Decyzją Ojca Świętego Benedykta XVI dotychczasowy biskup płocki prof. Stanisław Wielgus został mianowany arcybiskupem metropolitą warszawskim. Dziś żegna go Kościół płocki. Przyszliśmy więc do prastarej katedry, matki wszystkich kościołów diecezji, milczącego świadka znaczących dla Mazowsza, Polski, Kościoła i Płocka wydarzeń. Wpisały się one w jej mury. Wnętrze naszej katedry nasycone jest modlitwami setek tysięcy osób, które w ciągu wieków wielbiły tu Boga, Stwórcę i Ojca, spotykały się z Chrystusem i umocnione Duchem Świętym szły w codzienność, by czynić ją bardziej ludzką i bardziej Bożą.
Obecna chwila - pożegnanie naszego Biskupa Stanisława zapisuje się również w tej dostojnej, ponad- ośmiowiekowej świątyni, wzniesionej pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Dzieje się to w ostatni dzień roku kalendarzowego, gdy obchodzimy święto Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa.
Rodzina na wzór Świętej Rodziny
Reklama
Święta Rodzina jest dla nas wzorem i zachętą do życia w miłości i wzajemnej życzliwości. W świetle Ewangelii i nauczania Kościoła rodzina jest związkiem pochodzącym z ustanowienia Bożego, związkiem trwałym, nierozerwalnym i świętym. Celem tego związku jest wzajemna troska o drugiego człowieka, służba miłości oraz służba budzącemu się nowemu życiu. Tylko w takim środowisku może się w pełni i harmonijnie rozwijać osobowość człowieka.
Szczęście w rodzinie nie przychodzi wraz z luksusowym mieszkaniem, nowoczesnym samochodem, pięknym ogrodem, basenem, zabytkowymi meblami. Szczęście rodzinne tkwi w czymś innym. To my w dużym stopniu o nim decydujemy, to my je wspólnie tworzymy. Bo dom rodzinny to przede wszystkim kochający się małżonkowie; to kochający swoje dzieci rodzice; to dzieci kochające rodziców; to atmosfera w nim panująca i wspólnie przez wszystkich członków rodziny budowana; to miejsce, gdzie można znaleźć zrozumienie, miłość, pomoc, bezpieczeństwo. Dom rodzinny to rozmowy przy stole, dzielenie się codziennością; poszukiwanie odpowiedzi na wiele wielkich i małych pytań. Dom rodzinny to wspólne dźwiganie cierpienia i bólu; to braterskie bycie razem i wspieranie siebie wzajemnie w żałobie i niepowodzeniach. Dom rodzinny to modlitwa zanoszona do Boga razem i jednych za drugich.
Jakże potrzeba nam dobrych ojców, którzy wzorem św. Józefa szanowaliby swe żony i odnosili się do nich z delikatnością. Trzeba na nowo odzyskać godność mężczyzny jako zatroskanego męża i kochającego ojca, który swą postawą uczyłby dzieci wiary i pełni człowieczeństwa. Potrzeba nam dobrych żon i matek, które przywrócą pełen blask godności kobiety i jej powołania. Czeka nas długa praca, by kobieta cieszyła się szacunkiem, nie była dyskryminowana, upokarzana, pozbawiona swej ludzkiej godności.
Trzeba, aby dzieci i młodzież uczyły się od Jezusa posłuszeństwa i szacunku dla rodziców i starszych. Współczesne czasy nasiliły brak czci i szacunku dla autorytetu ojca i matki. To zgubna droga. Bóg przecież powiedział: „Czcij swego ojca i swoją matkę (...) abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na ziemi” (Pwt 5, 16). I tego przykazania Bóg nie odwołał. Trzeba więc, abyśmy wychowywali młode pokolenie w duchu poszanowania starszego człowieka, a w szczególny sposób - rodziców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Diecezjalna rodzina żegna Pasterza
Reklama
W święto Świętej Rodziny Kościół diecezjalny płocki złożony z tysięcy rodzin (jest ich około 200 000) żegna dziś swego dotychczasowego Pasterza, Księdza Arcybiskupa Stanisława Wielgusa. Czyni to z dumą, miłością, uznaniem, wdzięcznością i modlitwą.
A czym jest Kościół diecezjalny? Kościół diecezjalny, jak naucza Sobór Watykański II, jest częścią Ludu Bożego, powierzonego biskupowi, który z pomocą kapłanów jest jego pasterzem. Trwając zaś przy swym pasterzu i zgromadzona przez niego w Duchu Świętym, przez Ewangelię i Eucharystię, część ta tworzy Kościół partykularny, w którym faktycznie jest obecny i działa jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół Chrystusowy.
W imieniu Chrystusa Biskup sprawuje w nim pieczę duszpasterską nad swymi owcami, pod zwierzchnictwem papieża, jako ich właściwy i bezpośredni pasterz, spełniając względem nich obowiązek nauczania, uświęcania i kierowania. Winien się troszczyć o to, by wszyscy postępowali według wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdy.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego znajdujemy bardzo wymowne pouczenie św. Ignacego Antiocheńskiego (+ 107): „Wszyscy idźcie za biskupem jak Jezus Chrystus za Ojcem. Niech nikt w sprawach dotyczących Kościoła nie robi niczego bez biskupa”.
