dramacie. I choć niektórzy uważają religię za opium dla ludu, za hołd złożony ludzkim lękom, to historia przechowuje pamięć o świętych i mistrzach różnych wyznań, których męstwo w tej odwiecznej walce trudno przecenić. W buddyjskiej Dhammapadzie czytamy: „Wysilaj się, święty człowieku! Metody walki duchowej zależą od celów danej religii i środków, jakimi dysponuje”. Buddyzm głoszący Cztery Szlachetne Prawdy wypowiada walkę mocy zła i cierpieniu. Styl tej walki określa tzw. ośmioraka ścieżka: „A to jest, o mnisi, szlachetna prawda o drodze prowadzącej do zniszczenia cierpienia: jest nią szlachetna, z ośmiu części złożona ścieżka: słuszny pogląd, słuszne postanowienie, słuszne słowo, słuszny czyn, słuszny żywot, słuszne dążenie, słuszne skupienie, słuszna medytacja”. Chrystus za jedynie skuteczne uważał zwyciężanie zła dobrem. Podobne zalecenia widzimy w innych systemach. W tekstach buddyjskich czytamy: „zwyciężaj gniewnego nie - gniewem, zwyciężaj złego dobrocią, zwyciężaj skąpego szczodrością, zwyciężaj kłamcę prawdą”. Taką taktykę na gruncie hinduizmu stosował Mahatma Gandhi, lansując zasady biernego oporu. Taoiści praktykujący wu-wei, czyli niedziałanie dla osiągnięcia harmonii z wiecznym Tao, też na swój sposób zmagają się z losem, a taoistyczny styl życia przywodzi na myśl łagodny strumień wody. Jeden z chińskich filozofów napisał: „Nie ma na świecie nic bardziej miękkiego i słabego niż woda, lecz w pokonywaniu twardego i potężnego jest niezwyciężona tak, że nic na świecie jej nie dorówna”. Zaraz też dodał smutno: „Każdy wie, że słabe zwycięża silne, a miękkie pokonuje twarde. Lecz nikt nie potrafi tak działać”. Konfucjanizm najwyższą cnotą uczynił tzw. humanitarność. Jest ona owocem walki, którą Konfucjusz scharakteryzował w kilku słowach: „Pokonać samego siebie i zachowywać dobre obyczaje to właśnie znaczy być humanitarnym”. Typową religią walki - jak chce Gerardus van der Leeuw - jest zaratusztrianizm. Prorok Zaratusztra głosił istnienie dwóch duchów, ducha twórczego - Ahura Mazdy, i destrukcyjnego - Arymana. Te dwa duchy nieustannie toczą ze sobą walkę. Również człowiek jest w tę walkę wplątany, od niego zależy, czyje siły zasili i czy dołączy do grona szlachetnych. W walce duchowej obok pewnych określonych zasad (jak chociażby te, opisane w ćwiczeniach duchowych Ignacego Loyoli) nierzadko stosuje się różnorakie formy ascezy cielesnej. W walkę bywa zaangażowany nawet taniec, jak to jest w przypadku derwiszów. Walką jest modlitwa, pielgrzymka, śpiew. Chrześcijan wspomaga Duch Święty, moc sakramentów, pomoc świętych i opieka aniołów. Siłę czerpią z pokory, miłości i tęsknoty. Nie zawsze jednak pokora jest tak doskonała, miłość tak prawdziwa, a tęsknota tak silna, by zwyciężyć zło, dlatego Augustyn napisał: „człowiek sprawiedliwy jest skazany w tym śmiertelnym ciele na walkę, a nie na zwycięstwo”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu