– Choć czasy, w których przyszło mu żyć, były niezwykle ciężkie i brutalne, nawet SB potrafiła docenić walory biskupa i styl jego posługiwania, pisząc o nim jako o wytrawnym i inteligentnym kaznodziei. Prymas Wyszyński polecił mu, aby był Bożym wojownikiem w walce z mocami ciemności, kłamstwa i nienawiści – powiedział w przemówieniu wójt gminy Konopiska Jerzy Żurek, który nadał rondu w Rększowicach imię ks. bp. Franciszka Musiela „ze względu na jego zasługi, przychylność i duchowe wsparcie w powstaniu miejscowej parafii”. – Życzę, aby wartości, którymi żył biskup Musiel, czyli odwaga, niezłomność i wiara silnie zakorzeniły się w każdym z nas – dodał.
– Dzisiaj o takich ludziach jak bp Musiel często mówimy „ludzie niezłomni”, dlatego że nie dali się złamać w świecie kompromisu, nie zdradzili Boga i bronili prawdy o człowieku, kiedy ta obrona często wiązała się z represjami – wyjaśnił bp Przybylski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po poświęceniu ronda bp pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Mszy św. w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rększowicach. – 40 lat temu bp Franciszek Musiel i pierwszy proboszcz tej parafii ks. Stefan Jachimczak przynieśli ludziom Chrystusa, który pozostał z nimi do dzisiaj. W tym szczególnym dniu proszę, Księże Biskupie, módl się za naszą wspólnotę – powiedział na początku Mszy św. proboszcz ks. Sebastian Ciastek.
Reklama
Następnie Marek Rębisz oddelegowany z Kancelarii Prezydenta RP odczytał list Andrzeja Dudy i przekazał na ręce ks. Ciastka flagę Rzeczypospolitej Polskiej. „Eksponujcie ją Państwo z dumą i radością, jako manifestację oddania Polsce i wyraz naszej tożsamości. (...) Niech ta flaga – znak naszej wspólnoty i naszej solidarności – będzie dowodem uznania dla mieszkańców Rększowic i Hutek, którzy przed 40 laty postanowili samodzielnie, wbrew woli oraz decyzjom ówczesnych władz, wznieść świątynię jako wyraz przywiązania do chrześcijańskich wartości, z których my, Polacy, wyrastamy i którym jesteśmy wierni” – napisał Andrzej Duda.
W kazaniu bp Przybylski wyjaśnił, co w języku biblijnym znaczy pamięć. – To nie jest tylko wspominanie wydarzeń historycznych, ale wracanie do nich po to, żeby się czegoś nauczyć, żeby sobie uświadomić, że Bóg dalej działa. Przyszliśmy tu nie tylko dla historii, ale dla naszego „dziś”.
Kaznodzieja pytał o sens wydarzeń sprzed 40 lat – wysiłku i ryzyka bp. Musiela, narażania się władzom ks. prał. Stefana Jachimczaka, konspiracji i walki z komuną. – Odpowiedź daje data pierwszej Mszy św. w bukaciarni. To wszystko było po to, żeby tu był obecny Bóg. Bo gdzie jest Bóg, tam jest niebo, godność człowieka, prawda i dobro.
Przedstawiając bp. Musiela jako człowieka niezłomnego i odważnego, który nie milczał, ale upominał się o podstawowe prawo człowieka, którym jest prawo do praktykowania wiary, bp Przybylski pytał wiernych: – Jak my dzisiaj bronimy wiary, Kościoła, kapłanów, wartości ewangelicznych? Czy kochasz ten kościół tak jak tamci go kochali, ryzykując tak wiele 40 lat temu? Po co to wszystko? Żebyśmy się nie odcięli od korzeni, abyśmy dzisiaj mogli wydać dobre owoce – zakończył bp Przybylski.
Ksiądz prał. Stefan Jachimczak, ówczesny wikariusz parafii św. Michała Archanioła w Blachowni, kupił w Rększowicach gospodarstwo rolne, gdzie razem z ojcem i braćmi postawił budynek inwentarski. 22 grudnia 1979 r. ks. Stanisław Pytlarski, proboszcz parafii w Konopiskach, do której należały Rększowice, otrzymał pismo podpisane przez bp. Franciszka Musiela, który na mocy mandatu ordynariusza bp. Stefana Bareły powierzył ks. Jachimczakowi obowiązki proboszcza wobec mieszkańców Rększowic i Hutek. 23 grudnia 1979 r. bp Musiel odprawił we wspomnianym budynku zwanym bukaciarnią pierwszą Mszę św. mimo ostrego sprzeciwu władz województwa.