Wertując kalendarz nadchodzącego tygodnia trudno rozeznać, co jest w nim najważniejsze, czemu poświęcić tych kilka zdań. Zdecydowałem pochylić się nad tajemnicą kapłaństwa. Świętowanie Wielkiego Czwartku jest szkołą cierpliwości i prawdy, że małymi krokami osiąga się duszpasterskie sukcesy. Kiedy wchodziłem w kapłaństwo, Wielki Czwartek zaczynał liturgię Triduum Paschalnego. Od jakiegoś czasu zaczyna się on już rano dzięki przyjmującemu się zwyczajowi składania życzeń kapłanom. Nie najważniejsze w tym są kwiaty, ale ślady pamięci. W liście skierowanym do kapłanów na Wielki Czwartek, biskupi polscy dziękując im za pracę apelują o ciągłą troskę doskonalenia siebie, by przez ten wysiłek ascetyczny jeszcze bardziej być przydatnymi dla ludu Bożego. Wydarzenia ostatnich tygodni postawiły przed kapłanami wielkie wyzwania. Można powiedzieć, stały się próbą wiary, że zgorszenie Wielkiego Piątku, któremu nie podołali Apostołowie, nie było wydarzeniem jednorazowym. Powtarza się, bo nie zmienia się słabość ludzkiej natury. Stąd tegoroczne wyrazy pamięci będą szczególnie ważne. Potwierdzą u kapłanów świadomość, że są potrzebni, zmobilizują, aby dorastać do piękna wypowiadanych życzeń. Skłonią do refleksji nad prawdziwością słów bł. Karola de Foucauld: „Kapłan jest monstrancją, jego rolą jest pokazywać Jezusa; musi sam zniknąć i ukazać Jezusa. (…) Stać się wszystkim dla wszystkich…”.
W Wielki Poniedziałek w modlitwie dziękować będziemy za dar żywej monstrancji, jaką niebo zesłało nam w osobie sługi Bożego Jana Pawła II. Być może to ostatnia już rocznica przed wyniesieniem Go na ołtarze. Niech nasza modlitwa tego dnia przyśpieszy głos niebios.
O dar wiecznej radości módlmy się w tym tygodniu dla śp. ks. Stefana Tomasa (poniedziałek).
Pomóż w rozwoju naszego portalu