Witając 1 sierpnia 1999 r. nowego Biskupa Płockiego, nie myślałem wówczas, że będę go po siedmiu i pół roku w tej samej bazylice katedralnej żegnał. Przeżywam dziś rozdarcie serca - z jednej strony cieszę się z ogromnego zaufania i uznania, jakim Ojciec Święty Benedykt XVI obdarza osobiście naszego Biskupa, powołując go do służby w kościele warszawskim jako arcybiskupa metropolitę.
Z drugiej zaś strony mówię z bólem serca - smutno, że od nas odchodzi, bo niósł tak pięknie odwieczną mądrość i okazywał odwieczną miłość kapłanom, osobom życia konsekrowanego, wiernym świeckim, wszystkim, którzy spotykali się z nim w murach KUL-u, w kościołach, w kaplicach, w szkołach, szpitalach, domach pomocy społecznej, hospicjach, w różnych instytucjach życia publicznego, społecznego, w tylu miejscach ludzkiej pracy i twórczości.
W służbie Odwiecznej Mądrości i Miłości
Reklama
W liście z okazji ingresu (1 sierpnia 1999 r.) bp Stanisław Wielgus pisał m.in.: „Pragnę, aby moją posługę w Kościele płockim wyznaczały słowa towarzyszące mi od ponad 40 lat moich bliskich związków z KUL-em; słowa, które znajdują się w herbie tego uniwersytetu, a mianowicie dewiza: «Deo et Patrie» - «Bogu i Ojczyźnie», oraz zawołanie «Veritas in Caritate» - «Prawda w miłości». Nawiązując do owego zawołania, umieściłem w swoim biskupim herbie słowa: «Aeternae Sapientiae et Caritati», które oznaczają, że odwiecznej Mądrości i Miłości poświęcam moje życie i moją służbę dla Ludu Bożego. Modlić się zawsze będę o to i wszystkimi siłami będę dążyć do tego, aby nasze serca, nas, duchownych, i nas, całego ludu Kościoła płockiego, biły dla Boga, aby były mu wierne i aby żyły według Jego woli, którą zawarł w przykazaniach, w Ewangelii oraz w obowiązkach naszego stanu i zawodu”.
Przez lata posługi w Kościele płockim, w każdej Mszy św. modliliśmy się za naszego Biskupa Stanisława. Przestaje być „nasz”. Ojciec Święty posyła go do Kościoła warszawskiego, aby tam, jako arcybiskup metropolita, wziął na swoje barki jeszcze większy i bardziej odpowiedzialny krzyż biskupiej służby, aby umacniał braci w wierze, uczył ich Odwiecznej Prawdy, która się nie zmienia jak pory roku i ludzkie poglądy, lecz trwa na wieki. By przybliżał przyjście Chrystusowego Królestwa świętości, miłości, pokoju, życia.
Powołanie i posłannictwo papieża, biskupa, kapłana to służba: służba Bogu, Kościołowi, ludziom. Nieustannie są oni wzywani i posyłani - aż na krańce świata. Tak bowiem spełnia się wola Chrystusa i tak rośnie i rozwija się Jego Kościół, którym jesteśmy od chwili chrztu świętego.
Składać życie w darze
Podczas uroczystości święceń prezbiteratu w Niedzielę Dobrego Pasterza, 7 maja 2006 r., Ojciec Święty Benedykt XVI tak mówił: „Eucharystia powinna stać się dla nas życiową szkołą, w której uczymy się składać w darze nasze życie. Życie oddaje się nie tylko w chwili śmierci i nie tylko w formie męczeństwa. Powinniśmy je oddawać dzień po dniu. Dzień po dniu trzeba się uczyć, że nie mam życia dla siebie samego. Dzień po dniu muszę się uczyć zapominać o sobie, być gotowy poświęcić się tej sprawie, dla której On, Pan, w tym momencie mnie potrzebuje, nawet jeżeli inne rzeczy wydają mi się piękniejsze i ważniejsze”.
Dla pracy w Kościele płockim, Drogi Księże Biskupie, musiałeś praktycznie porzucić to, co przez lata stanowiło twój świat rzeczy pięknych i ważnych; to, co w dużej mierze kształtowało Twoje życie: świat uniwersytecki, świat filozofii, nauki, średniowiecznych manuskryptów. Zostawiłeś je, bo tak chciał Chrystus, który poprzez decyzję Ojca Świętego Jana Pawła II posłał Cię na płocką ziemię przed siedmiu laty, a teraz znów zostawiasz Kościół płocki, by być posłusznym Chrystusowi i Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI. Ponad 7 lat bliskiej współpracy pozwala mi z całym przekonaniem stwierdzić, że podejmowane przez Ciebie działania były wyrazem codziennego oddawania swego życia dla Ludu Bożego, stały się przez to wiernym wypełnieniem nakreślonego przez Jezusa ideału Dobrego Pasterza.
Ekscelencjo, Najdostojniejszy Księże Arcybiskupie!
Miło nam było słyszeć z Twoich ust to piękne wyznanie, że czułeś się pośród nas jak w rodzinnym domu, że te lata, które przeżyłeś w diecezji płockiej, były dla Ciebie czasem duszpasterskiej radości. W Kościele płockim dzień po dniu wchodziłeś w nowe zadania, w pasterską służbę. Tu jej się uczyłeś, tu zdobywałeś doświadczenie duszpastersko-administracyjne, by teraz dzielić się nim z archidiecezją i metropolią warszawską. Przychodząc jako biskup diecezjalny do Kościoła płockiego, pisałeś w swoim ingresowym liście (1 sierpnia 1999 r.): „Zdaję sobie sprawę z tego, że nie rozpoczynam niczego od nowa. Wiem bowiem dobrze, czym była przez prawie minionych tysiąc lat i jest nadal dla życia Kościoła płocka diecezja.
Pamiętam o wielkich zasłużonych dla Kościoła, jak i dla Polski - moich poprzednikach, biskupach. Pamiętam o kapłanach, o świętych, uczonych, artystach, politykach, społecznikach i innych znakomitych osobach żyjących kiedyś na płockiej ziemi i kształtujących jej religijne, moralne, intelektualne, kulturowe, społeczne, ekonomiczne i polityczne życie”.
Posługa Biskupa Stanisława, który rozstaje się dzisiaj z Kościołem płockim, była nacechowana: bogatym siewem ziarna Bożej prawdy, rzucanym z mocą i odwagą w Lud Boży naszej diecezji i w Kościół w naszej Ojczyźnie; stałą, zdecydowaną i konsekwentną obroną podstawowych wartości ludzkich i chrześcijańskich; gorącą miłością i wiernością Kościołowi i Ojcu Świętemu; żarliwym umiłowaniem Ojczyzny i tego, co Polskę stanowi; poświęceniem i oddaniem Kościołowi płockiemu; ojcowskim zatroskaniem o seminarium i nas kapłanów; zaufaniem ludziom, którym jako Pasterz zlecał różne zadania; ciągłym wspieraniem dzieł Caritas oraz wrażliwością i pomocą świadczoną ludziom chorym, dotkniętym cierpieniem fizycznym czy moralnym; wielką troską o właściwe, na miarę wyzwań czasów, przygotowanie intelektualne i moralne katechetów oraz ich stałą formację; optymistycznym przeświadczeniem, że dobra w ludziach jest więcej; silną wiarą, która wszystko zwycięża.
W tych wartościach wzrastał w domu rodzinnym. W czasie Mszy św. jubileuszowej w 70-lecie swojej parafii w Wierzchowiskach 28 czerwca 1992 r. mówił m.in.: „My, wyrośli na tej pięknej ziemi, którą nasi ojcowie orali pługami, aby wydobywać z niej chleb, i którą, gdy było trzeba, bronili z karabinem w ręku przed napastnikami ze wschodu i zachodu, możemy dzisiaj stwierdzić, że naszą największą wartością, naszym najcenniejszym majątkiem, jaki otrzymaliśmy po przodkach, jest wiara, jaką wyznajemy. Nasza ziemia była zawsze Ojczyzną ludzi niezamożnych i bardzo ciężko pracujących, ale bogatych duchowo, głęboko związanych z wiarą katolicką, patriotycznych i wrażliwych na wartości, które niesie ze sobą nauka i kultura.
Gdy odchodziliśmy z naszych rodzin w świat, aby podjąć naukę lub pracę w dalekich miastach, i gdy ze ściśniętym sercem żegnaliśmy się z naszymi rodzicami, otrzymywaliśmy bochen chleba wypieczony w rodzinnym domu, znak krzyża na czole i kilka prostych wskazań - byśmy żyli uczciwie, pracowicie, nigdy nie zdradzali Chrystusowej wiary” (ks. Stanisław Wielgus, „Bogu i Ojczyźnie”, Lublin 1996, s. 231-232)
Byliśmy, jesteśmy i będziemy z Tobą!
Ekscelencjo, Najdostojniejszy Księże Arcybiskupie!
Żegnając Cię dzisiaj, pragniemy z głębi serca zapewnić Cię o naszym najwyższym szacunku i zaufaniu. Życzymy Ci, aby Bóg zachował Cię w zdrowiu i bezpieczeństwie dla dobra Kościoła i wzmacniał Twoje siły w wypełnianiu wielorakich zadań pasterskich. Kościół święty, jak uczył Grzegorz Wielki, potrafi wzrastać wśród cierpień, a pośród zniewag nie zbacza z prostej drogi; nie odurzą go powodzenia; w pomyślności umie zachować pokorę, a w trudnościach z nadzieją spoglądać w niebo.
Ekscelencjo, byliśmy, jesteśmy i będziemy z Tobą!
Amen.
(śródtytuły pochodzą od Redakcji)