Z Katarzyną Wojtasik, psychologiem, wykładowcą Instytutu Teologicznego im. św. Jana Kantego w Bielsku-Białej, rozmawia Renata Jochymek
Renata Jochymek: - Psycholodzy uważają, że na miłość ojcowską trzeba sobie zasłużyć, natomiast miłość macierzyńska dana jest raz na zawsze. Każdy z nas wie, że istnieje instynkt macierzyński. Natomiast w coś takiego, jak instynkt ojcowski, nie wszyscy wierzą. Czy on w ogóle istnieje, ot tak sobie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Katarzyna Wojtasik: - Każdy realizuje swoją rolę wychowawczą inaczej. Rola ojca, to przede wszystkim rola strażnika, ale i przewodnika...
- Matka też może pełnić tę rolę?
- Owszem, tylko że każde z nich realizuje je na swój sposób. Biologicznie dziecko, zwłaszcza małe, jest bardziej związane z matką, o której mówi się, że obdarzona jest instynktem macierzyńskim. Matka ma instynkt macierzyński, ale można też mówić o instynkcie ojcowskim.
- No tak, ale kobieta, nawet bardzo młoda, gdy staje się matką, od razu czuje ten macierzyński instynkt. Myślę, że do tego, by przeżywać swoje ojcostwo świadomie, trzeba dojrzeć. Nie sądzę, by siedemnastolatek był zaangażowanym ojcem, nawet gdyby bardzo się o to starał...
Reklama
- Tak, zakładamy, że u kobiet ten instynkt powinien się odezwać. Wtedy dzięki temu instynktowi matka staje się „dobrą opiekunką”, czyli matką wrażliwą i szybko reagującą na sygnały płynące od dziecka, czytelną i spójną w swoim postępowaniu, no i oczywiście dostępną dla dziecka. Natomiast ja bym nie czekała na to, aż instynkt ojcowski się odezwie. Chodzi o to, by w ojcu obudzić, czy też rozbudzić instynkt ojcowski. To jest przede wszystkim zadanie żony - matki i otoczenia, które ma umożliwić ojcu budowanie więzi z dzieckiem.
- Co wpływa na mężczyznę, że wybiera on określony typ ojcostwa?
- Wiadomo, że ojciec ma pewne cechy wrodzone, które go predysponują do tego, że będzie ojcem ciepłym, czułym, otwartym, albo będzie bardziej zamknięty, zdystansowany, introwertywny... Po drugie - na to, jaki ten ojciec jest, ma wpływ model rodziny, w jakiej się wychował. Ów model rodziny może działać jak program, np.: bywają rodziny, gdzie wolno wypowiadać i okazywać uczucia, w innych zaś okazywanie uczuć i ciepła jest traktowane jako oznaka słabości i niedojrzałości, jest „mało męskie”. Wtedy młody chłopak uczy się tego, że nie warto i nie trzeba być autentycznym lub akceptującym, bo taka postawa jest upokarzająca. W takiej sytuacji instynkt ojcowski wymaga rozbudzenia, ojciec musi się nauczyć troski o budowanie więzi z dzieckiem. Warto dodać, że jest jeszcze jedna osoba, która rozbudza ojcowski instynkt - to dziecko. Można chyba tak powiedzieć, że dziecko niejako zmusza do czułości, bo „prowokuje” swoją bezradnością. Dziecko uczy mężczyznę być ojcem i wyzwala u niego ojcowską miłość.
- Kiedy następuje to budzenie instynktu ojcowskiego?
Reklama
- Najczęściej w momencie, kiedy mężczyzna dowiaduje się, że został ojcem. Może się jednak zdarzyć, że młody człowiek ucieka od swojego ojcostwa i nie chce realizować się w roli ojca. Jest też druga grupa ojców - którzy z radością odpowiadają na swoje rodzicielstwo. Mężczyzna przechodzi kilka faz zaangażowania w proces prenatalnego rozwoju dziecka. Pierwszy etap trwa od kilku godzin do kilku tygodni i charakteryzuje go niepewność co do diagnozy poczęcia dziecka. Drugi etap trwa mniej więcej do trzeciego miesiąca życia płodowego dziecka. Wtedy ojciec raczej mało angażuje się w budowanie więzi z dzieckiem, jakby jeszcze nie wierząc w swój udział w procesie rozwoju dziecka. I trzeci etap - do szóstego miesiąca - kiedy dziecko jest tak duże, że można je dotknąć, odczuć jego ruchy, posłuchać uderzeń serca. Pojawiają się wtedy konkretne wyobrażenia na temat dziecka, jego cech, wyglądu czy charakteru.
- Jaki wpływ na budowanie więzi ma czas porodu?
- Niezwykle istotne jest umożliwienie ojcu aktywnego udziału w porodzie, chociaż mężczyzna nie powinien czuć presji, która przymuszałaby go do udziału w nim. Lepiej jednak, by ojciec był obecny przy porodzie. Otóż okazuje się, że właśnie wtedy przeżywa on niepowtarzalne doświadczenie: dumę, radość i zachwyt z tego, że jest ojcem; postrzega siebie jako dawcę życia nieporównywalnie bardziej głęboko, niż w sytuacji, gdy informacje o porodzie i o dziecku otrzymuje od osób obcych. Jeżeli mężczyzna jest obecny przy porodzie, rodzi się u niego wdzięczność dla żony - bo przecież widzi jej trud - i ta wdzięczność procentuje, i rozlewa się na całe życie. Wtedy wreszcie budzi się ojcowski instynkt, jeżeli nie rozbudził się on wcześniej. Reakcje ojca na widok dziecka najczęściej określa się jako: zachwyt, duma. Nazywa się ją też: pochłonięciem. Ojciec jest przekonany, że jego dziecko jest nieporównywalne z żadnym innym, czyli jest najlepsze, najdoskonalsze, najładniejsze, że obdarzone jest indywidualnymi cechami oraz cechami jego i żony. Badania pokazują, że istotną rolę w rozbudzaniu ojcowskich uczuć odgrywają cechy dziecka, takie jak płeć i wygląd. Szczególnie chętnie ojcowie (tak dowodzą badania) nawiązują kontakt z synami, jako pierworodnymi. Częściej tez ojcowie dotykają noworodków, których główki są owłosione.
Reklama
- Po przyniesieniu dziecka do domu okazuje się, że mężczyzna, który był do tej pory najważniejszy - schodzi w cień.
- Dlatego ojca (oczywiście nie każdego) trzeba oswajać z obecnością dziecka i zapraszać do opieki nad nim. Wielokrotnie słyszałam o reakcjach ojców, którzy przyznawali się do tego, że dopiero, gdy zostają sami z dzieckiem, biorą je na ręce, przytulają, że czują to ciepło i przeżywają doświadczenie „aksamitnego dotyku”. „Gdy przychodzi rodzina, już tego nie robię, jestem męski. Natomiast wtedy, kiedy nikt nie widzi, pozwalam sobie na tę bliskość i na czułość” - powie niejeden ojciec.
- Bywa jednak i tak, że ojcowie czują się bezradni, zagubieni, by nie powiedzieć, wręcz trochę zazdrośni o to maleńkie dziecko, angażujące całą uwagę...
- Jeśli ojciec nie będzie miał szansy włączenia się w opiekę nad dzieckiem, będzie się czuł jak intruz.
- No właśnie, jeśli sam zrezygnuje, bo to jest niemęskie? Jeśli nikt i nic go nie zmusi do żadnej opieki? Choćby do tego, by wykąpał dziecko - to co wtedy?
- Każdy mężczyzna dojrzewa do rodzicielstwa. Nie można mu powiedzieć zaraz pierwszego dnia: masz tu wanienkę, a tu dziecko i kąp, bo wtedy będzie się bał. Mężczyzna uczy się być ojcem dzień po dniu.
- Kiedy najbardziej jest potrzebny w życiu dziecka ojciec?
Reklama
- Na każdym etapie życia dziecka. Psychologia zwraca uwagę, że są takie chwile, gdy obecność męskiego wzorca jest konieczna np. do 6. roku życia, gdy dzieci identyfikują się ze swoją płcią. Wtedy identyfikacja umożliwia przyswojenie sobie społecznej roli mężczyzny lub kobiety.
- Wiem, że najlepiej, by wszystkie lata życia dziecka przebiegały w miłej, domowej atmosferze, gdzie rodzice są autorytetami dla swoich pociech, ale nie zawsze tak jest. Na jakie jeszcze elementy świadomości dziecka ma wpływ aktywna obecność ojca?
Reklama
- To, jaki jest ojciec warunkuje np. rozwój religijności u dziecka, a zwłaszcza warunkuje kształtowanie się pojęcia Boga u dziecka. Dla dziecka - tak się sugeruje - ojciec jest tą rzeczywistością empiryczną, na której można budować pojęcia religijne. On dla dziecka uosabia jakiś porządek życiowy, od niego wychodzą nakazy, zakazy. Jest przez dziecko postrzegany jako najmądrzejszy, najsilniejszy, wszystkowiedzący. Dziecko, obserwując swojego ojca, kształci w sobie obraz Boga. Proszę zwrócić uwagę: jeśli dziecko u swojego ojca nie zobaczy pozytywnych cech, jeśli ojciec nie przyniesie dziecku atmosfery zaufania, jeśli w towarzystwie ojca dziecko nie będzie czuło się bezpieczne - to wtedy nie wytworzy się wzór, na bazie którego dziecko będzie się uczyło właściwej relacji z Bogiem Ojcem. Wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że wytworzy się u dziecka obraz Boga fałszywego. Badania pokazują, że dzieci i młodzież mające dobrych ojców, kształtują w sobie bardziej pozytywny obraz Pana Boga, aniżeli dzieci mające złych ojców. Jeśli dziecko widzi swojego ojca, który jest wyłącznie karzący, wyłącznie gniewny, kontrolujący, bez ciepła, serdeczności, empatii - to taki będzie prawdopodobnie obraz Boga, ale będzie to obraz fałszywy. Późniejsze kryzysy religijne, odejścia od wiary, są często odejściem od Boga, którego niedojrzały obraz wykształcił się na bazie relacji z takim, a nie innym ojcem.
- Podobno miłość ojcowska ma tendencje do zaniku w miarę rozwoju dziecka i znika w momencie jego dorosłości - tak twierdzą psychologowie.
- Można również powiedzieć inaczej, bardziej optymistycznie: że ojcostwo jest procesem dojrzewania i dojrzewa wraz z dzieckiem. Im starsze dziecko, tym większa szansa na coraz głębszą więź z ojcem…
- Czy może Pani podać przykład idealnego ojca? Oczywiście oprócz własnej rodziny...
- Dla mnie przykładem dobrego ojca jest postać, o której ostatnio często myślałam, gdy odchodził Jan Paweł II. To Jego ojciec - Karol Wojtyła. Jak pokazują wspomnienia, był on ojcem ciepłym, nieustannie troszczącym się o swego syna. Mam wrażenie, że był głęboko świadomym ojcem dziecka, które zostało zawierzone jego opiece. W książce Jana Pawła II Dar i tajemnica znalazłam myśl Papieża, który wspomina swojego ojca, mówiąc: „Nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą o powołaniu kapłańskim, ale przykład mojego Ojca był dla mnie jakimś pierwszym domowym seminarium”.
- Dziękuję za rozmowę.