„Nie było miejsca dla Ciebie...”
Betlejem - miasto narodzenia króla Dawida i Jezusa Chrystusa jest położone na południe od Jerozolimy, wśród pagórkowatego, ogrodowego krajobrazu z winnicami i niezliczonymi drzewami oliwnymi. Jest jednym z najbardziej znaczących miast pielgrzymkowych Ziemi Świętej. Mieszka w nim blisko 25 tys. chrześcijańskich i muzułmańskich mieszkańców, utrzymujących się z rolnictwa, hodowli owiec i handlu. Położone na wzgórzu wysokim na 777 m n.p.m. czasem wydaje się jeszcze oddychać atmosferą sprzed dwóch tysięcy lat. Pomimo odgrodzenia od świata przez militarny mur jest pełne dynamiki. Życie przetacza się pośród straganów, sklepików i kamieni od lat wydeptywanych stopami pielgrzymów. To tutaj z galilejskiego Nazaretu przybył św. Józef z brzemienną Maryją. Musieli spełnić obowiązek rejestracji w czasie powszechnego spisu mieszkańców, zarządzonego w 7 r. p.n.e. przez rzymskiego cesarza Augusta. Z powodu wielkiej liczby podróżnych Józef nie był w stanie znaleźć miejsca w jakiejkolwiek gospodzie, dlatego z konieczności spędzili noc w grocie pasterskiej. Była ona wystarczająco głęboka, by chronić przed chłodem i złodziejami. Ta nędzna sceneria nie przeszkodziła, by mógł dokonać się cud narodzin Pana: „Jezus Chrystus będąc bogatym dla nas stał się ubogim, aby nas swoim ubóstwem ubogacić”.
Grota Narodzenia
Grota Narodzenia czczona była prawdopodobnie już w I wieku lub na początku II wieku. Kiedy cesarz Hadrian stłumił żydowskie powstanie w 135 r. po Chr., rozkazał na terenie wszystkich żydowskich i chrześcijańskich miejsc wybudować pogańskie świątynie. Aby wymazać wspomnienie Chrystusa, miejsce Jego narodzenia związano z kultem Adonisa - kochanka bogini Wenus. Jednak nie zdołało to zniszczyć żywej tradycji i zamazać pamięci o tym szczególnym miejscu. Już w połowie II wieku św. Justyn, a później na początku III wieku Orygenes wspominają, że nie tylko chrześcijanie, ale też poganie często nawiedzali miejsce narodzin Zbawiciela.
Bazylika Narodzenia
W 326 r. po Chr., kiedy chrześcijaństwo cieszyło się już wolnością w Imperium Rzymskim, cesarz Konstantyn rozpoczął budowę pięcionawowej bazyliki nad Grotą Narodzenia. Od tego czasu do Betlejem podążają niezliczone rzesze pielgrzymów. Samej bazyliki nie oszczędziły niespokojne dzieje Ziemi Świętej. Była burzona i odbudowywana. Warto wspomnieć przy tym jeden historyczny epizod. Kiedy w 614 r. po Chr. Persowie napadli na Palestynę, zniszczyli wszystkie kościoły i klasztory w kraju. Pozostawili nietknięty jedynie Kościół Narodzenia. Dlaczego? Mówią o tym list Synodu Jerozolimskiego z 836 r.: „Kiedy Persowie wszystkie miasta zniszczyli i przyszli do Betlejem z zachwytem oglądali obrazy przedstawiające magów z Persji. Z szacunku i głębokiej czci dla swoich przodków uczcili oni tych magów i oszczędzili kościół”. Owymi magami, którzy napełnili ich tak głęboką czcią, byli ubrani na wschodni sposób Trzej Królowie, przedstawieni na jednej z mozaik fasady kościoła. To im gwiazda wskazała drogę do miejsca, gdzie narodził się Król żydowski: „Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon” (Mt 2, 2). Także dzisiaj srebrna gwiazda ufundowana w 1717 r. z napisem „Hic de Maria Virgine Iesus Christus natus est” - „tutaj Jezus Chrystus narodził się z Maryi Dziewicy”, wskazuje miejsce przyjścia na świat Zbawiciela.
Tak dobiegał kresu Adwent starotestamentowego Izraela. „Gdy nadeszła pełnia czasu zesłał Bóg Syna swego zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem (...) byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4, 4). Wypełniły się słowa Pisma.
Pomóż w rozwoju naszego portalu