Wybrany został nowy zarząd Narodowego Stowarzyszenia Rycerstwa
Niepokalanej. Jest więc okazja, aby przypomnieć jedno z wielkich
dzieł św. Maksymiliana Kolbego. Co to jest "Milicja Niepokalanej"
i jaką rolę miała do spełnienia w czasach, kiedy o. Maksymilian Kolbe
ją powoływał?
O. Maksymilian Kolbe założył Rycerstwo Niepokalanej 16 października
1917 r. Był wtedy na studiach w Rzymie - był człowiekiem bardzo pobożnym
i bardzo zdolnym. Dziś Rycerstwo liczy ok. 4 mln osób: 2 mln w Polsce
i 2 mln na świecie. Istnieje w 46 krajach na 5 kontynentach, ma 27
central narodowych i prowadzi różne dzieła formacji chrześcijańskiej.
Z radością informuję o tym wszystkim Czytelników. Zapoznałem się
z ideą Rycerstwa Niepokalanej w 1956 r. Pojechaliśmy do Niepokalanowa
po maturze. Ojcowie i bracia, których przełożonym był o. Maksymilian,
byli jeszcze młodzi - mieli ok. 50 lat, i było ich wielu - od śmierci
o. Maksymiliana minęło tylko 15 lat (św. Maksymilian zginął w bunkrze
głodowym w Oświęcimiu 14 sierpnia 1941 r.). Opowiadali o o. Maksymilianie,
znam go więc prawie osobiście. Bracia, których przyjmował do zakonu,
ze szczegółami naśladowali jego głos, obrazując niektóre sytuacje
zakonne. Ja to wszystko dobrze zapamiętałem, bo byłem wtedy bardzo
młodym człowiekiem, sposobiącym się do seminarium duchownego. Była
wtedy m.in. rozpatrywana sprawa stowarzyszenia Militia Immaculate
- my używaliśmy wtedy słowa "Milicja Niepokalanej", bo tego wyrażenia
używał też św. Maksymilian.
O. Maksymilian idee służby Niepokalanej wykładał w Rycerzu
Niepokalanej - miesięczniku, który zaczął wydawać w 1922 r. najpierw
w Grodnie, a później w Niepokalanowie pod Warszawą. Pismo osiągało
coraz większy nakład. Do Niepokalanowa zaczęli przybywać młodzi bracia,
którzy z zapałem oddawali się pracy w drukarni, widząc tam swoją
służbę Maryi Niepokalanej, której zawierzali się do końca. Zresztą,
w Niepokalanowie do tej pory bracia pozdrawiają się imieniem "Maryja",
co było praktykowane w czasach o. Maksymiliana. Ten duch całkowitego
oddania się Matce Najświętszej oraz pobożność o. Maksymiliana przejawiała
się w tym, że każda jego decyzja - zarówno osobista, jak i ogólnozakonna
- związana była z wolą Niepokalanej. Opowiadali bracia, że o. Maksymilian
jako przełożony nie podejmował żadnej decyzji od razu, lecz brał
do ręki różaniec i prosił Matkę Najświętszą o radę. Była to pobożność
bardzo praktyczna - nie tylko nabożeństwo, modlitwa, ale wola Niepokalanej
wyrażająca się w takich, a nie innych decyzjach. Jego gorliwość
była tak niezwykła, że postanowił zostać misjonarzem. Był człowiekiem
chorym, walczył z gruźlicą, więc nie było mu łatwo, jednak popłynął
do Japonii. Pisał przepiękne listy do Rycerza Niepokalanej z tej
misyjnej podróży. I udało mu się w Japonii pozyskać ludzi oraz miejscowego
biskupa i założył japońską wersję Rycerza Niepokalanej, która nosiła
tytuł Mugenzai no sono, co oznaczło "Wioska Niepokalanej". (Otrzymałem
od braci egzemplarz tego pisma po japońsku). O. Kolbe mógł zatrzymać
się w Nagasaki m.in. dlatego, że potrzebowano profesora teologii
do tamtejszego seminarium. O. Maksymilian miał dwa doktoraty, a więc
okazał się skarbem. Pomogło mu to też z pewnością założyć japoński
Niepokalanów. Ciekawa rzecz, że klasztor został usytuowany w takim
miejscu, że bomba atomowa, zrzucona na Nagasaki, nie naruszyła jego
murów, a br. Zeno, który pojechał z o. Kolbe do Japonii, bardzo wiele
uczynił dla biednych po wybuchu bomby i przez wiele lat. Było to
ogromne nieszczęście, którego skutki trwają jeszcze do tej pory,
bo i ziemia, i ludzie zostali napromieniowani. Brat Zeno został uznany
za bohatera narodowego Japonii, a pojechał tam właśnie z o. Kolbe.
Dzieje Niepokalanowa japońskiego to odrębna, bardzo ciekawa karta.
Dzisiaj mamy też w Polsce siostry, których zgromadzenie powstało
na bazie Milicji Niepokalanej, wśród nich są także Japonki.
Duch o. Maksymiliana jest więc niezwykły, to wzór pobożności
rozwijającej się w głąb i wszerz. Oczywiście, św. Maksymilian miał
też swoich przeciwników, którzy uważali go za szaleńca. Dopiero kiedy
zobaczyli, że w imię miłości Boga potrafił oddać życie za bliźniego,
przekonali się, że to święty, prawdziwie Boży człowiek. A postawa
św. Maksymiliana wzięła się z tego właśnie szczerego i potraktowanego
jak najbardziej serio nabożeństwa do Matki Najświętszej, nabożeństwa
opartego na dogmacie Niepokalanego Poczęcia. Pamiętajmy, że to nabożeństwo
Maryjne połączone było z kultem Eucharystii - w kościele niepokalanowskim
od lat trwa wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu, a ojcowie
bardzo dbają, by nigdy nie było pustego klęcznika.
To wszystko zapamiętałem z tamtych moich młodzieńczych lat
i chciałem przekazać, bo są to piękne i bardzo ważne sprawy. Rycerstwo
Niepokalanej, choć nazwa teraz może brzmieć starożytnie, to ludzie,
którzy oddali życie Matce Najświętszej, którą chcieli czcić, z Jej
pomocą wprowadzać Królestwo Boże, czyli być najbliższymi, najwierniejszymi
i najbardziej wiarygodnymi współpracownikami Chrystusa.
Jeszcze jedna rzecz: Rycerstwo Niepokalanej powstało 16
października 1917 r., w czasie, kiedy zaczyna się bolszewizm, kiedy
zaczynają się te wszystkie dramaty, które pochłoną miliony istnień
ludzkich. W tym czasie również dokonały się objawienia Matki Bożej
w Fatimie. To bardzo ciekawe, jak Matka Najświętsza przez natchnienia
ludzi prowadzi do dobrych celów, jak ci ludzi będą później narzędziami
w ręku Boga, czyniąc tak wiele dla świata i równoważąc w pewnym sensie
zło...
Komentarzy ks. inf. Ireneusza Skubisia dotyczących bieżących wydarzeń w Polsce i świecie można słuchać w audycji radiowej "Spotkanie z Niedzielą", emitowanej na falach Radia Fiat w każdy wtorek o godz. 21.30 w pasmach 94,7 FM, oraz w audycji "Wypowiedź dnia" codziennie o godz. 11.00 i na falach Radia Jasna Góra w paśmie 100,6 FM o godz. 12.15.
Pomóż w rozwoju naszego portalu