Dni coraz krótsze. Słońce blade, jakby zaspane wisi nisko nad horyzontem. Obnażone z liści drzewa i krzewy miotane wiatrem wygrywają wczesnozimową melodię. W końcu listopada bardzo często pojawia się
puszysty biały śnieg i pozostaje umacniany nocnym mrozem. W bladej poświacie śniegu i mroku nocy wszystko wygląda bardzo tajemniczo, ale też bardziej uroczyście.
W takiej scenerii Polska często wchodzi w Adwent rozpoczynający kolejny rok liturgiczny. To czas radosnego przygotowania się do świąt Bożego Narodzenia, gdy będziemy przy śpiewie kolęd przeżywać Tajemnicę
Wcielenia. Adwent to czas czekania. Chrześcijanie to ludzie oczekujący. Sam Zbawiciel polecił Apostołom, aby upodobnili się do sług oczekujących swego Pana. Chrześcijańskie oczekiwanie to nie marazm,
lenistwo, bezczynność. Mądre panny z przypowieści Jezusa przygotowały się na przyjście Oblubieńca, tylko niemądre czekały bezczynnie - wiemy, jaki był rezultat.
Każdy Adwent przypomina chrześcijanom, ze Pan jest coraz bliżej. Nowy Testament kończy się tęsknym wezwaniem: „Przyjdź, Panie Jezu” (Ap 22, 20). Pan przyjdzie, jak sam obiecał. Mądry człowiek
świadomy upływającego czasu wykorzystuje każdy Adwent do mądrego przygotowania się na spotkanie z Panem. Bez paniki, bez lęku, ale rozważnie, jak przystoi człowiekowi, który od Boga wyszedł i do Boga
zdąża. Obecny Adwent ma charakter szczególny, ponieważ ten rok ogłoszony został w Kościele Rokiem Eucharystii. W ciągu tego czasu mamy uświadomić sobie, czym dla nas jest Eucharystia, jakim skarbem jest
dla nas, jaką rolę powinna odegrać w życiu każdego chrześcijanina.
Adwent to czas przygotowania. Przeżywając go w Roku Eucharystii, warto uświadomić sobie potrzebę przygotowania się do dobrego przyjęcia Ciała i Krwi Pańskiej. Uczestnictwo we Mszy św. prowadzi do
udziału w świętej Uczcie. Obserwując udział we Mszy św. wielu, odnoszę wrażenie, że są jacyś obcy, Mszę św. traktują jak przykry obowiązek. Zapytałem kiedyś po Mszy św., o czym mówiła Ewangelia. Z grupy
młodych osób zaledwie jedna udzieliła odpowiedzi. A wszystkie w czasie Mszy św. przyjęły Komunię św. Należałoby zapytać: jakie było ich przygotowanie?
W wielu kościołach do Komunii św. ludzie podchodzą procesjonalnie albo ustawiają się w rzędach wzdłuż kościoła. Widać, jak wielu podchodzi z powagą, z rękami złożonymi, wyrażając uszanowanie dla Jezusa
pod postacią chleba i wina. Niestety, zachowanie niektórych pozostawia wiele do życzenia - podbiegają w ostatniej chwili, przyjmują Komunię św. i zaczynają rozmawiać, uśmiechać się. Są to osoby
dorosłe, młodzież, a dzieci uczą się od starszych takiego postępowania. Jak traktują Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, który przyjęli? Czy właściwie przygotowali się na spotkanie z Panem?
W Adwencie w naszych kościołach odbywać się będą rekolekcje adwentowe. Zwieńczeniem ich jest spowiedź i Komunia św. W tym roku starajmy się uświadomić sobie, Kto do mnie przychodzi i po co. Ta świadomość
niech prowadzi nas do właściwego przygotowania się i przyjmowania Eucharystii. Będzie to jeden z owoców Roku Eucharystii, w który weszliśmy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu