Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się od wprowadzenia trumny z ciałem ks. infułata Janusza Bielańskiego do katedry na Wawelu. Towarzyszyło mu bicie dzwonu Zygmunta.
W Mszy pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza uczestniczyli rocznikowi koledzy zmarłego kapłana, biskupi krakowscy, członkowie Kapituły Katedralnej, której był członkiem, licznie zgromadzone duchowieństwo, pracownicy katedry i Zamku Królewskiego oraz wielu krakowian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rozpoczynając Mszę kard. Dziwisz podkreślał, że wawelski proboszcz zjednał sobie szacunek i wdzięczność odwiedzających katedrę przez posługę przy ołtarzu i w konfesjonale. „Kochali cię krakowianie, a zwłaszcza ci, których wspierałeś. Byłeś niestrudzonym jałmużnikiem dla ubogich” - dodał.
Hierarcha zapewniał ponadto o zaufaniu krakowskich biskupów, jakim obdarzany był zmarły kapłan. „Solidaryzowali się z tobą zwłaszcza wtedy, kiedy niesłusznie i bezpodstawnie cię oskarżano. Twoje cierpienie znosiłeś z pokorą, przebaczając krzywdzącym cię” - mówił, nawiązując do wydarzeń z roku 2006 i 2007, kiedy to na fali oskarżeń o współpracę duchownych ze służbami PRL proboszcz katedry złożył rezygnację z pełnionej funkcji i przeszedł na emeryturę, stanowczo zaprzeczając podejrzeniom, jakoby był tajnym współpracownikiem.
Reklama
W osobistym słowie do seminaryjnego kolegi kard. Dziwisz wspominał ich wspólną drogę do kapłaństwa i późniejsze lata. „Łączyłeś, a nie dzieliłeś. Budowałeś jedność w Kościele krakowskim” - podkreślił.
Homilię wygłosił ks. prof. Jacek Urban. „Wiara i miłość mocno określają życie ks. infułata i są jego dla nas przesłaniem, jego testamentem” - mówił dyrektor Archiwum Krakowskiej Kapituły Katedralnej i wieloletni współpracownik zmarłego księdza. „Nie wystarczy wierzyć, trzeba jeszcze miłować. Bo dopiero ten, kto kocha, przechodzi ze śmierci do życia” – stwierdził.
Przypomniał życiową drogę legendarnego proboszcza wawelskiego, który został wyświęcony na kapłana przez bp. Karola Wojtyłę w 1963 roku wraz z kard. Stanisławem Dziwiszem, biskupami Janem Zającem i Tadeuszem Rakoczym oraz infułatami Janem Maciejem Dyduchem i Jakubem Gilem. Mówił o jego pracy wikariusza i proboszcza oraz duszpasterza jednego z czterech rejonów duszpasterskich w Nowej Hucie, gdzie przeżył okres „Solidarności” i trudny czas stanu wojennego.
W 1983 roku kard. Franciszek Macharski powołał ks. Bielańskiego na proboszcza parafii katedralnej. „Stanął przed niezwykłym zadaniem. Być duszpasterzem i kustoszem najważniejszego kościoła nie tylko w diecezji, ale i w Polsce. Być opiekunem miejsca, w którym tak namacalnie czuje się tętno czasu i ojczystej historii” – mówił ks. Urban, przywołując najważniejsze wydarzenia z tych czasów, wizyty papieża Jana Pawła II, cesarzy, królów, prezydentów i premierów.
Reklama
„Dbał o katedrę. W ciągu lat jego proboszczowania wszystkie kaplice i ołtarze katedry zostały poddane konserwacji. Czuwał nad uroczystością pogrzebu generała Władysława Sikorskiego i złożenia jego trumny w przygotowanym już wcześniej sarkofagu. Był przy relikwiach św. Jadwigi królowej na krakowskich Błoniach, w dniu jej kanonizacji, walnie się do niej przyczyniając” – wspominał kaznodzieja.
„Rzadko mówił o uczuciach. Kiedyś je ujawnił. Wtedy, gdy złożył rezygnację z probostwa, o katedrze powiedział: katedra dla mnie to cały świat, całe moje życie, serce moje” – wyjawił ks. Urban, dodając, że jako emerytowany proboszcz ks. Bielański nadal służył w katedrze jako spowiednik i często się w niej modlił.
„Miał w sobie jakieś ciepło. Budził zaufanie. Miał jakiś niezwykły talent dobrego kontaktu. Potrafił przyciągać i przyciągał. Znał swoje ograniczenia, ale też kapitalny użytek czynił z tego, co od Boga otrzymał jako dar, jako łaskę, to, że rozbrajał wzrokiem, uśmiechem, gestem, inteligencją. Niewielu posiada taki dar” – podkreślił dyrektor wawelskiego archiwum.
„Wypełniłeś wszystko do końca. Dwa miesiące temu, w przeddzień wyjazdu do Domu Księży Chorych w Swoszowicach, poddając się woli Bożej powiedziałeś: Trzeba wszystko przeżyć do końca. I przeżyłeś. A kiedy słabość i wysoka temperatura trawiła twoją głowę, powtarzałeś bezustannie „dziękuję, dziękuję wszystkim, błogosławię i proszę o błogosławieństwo”. 80 lat wierności Bogu, Maryi, Ewangelii i Kościołowi” – podsumował kaznodzieja.
W czwartek o 12.00 Mszy św. pogrzebowej w katedrze przewodniczył będzie abp Marek Jędraszewski, a bp Jan Zając wygłosi homilię. Po nabożeństwie ciało zmarłego kapłana zostanie odprowadzone do grobowca rodzinnego na cmentarzu Salwatorskim.