Jak ważną rolę w kształtowaniu osobowości człowieka odgrywają jego najmłodsze lata, nie trzeba chyba nikomu uświadamiać. To wtedy należy troskliwie zadbać o formowanie psychiki, wrażliwości i wyobraźni
dziecka, wprowadzając je w świat poprzez ukazywanie tego, co piękne i dobre. Na to jednak potrzeba czasu i cierpliwości, których coraz mniej, więc łatwiej włączyć dziecku telewizor i mieć chwilę spokoju.
Wystarczy przyjrzeć się słownictwu, którym operują bohaterowie kreskówek: „ty paskudna, śmierdząca kupo”, „psia karmo”, „ofiaro” „ohydku”, „idioto”,
„ślamazaro”, „karykaturo siostrzyczki”, „wyrodna siostro” - to tylko niektóre z niewybrednych określeń. Nie ma się więc co dziwić, gdy dzieci w piaskownicy, przedszkolu
czy w domu używają zwrotów zasłyszanych od ulubionej kolorowej postaci. Następuje niszczenie piękna polskiej mowy, dziecko uczy się wyrażania negatywnych emocji poprzez brzydkie wyrazy, wyzwiska. Zamiast
kierować się ku dobru, zwraca się ono w stronę zła poprzez słowo, mało tego także poprzez czyny, bowiem współczesne bajki naszpikowane są przemocą i agresją.
Weźmy za przykład bajkę na Polsacie Yo gi oh należącą do tej samej, co słynne Pokemony grupy japońskich kreskówek manga, w której dwóch najlepszych przyjaciół musi stoczyć bój przeciw sobie, a zwycięzca
będzie walczył z Pegazusem. Jest to turniej potworów, mianowicie każdy z graczy zdobywał karty ze stworami o określonej mocy, teraz wystawiają je przeciw sobie. Ta bajka to przykładowy scenariusz do gry
żetonami, które dzieci mogą znaleźć w rogalikach czy też chipsach (komercja kwitnie). Tu krótka opowieść z jednej z moich podróży pociągiem. Otóż dosiadłam się do babci z wnuczkiem i jakiejś pani. Kobiety
zdążyły już nawiązać ze sobą rozmowę. Chłopiec jednak bardziej był zajęty lekturą przygód Harrego Potera, książka ta budzi wiele kontrowersji i jest antywychowawcza, ale promowana przez liberałów znalazła
duże uznanie wśród młodych czytelników. Rodzice nie zdają sobie sprawy, jaki może mieć negatywny wpływ na ich dzieci. Wnuczek był niecierpliwy i co chwilę dopytywał babcię, kiedy dotrą do docelowej stacji.
Kobieta zaczęła rozmawiać z chłopcem. Młodzieniec pochwalił się, że zajmuje się sprzedawaniem żetonów do gry, które w znany sobie sposób wyszukuje w paczkach, ponieważ nie są one we wszystkich. Takie
chipsy kosztują złotówkę, a oprócz tego, że chłopiec je skonsumuje, sprzedaje żeton za od 2 do 5 zł, jeśli jest to rzadki okaz. Babci było wstyd za wnuczka, który wykorzystuje naiwność żądnych żetonów
dzieci. Natomiast pani zachwalała przedsiębiorczość chłopca, przyrównując ją, całkowicie nietrafnie, do tego, że ona także będąc małą dziewczynką, zbierała makulaturę lub butelki na sprzedaż. Jak można
stawiać znak równości między tymi odmiennymi sposobami zdobywania pieniędzy? Wracając do samej kreskówki, znajdziemy w niej także magię, okultyzm: czarnoksiężnika i celtyckiego strażnika, który ulega
magicznej, mistycznej polimeryzacji, cokolwiek by to miało znaczyć. Przyglądający się bojowi Pegazus stwierdza: „Przyjaciele są wspaniałymi przeciwnikami”, „jest w tym coś z walki rzymskich
gladiatorów”. Takie zdania mówią same za siebie - prowadzi to do destrukcji podstawowych wartości, takich jak miłość, przyjaźń.
Postacie przedstawione w bajkach mają powykrzywiane, grymaśne twarze, w nienaturalnie dużych oczach gniew, zawiść, wrogość, np. Mroczne przygody Billego i Mandy, w których oprócz dwójki tytułowych
pseudoprzyjaciół gra ponury kościotrup. Oglądając chociażby jeden odcinek, można się przerazić. To jest jak trzymający w napięciu horror, emitowany w Cartoon Network. Na tym kanale, rzekomo przeznaczonym
dla dzieci, można znaleźć także inne mniej lub bardziej brutalne bajki. Na przykład Klan na drzewie, gdzie grupa dzieci walczy z dorosłymi. Taka kreskówka wpaja agresję i nieposłuszeństwo wobec rodziców.
Jeszcze 20 lat temu w naszych domach gościły bajki o innym charakterze. Były to przede wszystkim dobranocki, które miały wyciszyć, uspokoić dziecko przed snem. Ich konstrukcja opierała się na prostej
fabule, a odtwórcami ról były głównie zwierzęta: Pszczółka Maja, Reksio, Koziołek Matołek, Przygody Misia Kolargola, Pingwin Pik-Pok. Treści, które przekazywały, oddziaływały edukacyjnie i wychowawczo.
Granica między dobrem a złem była jasna. Pozytywny bohater miał tylko szlachetne cechy i za to otrzymywał nagrodę. To dawało zachętę, podbudowę do wyrabiania w sobie zalet. Dzisiejsze kreskówki serwowane
przez komercyjne stacje telewizyjne to antybajki, które preferują negatywne wzorce, brak w nich prawdziwych autorytetów godnych naśladowania. Za to wiele w nich przemocy: strzelaniny, judo, karate, scen
okrutnych i brutalnych.
Rodzice! Jeśli to wy chcecie wychowywać swoje dzieci, nie zastępujcie im siebie szklanym ekranem, czytajcie i opowiadajcie im dobre baśnie i bajki. To one pozwalają rozwinąć wyobraźnię, inteligencję,
ćwiczyć pamięć, lecz jeśli nie potraficie znaleźć czasu dla swoich pociech, to skazujecie je na pewnego rodzaju upośledzenie. Telewizja niszczy zdolność dziecka do samodzielnego myślenia, zachęca do lenistwa
myślowego, osłabia zdolności językowe i wyobraźnię, wreszcie uzależnia jak narkotyk. Dlatego powinniście większą wagę przykładać do tego, co oglądają wasze dzieci, ile czasu spędzają przed telewizorem.
To, że coś wygląda kolorowo, wcale nie oznacza, że jest dobre. Przyjrzyjcie się więc uważniej, jakie programy najchętniej wybierają wasi milusińscy, by ich psychika nie została wypaczona, zdeformowana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu