Trudna misja
Chrześcijan na wszystkich japońskich wyspach jest „garstka”. Zaledwie 1 procent całej populacji - ok. 1200 000 ochrzczonych. W tym niewiele mniej niż połowę stanowią katolicy. Liczy się ich jednak w promilach. Na wszystkich wyspach naszych braci w wierze zamieszkuje nieco ponad pół miliona. Tę niewielką liczbę wyznawców Chrystusa, mimo tego że misjonarze dotarli do Japonii już kilkaset lat temu, tłumaczy się odmiennym od naszego, panteistycznym pojęciem Boga wyniesionym z buddyzmu. Japońskie statystyki nie odbiegają od większości krajów Azji - wyjątkiem są Filipiny - w której proporcjonalnie jest najmniej wyznawców chrześcijan. Nadzieję wzbudza fakt, że ich przybywa. Według oficjalnych watykańskich statystyk rocznie na kontynencie przybywa do 2 mln katolików.
Zderzenie
Ks. Pasternak pracuje w Japonii od 4 lat. „Na miejscu trafiłem do diecezji w Hiroszimie. (Na jej terenie mieszka 28 318 katolików za: http://www.catholic-hierarchy.org - przyp. red.) - Byłem trochę zaskoczony, że akurat tutaj - wspomina Ksiądz Mariusz. - Wszyscy na świecie znają Hiroszimę. Kojarzą się z nią wojna, pokój, pojednanie, cierpienie niewinnych itd. Dramat Hiroszimy to nie tylko 1945 r., ale także później. Traktowana była przez długie lata jako miasto przeklęte. Obawiano się promieniowania i związanych z nim chorób. Dziś do świątyń na stałe weszła modlitwa o pokój. Chrześijanie modlą się o ten dar po każdym nabożeństwie”.
Przez pierwsze 2 lata ks. Pasternak uczył sie języka japońskiego. Łatwo nie było, bo to zupełnie inna rodzina językowa. Żadnych podobieństw z językami europejskimi. Całkowita egzotyka. Japońskiego, który jest używany tylko na wyspach, uczył się razem z Koreańczykami i Chińczykami. „To byli reprezentanci bardzo starych kultur. Było więc wiele rozmów o życiu, o jego sensie. Podczas kursu spotkałem pierwszy raz w życiu człowieka, który mówił o sobie, że jest komunistą z przekonania”.
Duszpasterzowanie
Ks. Pasternak pracuje od 3 lat w Fukuyamie. Miasto jest położone w południowej części wyspy Honsiu nad Morzem Japońskim. Liczy ok. 400 tys. mieszkańców. Katolików, którzy zapisali się do jedynej w mieście parafii, jest ok. 1000. „Jestem wikariuszem - mówi ks. Pasternak. - Prowadzimy także duszpasterstwo Filipińczyków, Brazylijczyków i Peruwiańczyków pracujących w mieście. Dla nich odprawiamy Msze św. w jezykach: angielskim, portugalskim i hiszpańskim. Pod opieką mamy także zawijających do naszego portu marynarzy. Gdy na Mszy św. zjawi się 250 osób, to już jest bardzo znacząca liczba.
Na pytanie, czego najbardziej brakuje mu w tak dalekim kraju i w tak różnej kulturze, odpowiada, że odczuwa brak nabożeństwa majowych czy październikowych, spotkań poza Mszą św. czy grup modlitewnych znanych z polskich parafii.
W Japonii duszpasterstwo ma inny wymiar. „Jeśli chodzi o bycie chrześcijaninem, przyjęcie chrztu, jest to decyzja często dorosłego człowieka, którego pytania o wiarę są bardzo głębokie, przemyślane. Ważne jest także życie wspólnoty parafialnej, gdyż często najbliższa rodzina nie należy do Kościoła.
Największą różnicę między ludźmi z Eurpy a Japończykami Ksiądz Mariusz widzi w podejściu do wspólnoty. Dla Japończyków ona jest najważniejsza. Wynika to z warunków przyrodniczych (trzęsienia ziemi, tajfuny, powodzie). Jednostka wobec nich nie ma szans. Żeby przetrwać, potrzebna jest grupa, wspólnota. Poza tym liczy się pracowitość, lojalność i uprzejmość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu